Prof. Leonid Zaszkilniak, historyk z Uniwersytetu Lwowskiego, uważa, że chodziło m.in. o to, by studenci wyjechali do domów, bo w mieście może być bardzo wielu kibiców. Podkreśla, że skrócenie roku akademickiego spowodowało wiele nerwowości – „kwiecień i maj to były bardzo ściśnięte miesiące, dużo zajęć, egzaminy, niektórzy bronili prace”, mówi ukraiński profesor dla portalu gazeta.pl

Mistrzostwa Europy w piłce nożne nie wpłynęły szczególnie na kalendarz akademicki w Polsce. Sesje egzaminacyjne zaczynają się niemal równo z mistrzostwami, jednak studenci-wolontariusze mogą liczyć na pewne przywileje jak na przykład możliwość udziału w „zerówkach”.

Więcej na gazeta.pl