Studia to nie tylko czas beztroski i niesamowitej przygody, ale także wkraczania w dorosłe życie. Dlatego też coraz więcej studentów jeszcze przez zakończeniem nauki myśli o początku swojej kariery zawodowej. Wszystko po to, by nie stać się nagle kolejnym bezrobotnym magistrem. Jak pokazują statystyki w czasie roku akademickiego dorywczo pracuje czterech na dziesięciu żaków. Nie wszyscy jednak w swoich zawodach czy branżach bezpośrednio związanych z wykształceniem. Dlaczego? Przemawiają za tym pensje, które w przypadku tymczasowej pracy są często znacznie wyższe, a staże i praktyki zazwyczaj odbywa się bezpłatnie. Gdzie zatem studenci szukają interesujących ofert i w jakich gałęziach biznesu jest najwięcej „studenckich” wakatów?
Przeczytaj także: Dla co czwartego studenta wybór pierwszej pracy jest przypadkowy
Sztuka szukania
Miejscem, gdzie żacy najczęściej zaglądają w poszukiwaniu zatrudnienia, jest oczywiście internet. Potencjalni pracodawcy zdają sobie z tego sprawę, dlatego też umieszczają tam najwięcej ofert. Jednak jeśli studenci chcą zwiększyć swoje szanse na znalezienia zajęcia, to prócz przeglądania serwisów z ogłoszeniami (np. pracadlastudenta.pl, gazetapraca.pl czy pracuj.pl) warto, by zwrócili się również do agencji pośrednictwa, która ma dostęp do bazy ofert pracy w danym regionie. To bardzo wygodne rozwiązanie, bo to agencja aktywnie poszukuje, a następnie oferuje odpowiednie oferty zainteresowanym podjęciem zatrudnienia, a dodatkowo jej usługi dla osób składających w niej swoje CV są zupełnie bezpłatne. – Wśród studentów poszukiwani są przede wszystkim ci do pracy dorywczej lub tymczasowej. Często są oni również zatrudniani jako pracownicy pomocniczy do prostych prac produkcyjnych, sprzedawcy, ankieterzy, telemarketerzy, magazynierzy, pakowacze, czy też kelnerzy. Zwykle nie jest to ich zajęcie marzeń, ale za to doskonała szkoła życia i dobry początek – mówi Hanna Bielicka-Adamczyk z agencji rekrutacyjnej GP People. – Dlatego w trakcie studiów duża część z nich decyduje się zostać na jakiś czas magazynierem czy zająć się inwentaryzacją, tym bardziej, że wykonując takie zajęcia można dobrze zarobić i pogodzić godziny pracy z planem nawet na studiach dziennych – dodaje.
Metody tradycyjne
Jeśli jednak bardziej niż na zarobku zależy nam na zdobyciu doświadczenia w konkretnej branży, to prawie każda szkoła wyższa posiada biuro karier, które zapewnia nie tylko dostęp do najnowszych ogłoszeń o pracę, ale również ciekawych ofert staży i praktyk zawodowych, także tych zagranicznych. Zarówno dla studenta, jak i potencjalnego pracodawcy skorzystanie z jego usług jest bezpłatne. Dodatkowo w ofercie biur karier znajdziemy też warsztaty i bezpłatne szkolenia, przykładowo z autoprezentacji czy poczucia własnej wartości. Popularną metodą szukania staży są również wszelkiego rodzaju targi pracy czy dni kariery, organizowane najczęściej przez uczelnie, przy udziale przedstawicieli regionalnych pracodawców. Należy jednak pamiętać, że tu często zamiast zatrudnienia student otrzyma jedynie ofertę praktyk czy stażu, które zwykle bywają bezpłatne. Ambitnych, młodych, gotowych do pracy żaków nie brakuje, dlatego też często nawet na takie stanowiska prowadzona jest dość szczegółowa rekrutacja.
Przeczytaj także: Wolontariat i staż studencki to dobry sposób na rozpoczęcie kariery zawodowej
Dobra wypłata czy doświadczenie?
W przypadku studentów te dwa czynniki bardzo rzadko idą w parze. Młodzi, którzy chcą zdobyć doświadczenie w swojej dziedzinie, decydują się na bezpłatne praktyki i staże licząc na to, że wywrą na potencjalnym pracodawcy dobre wrażenie i zostaną w przyszłości zatrudnieni. Na pracę bez wynagrodzenia mogą sobie jednak pozwolić nieliczni. Większość studentów szuka zatrudniania, które wiąże się z możliwością szybkiego zarobku. Najpopularniejsze i najczęściej wybierane formy dorobienia to nie tylko udzielanie korepetycji na przykład z języka angielskiego lub matematyki (stawki wahają się od 20 do 40 zł za godzinę) czy opieka nad dziećmi (można zarobić 10-50 zł za godzinę). – Często dorywcze zajęcie takie jak kilka zmian w tygodniu w magazynie, supermarkecie czy nawet w fabryce to właśnie zastrzyk gotówki, który pozwala spokojnie związać studentowi koniec z końcem, a jednocześnie nie rezygnować ze studenckiego życia, spotkań z przyjaciółmi i zabawy – mówi Hanna Bielicka-Adamczyk z GP People.
Warto też pamiętać, że niezależnie od tego, czy student decyduje się na pracę w zawodzie czy poza nim, osoba z jakimkolwiek doświadczeniem podnosi swoją wartość na rynku pracy i jest postrzegana jako zaradna, odpowiedzialna i bardziej godna zaufania przez przyszłego pracodawcę niż ktoś bez jakiekolwiek zawodowej przeszłości. Dlatego lepiej jeszcze przed ukończeniem studiów mieć co wpisać w CV, nawet jeśli miałoby to być mało prestiżowe stanowisko, niż legitymować się zupełnie pustą rubryczką „Doświadczenie”.
Joanna Soroko
Agencja Public Relations Wizerunkowo .com