Coraz częściej młodzi ludzie są sfrustrowani brakiem perspektyw na znalezienie dobrze płatnej pracy i możliwości zaspokojenia swoich potrzeb konsumpcyjnych. Powoduje to, że coraz większa grupa decyduje się na bierność. Nie tylko nie pracują, ale również nie inwestują w podnoszenie kwalifikacji poprzez szkolenia lub staże, pozostając na utrzymaniu rodziców. Potocznie nazywa się takie osoby NEET'ami (ang. bez pracy, bez edukacji, bez szkoleń) i stanowią one 13 procent mieszkańców Unii. Co dziesiąty Polak również przynależy do tej grupy.
MOP: rośnie pokolenie młodych bezrobotnych
Według Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) w 2013 roku na świecie będzie ok. 73 mln tzw. młodych bezrobotnych. Już teraz w samej Wspólnocie 23,6 procent Europejczyków do 24 roku życia nie ma zatrudnienia, a średni okres, w którym pozostają bez pracy, wciąż się wydłuża. W Polsce do tej grupy należy przeszło siedemset tysięcy osób.
Najpierw studiuj, potem się doszkalaj
Podnoszenie kwalifikacji zawodowych nie jest w naszym kraju popularne. Tylko 5 procent młodych ludzi decyduje się na szkolenia po zakończeniu nauki. Jest to jeden z powodów, dla którego blisko 40 procent magistrów i inżynierów nie pracuje w zawodzie. Z badań w ramach projektu „Bilans Kapitału Ludzkiego” jasno wynika, że średnio dwóch na trzech Polaków nigdy nie podnosiło swoich kwalifikacji.
– Nasze doświadczenie pokazuje, że najczęściej szkoleniami zawodowymi zainteresowane są osoby najlepiej wykształcone – absolwenci studiów wyższych i doktoranckich. Wiedzą oni, że samo wykształcenie, czy też tytuł naukowy nie gwarantują zdobycia dobrej pracy – mówi Ewa Marmurska-Karpińska z platformy szkoleniowej Eduself.pl. Głównym powodem braku zainteresowania rozwojem i podnoszeniem kwalifikacji jest negatywne nastawienie, widoczne zwłaszcza u młodych ludzi. Wielu z nich nisko ocenia edukację wyższą, stąd też wychodzi z założenia, że dodatkowe kursy, czy szkolenia również w niewielkim stopniu pomogą im w zdobyciu zatrudnienia.
Nie chcę, ale muszę – umowy na czas określony lub w niepełnym wymiarze godzin
Młodzi ludzie często zatrudniani są na umowy na czas określony lub niepełne etaty. Pracodawcy tłumaczą to brakiem odpowiednich umiejętności. Z kolei absolwenci uważają, że studia wymaganych kompetencji nie dają. – Nawet Światowa Organizacja Pracy dostrzega problem, jakim jest niedopasowanie systemu edukacji do potrzeb rynku pracy.
Różnice w tym zakresie są z każdym rokiem coraz większe, tak więc ograniczenie się jedynie do umiejętności wyniesionych ze studiów jest z pewnością niewystarczające – zauważa Marmurska-Karpińska. Wymagania pracodawców często są wygórowane i trudno oczekiwać, aby młode osoby posiadały wszystkie potrzebne kompetencje. Jednocześnie, absolwenci robią niewiele, aby ten stan rzeczy zmienić, nawet mimo bogatej oferty różnego rodzaju szkoleń i kursów.
Międzynarodowa Organizacja Pracy zakłada, że stopa bezrobocia wśród młodych ma rosnąć przez co najmniej kolejne pięć lat. Patrząc na te dane wydaje się, że zmiana w podejściu pracodawców do wymagań, jakie stawiają przed potencjalnymi pracownikami jest niezbędna. Jednak studenci i absolwenci powinni dalej się rozwijać i stale podnosić kwalifikacje zawodowe. Tylko w ten sposób mogą się wyróżnić spośród tysięcy innych magistrów, którzy co roku kończą studia, wstępując jednocześnie do grupy „młodych bezrobotnych”.
Informacja prasowa