Aż 6 długich weekendów oraz dwa dodatkowe dni wolne od pracy, jako ekwiwalent za święta wypadające w soboty. Może ostatecznie przestaniemy być narodem notorycznie marudzących malkontentów i zaczniemy cieszyć się, z tego co ustawa przewiduje?! Kto korzysta a kto traci na ekonomicznych kosztach błogiego lenistwa Polaków?
 
Podstawę prawną do wyznaczenia dni ustawowo wolnych od pracy, stanowi ustawa z dnia 18 stycznia 1951r. o dniach wolnych od pracy (Dz. U. z 1951r., 4, poz.28, z późn. zm.). W naszym kraju, co do zasady, dniami wolnymi od pracy są wszystkie weekendy i święta. Wówczas obowiązuje zakaz handlu oraz nie działają urzędy. W 2014 roku kalendarz ten przedstawia się następująco:
 
•1 stycznia 2014 r. (środa) Nowy Rok
•6 stycznia 2014 r. (poniedziałek) Święto Trzech Króli
•20 kwietnia 2014 r. (niedziela) Wielkanoc (pierwszy dzień świąt wielkanocnych)
• 21 kwietnia 2014 r. (poniedziałek) Wielkanoc (Śmigus-dyngus - drugi dzień świąt wielkanocnych)
•1 maja 2014 r. (czwartek) Święto Pracy
•3 maja 2014 r. (sobota) Święto Konstytucji 3 Maja
•8 czerwca 2014 r. (niedziela) Zesłanie Ducha Świętego (Zielone Świątki)
•19 czerwca 2014 r. (czwartek) Boże Ciało
•15 sierpnia 2014 r. (piątek) Wniebowzięcie NMP
•1 listopada 2014 r. (sobota) Dzień Wszystkich Świętych
•11 listopada 2014 r. (wtorek) Narodowe Święto Niepodległości
•25 grudnia 2014 r. (czwartek) Boże Narodzenie (pierwszy dzień)
•26 grudnia 2014 r. (piątek) Boże Narodzenie (drugi dzień)
 
Jak pokazała historia, Polacy są sprytnym narodem. Wykorzystujemy przywilej, gdy dni ustawowo wolne od pracy występują blisko weekendu, korzystamy z jednego, dwóch dni urlopu i urządzamy naprawdę długi weekend. W ten prosty sposób kumulujemy wolne dni przy minimalnym wykorzystaniu urlopu. 
 
Podczas gdy my beztrosko weekendujemy nie zastanawiamy się co na to wszystko nasza, gospodarka? Według głównej ekonomistki Konfederacji Przedsiębiorców Polskich Lewiatan: 
 
„Jednego dnia wypracowujemy niespełna 0,34 procent Produktu Krajowego Brutto, co - przy założeniu dynamiki PKB w Polsce w 2013 roku na poziomie 1,5 procent - daje kwotę rzędu 5,4 miliarda złotych”.
 
Jednak te obliczenia mają charakter stricte techniczny. Z pomocą przychodzi nam główny ekonomista Nordea Bank Polska, przekonując, iż mimo, że dodatkowe dni wolne zdecydowanie w negatywny sposób wpływają na stan krajowej gospodarki ( przede wszystkim konsekwencje te odczuwa produkcja), to jednak warto zauważyć też zalety. Otóż branża usługowa odnotowuje wzrosty obrotów, przede wszystkim rośnie popyt na usługi: rekreacyjne, hotelarskie, restauracyjne czy transport osobowy.   
 
Czy Polska gospodarka może sobie pozwolić na tyle relaksu? Jesteśmy krajem z największą liczbą świątecznych dni wolnych od pracy! Stany Zjednoczone, kraj wszystkiego co duże, silne i wolne, nie pochwala wydłużania weekendów lub świąt. Czy nie powinniśmy zatem, uczyć się od potężniejszych i większych? 
 
Magdalena Andrzejewska, Ambasador portalu student.LEX.pl