Do tej pory studenci z innego kraju płacili 2 tys. euro za rok. Musieli też zapłacić z góry za cały okres nauki. Po zmianach wystarczy zapłacić za jeden semestr. Dotychczasowy poziom minimalnych opłat w ocenie środowiska akademickiego był barierą dla mniej zamożnych studentów z zagranicy.
– Obniżając czesne, zachęcimy studentów ze Wschodu. Wysokość opłat powinna leżeć w gestii rektora, bo przecież to on najlepiej wie, jakie są koszty kształcenia na jego uczelni – mówi prof. Leonard Etel, rektor Uniwersytetu w Białymstoku, na którym studiuje obecnie około 600 cudzoziemców.
Część ekspertów uważa jednak, że biednych i tak nie będzie stać na zagraniczne studia.
Więcej informacji w serwisie Rzeczpospolita>>>