Problem w tym, że współcześni aplikanci rzadko mają możliwość nabycia tych umiejętności. Dlaczego? Po pierwsze, bo dla aż tylu uczniów po prostu brakuje doświadczonych mistrzów (patronów,  starszych kolegów), którzy podzieliliby się swoim warsztatem. Po drugie, bo masowość szkolenia nie sprzyja praktycznej nauce zawodu. Przekazuje się przede wszystkim wiedzę łatwą do zweryfikowania poprzez testy, a umiejętności miękkie tak prostej weryfikacji się nie poddają.

Szkolenie aplikantów powinno znacznie bardziej uwzględniać potrzebę umiejętności miękkich. Skoro tak trudno o praktyczną naukę u patrona, to należy położyć nacisk na organizację warsztatów, najlepiej autorskich, w systemie tutorskim dla małych grup, w ramach szkolenia zawodowego. Jeśli to się nie powiedzie, nie tylko poziom usług prawnych będzie spadał, ale i trudno będzie mówić o zadowoleniu z wykonywania zawodu. Utrzymywanie systemu bezgwarancyjnego nie tylko irytuje, ale nikomu nie służy.

Żródło: Irytujący system bezgwarancyjny, www.prawo.rp.pl