Według ekspertów, w Polsce należy utrzymać studiowanie finansowane z budżetu państwa. Chcą jednak, by resort nauki mógł zlecać uczelniom "kształcenie określonej liczby studentów" w określonych dziedzinach nauki. To oznacza, że ci studenci, którzy nie znajdą się w "określonej liczbie", będą musieli za swoje studia zapłacić. "Nie chcemy wprowadzać powszechnego czesnego. Na to w Polsce jest za wcześnie" - powiedział jeden z koordynatorów projektu strategii, dr Piotr Ciżkowicz z Ernst & Young.
Wyjaśniał, że kształcenie będzie kontraktowane przez państwo w trybie konkursowym. Ciżkowicz zaznaczył też, że do konkursu będą stawać na równych prawach uczelnie publiczne i niepubliczne. "To rozwiązanie pozwoli resortowi nauki w większym stopniu kształtować politykę edukacyjną zgodnie z wymaganiami, jakie stawia rynek pracy" - przekonywał.
Raport wskazuje także na konieczność wprowadzenia większej różnorodności w szkolnictwie wyższym. W tym celu mają powstać nowe typy szkół takie jak kolegia akademickie (na wzór amerykański) oraz uczelnie badawcze. Kolegia akademickie będą zajmować się kształceniem na poziomie licencjatu, a ich kadra dydaktyczna nie będzie miała obowiązku prowadzenia badań naukowych. Z kolei uczelnie badawcze będą musiały prowadzić badania naukowe "na poziomie światowym popartym wyróżniającą oceną mającego powstać Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych".
Uczelnie będą też mogły ustalać własne programy studiów, a ich jakość będzie sprawdzać Państwowa Komisja Akredytacyjna oraz Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych. W dalszym ciągu mają istnieć uczelnie zawodowe, które mają przygotowywać studentów do konkretnego zawodu, np. księgowego, a także uczelnie akademickie kształcące w odróżnieniu od uczelni zawodowych na ogólniejszym poziomie, np. w dziedzinie ekonomii.
Według ekspertów, należy zlikwidować stypendia za wyniki w nauce (finansowane ze środków publicznych z pozostawieniem możliwości fundowania ich przez darczyńców prywatnych), a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na stypendia socjalne. Jak tłumaczył zaproszony do prac nad projektem strategii prof. Stefan Jackowski z Uniwersytetu Warszawskiego, studenci powinni być motywowani do lepszej nauki przez oczekiwane wynagrodzenie.
"Chcemy także wprowadzić promesę stypendium socjalnego, dzięki czemu student, zanim podejmie naukę, będzie już wiedział czy otrzyma materialną pomoc" - mówił Jackowski. Dodał też, że stypendia socjalne miałyby być wypłacane w systemie pomocy społecznej, a nie na uczelniach.
Eksperci zaproponowali wprowadzenie zakazu zatrudniania doktorów na ich macierzystych uczelniach (przez okres dwóch lat), co ma spowodować zwiększenie mobilności pracowników naukowych. Postulują ponadto utworzenie staży podoktorskich np. w przemyśle, co ma silniej związać naukę z gospodarką.
Ich zdaniem, powinna powstać także Krajowa Agencja Wymiany Akademickiej, instytucja, której zadaniem byłaby promocją Polski jako miejsca studiów i badań naukowych. "Ta instytucja ściągałaby kadrę i studentów zagranicznych na programy stypendialne finansowane ze środków publicznych" - dodał Jackowski.
Jackowski zaproponował też likwidację dotychczasowych studiów niestacjonarnych, które w nowej formule jako tzw. studia w trybie przedłużonym miałyby realizować 100 proc. programu studiów stacjonarnych. "To wymagałoby wprowadzenia dodatkowego, trzeciego semestru wakacyjnego" - zauważył ekspert.
Raport wskazuje także na konieczność ograniczenia wielozatrudnienia pracowników naukowych. "Na każdą działalność dydaktyczną albo badawczą poza uczelnią trzeba będzie uzyskać zgodę władz uczelni niezależnie od tego, czy to jest etat czy umowa o dzieło" - mówił Jackowski.
Raport "Strategia rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce do 2020 r." trafi w lutym do konsultacji społecznych, a na początku marca ma być przedstawiona jego nowa wersja.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce]]>