Prawniczych czasopism naukowych jest w Polsce od około 130 do 150. Jednak według Scimago Journal Rank w Europie Środkowej i Wschodniej najlepsze polskie czasopismo zajmuje dopiero 20 miejsce. Natomiast w całej Unii Europejskiej dopiero 345 miejsce. Dlaczego tak się dzieje, zastanawiali się uczestnicy konferencji, zorganizowanej w poniedziałek 24 maja br.
Jakość artykułów naukowych
- Forma i jakość prawniczej komunikacji naukowej jest zależna od stanu polskiej nauki prawa, albo inaczej - im wyższa jakość polskiej nauki, tym wyższa jakość naukowej komunikacji prawniczej, a zwłaszcza jakości podstawowego nośnika tej komunikacji, jaki są prawnicze czasopisma naukowe - stwierdził prof. dr hab. Marek Smolak (UAM) w referacie p.t. "Cichy prolog. Jak stan nauk prawnych kształtuje prawniczą komunikację naukową".
Prof. Smolak przytoczył wskaźniki jakości nauki prawa według Leszka Nowaka:
- prace twórcze tworzące daną teorię naukową
- aplikacyjne w stosunku do teorii i korygujące w stosunku do tej teorii
- charakter dydaktyczny, wynikający z obiegu dydaktycznego
- mogą mieć charakter popularyzatorski
- Wybór artkułów podyktowany jest doświadczeniem redaktora naczelnego - powiedział prof. Smolak i dodał, że kryterium wyboru to: reakcja autora tekstu na zmiany w systemie prawnym, ustrojowym, zmiana polityki w tej dziedzinie, obiektywizm, dążenie do prawdy, ocena czy tekst coś zmienia, wnosi coś nowego.
Prof. Uniwersytetu Opolskiego dr hab. Piotr Stec przedstawił problemy wynikające z ewaluacji z perspektywy ministerstwa nauki. Stwierdził, że prowadzą one dwie strategie - na wyniszczenie i strategię perspektywiczną. Ta pierwsza polega na kontroli nad czasopismami punktowanymi, aby w efekcie zostało 10 uczelni akademickich, a reszta to uczelnie zawodowe. Wariant drugi, doraźny to jest utrzymanie dotychczasowego statusu i takie manipulowanie wagami, aby nic się nie zmieniło.
- Strategia zrównoważonego rozwoju to dostosowanie wykazu czasopism do tego, czym prawnicy na prawdę żyją. Ale to trzeba zbadać, gdyż dotychczasowe badania są cząstkowe - dodaje prof. Stec. - Jeśli źle ustalimy wagi, to dostaniemy efekt tylko na papierze, ale nie będzie to efekt, o który nam chodzi - podkreślił.
Czytaj:
Wrzutka na liście punktowanych czasopism – niektóre nagle docenione>>
Komitet Nauk Prawnych PAN krytykuje ministra za ingerencję w listę czasopism>>
Nowa lista czasopism nie była konsultowana z PAN, ani z rektorami>>
Nowe rozporządzenie zapewni jawność
Z kolei prof. dr hab. Waldemar Paruch (UMCS), redaktor naczelny "Przeglądu Sejmowego" zajął się kwestią transferu wiedzy do polityki. Zauważył na wstępie, że po zmianach ewaluowane będą nie instytucje, a dyscypliny. A nauki prawne przestały być dziedziną, stały się częścią zróżnicowanych nauk społecznych. - Zdarzyła się sytuacja kłopotliwa, gdy wchodziła w życie ustawa 2.0, jaką było potraktowanie nauk humanistycznych, społecznych i teologicznych w kategoriach nauk wydzielonych, dlatego że tworzą tożsamość polityczną. A ciała kolegialne wybrane w środowisku akademickim tę intencję zignorowały, chodzi o Komisję Ewaluacji Nauki - zwrócił uwagę prof. Paruch.
- Nauki prawne mają pewne wymogi, musza służyć społeczeństwu. A rozporządzenie, które teraz jest przygotowywane powoduje, że ciężar ewaluacji będzie spoczywał na ekspertach - dodał. Jak podkreślał, nowe rozporządzenie ma być transparentne, aby uznaniowość była jak najmniejsza, gdyż to były podstawowe zarzuty środowiska naukowego.
Rola czasopism w pracy sędziów
- Sędziowie muszą w swoich orzeczeniach wyjaśniać znaczenia pojęć prawnych. Problem, który pojawia się na tym tle to wielość paradygmatów w naukach prawnych. I są recenzje, w których autorzy polemizują z autorami, zamiast dbać o formalny poziom artykułu, podawać bibliografię - wskazał prezes NSA prof. Marek Zirk-Sadowski.
Zwrócił też uwagę na finansowanie czasopism i fakt, że często przed ważnymi orzeczeniami dotyczącymi podatków pojawiają się artykuły, które wskazują, jaki wyrok powinien zapaść, dla kogoś korzystny, co nie jest pożądane. Mówił też, że warto dbać o to, by nie poruszać problematyki tylko lokalnej. - Nam powinno najbardziej zależeć na kontakcie z nauką europejską - dodał prezes NSA i podkreślił, że bardzo istotne jest tłumaczenie artykułów na język angielski.
Czytaj:
Prof. Wierczyński: Wpis na listę czasopism według obiektywnych kryteriów>>
Procedura tworzenia list czasopism naukowych nadal kontrowersyjna>>
Bazy czasopism w internecie
Baza Scopus nie gwarantuje sukcesu polskim czasopismom - wskazywali dyskutanci. Dlatego, że dyskryminuje ona wydawnictwa prawnicze. Rekordzistą nieobecności w tej bazie są nauki prawnicze, znacznie lepiej wypadają te czasopisma, w których publikowane są artykuły z pogranicza prawa i innych dziedzin – ekonomii, kryminologii. Po prostu ekonomistów, socjologów i psychologów jest dużo więcej niż prawników.
Jednak prof. Uniwersytetu w Białymstoku Elżbieta Kużelewska wskazywała na oczywiste korzyści płynące z obecności w międzynarodowej bazie czasopism. Są to promocja autorów i instytucji, wyższa "cytowalność", możliwość uczestniczenia w rankingach, oddziaływanie na punktację czasopism itd. I jak mówiła, w związku z ministerialną punktacją warto zadać pytanie: czy lepiej mieć więcej punktów na liście ministerialnej i czy być częściej cytowanym w międzynarodowej bazie?
Prof. Stanisław Biernat, redaktor naczelny "Europejskiego Przeglądu Sądowego" uważa, że kryterium upoważniające do zaistnienia na ministerialnej liście czasopism, takie jak otrzymywanie grantów, eliminuje czasopisma komercyjne, nie korzystające z pomocy państwa. Powoduje to, że na liście tej znajdują się czasopisma, które nie spełniają kryteriów jakościowych, a nie znalazły się takie jak np. "Studia Prawnicze", wydawane przez INP PAN czy "Palestra" lub "Radca Prawny". Ale są "Studia Prawnicze" wydawane przez KUL (70 pkt.).
Prof. Biernat stwierdził, że ustawa powinna zapewnić drogę sądową, która pozwoli odwoływać się od tych decyzji przyznających punktację.
Jak wydawać czasopisma
Dyrektor Działu Publikacji Periodycznych Wolters Kluwer Polska sp. z.o.o. Klaudia Szawłowska podała kilkanaście wskazówek dla autorów i wydawców, aby osiągnąć rozpoznawalność i poczytność pism prawniczych.
- Czasopismo prawnicze nie istnieje bez wersji elektronicznej, dostępnej w otwartym dostępie na stronie internetowej oraz w prenumeracie on-line - powiedziała dyr. Szawłowska i wskazała, jak ważne są notki biograficzne autorów, także w wersji angielskiej. - Istotną sprawą jest indeksacja w bazach krajowych, międzynarodowych i komercyjnych, jak np. w LEX-ie, umieszczonych w LEX-Czasopisma Premium.
Mówiła też, że wydawnictwa też powinny mieć procedury antyplagiatowe, zapobiegające plagiatom. Być może oprócz propozycji uchwały Komitetu Nauk Prawnych PAN ważne by było, aby autor, który dopuszcza się naruszeń wiedział, że może być także ukarany przez swoją uczelnię. Mimo, że redakcje proszą o oświadczenia autorów, że złożyli artykuł tylko do jednego czasopisma, zdarzają się naruszenia. - Wydaje się, że autor, który złoży takie oświadczenie w Polsce, a potem publikuje artykuł w zagranicznym piśmie - musi uzyskać wcześniej zgodę wydawcy - mówiła.
Konferencję on-line organizowała Akademia Leona Koźmińskiego wraz z Redakcją kwartalnika „Krytyka Prawa” i Prawniczym Interdyscyplinarnym Centrum Badawczym ALK.