Jak pisze Rzeczpospolita w roku akademickim 2016/2017 pierwsza setka Polaków powinna pojechać na studia na najlepszych zagranicznych uniwersytetach.
Jeszcze w lutym Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ma przedstawić projekt zmiany przepisów, które umożliwią start rządowego programu dla polskich studentów przyjętych na studia na zagranicznych uczelniach.
Program zapowiedziała Ewa Kopacz w expose ,a jego realizację przewidziano na lata 2016 - 2021. Według planu, co roku z możliwości studiowania na uczelniach wyższych za granicą będzie mogło skorzystać ok. stu najzdolniejszych studentów, którzy mają na swoim koncie wybitne osiągnięcia naukowe. O finansowanie nauki za granicą będzie można się ubiegać po skończeniu studiów pierwszego stopnia lub po trzecim roku studiów jednolitych.
W Rzeczpospolitej czytamy, że biuro prasowe MNiSW wyjaśnia, iż finansowane będą studia na czołowych uczelniach na świecie. Tych z pierwszej piętnastki tzw. rankingu szanghajskiego (Academic Ranking of World Universities) lub znajdujących się w pierwszej dziesiątce jednej z jego list branżowych. Państwo będzie ponosiło również koszty mieszkania i utrzymania.
Nie jest to jednak pomoc bezzwrotna. Uczestnicy programu będą zobowiązani do "odpracowania" pięcioletniego stypendium w ciągu dziesięciu lat po skończeniu zagranicznych studiów.
Więcej szczegółów dotyczących tego programu poznamy, gdy prace nad nim będą w bardziej zaawansowanym stadium.
Na łamach Rzeczpospolitej Mateusz Mazzini twierdzi, że "Będąc obywatelami Unii, korzystamy z wielu ulg, ale w miażdżącej większości przypadków są to tylko ulgi na czesne, i to na pierwszym stopniu studiów – wsparcie finansowe niemal nigdy nie obejmuje kosztów utrzymania", dlatego też dodaje, że program finansowania zagranicznych studiów to dla Polski niejako konieczność.
Do tej pory takie wsparcie finansowe mogą zapewnić jedynie prywatni sponsorzy. Oferuje je między innymi fundacja Ivy Poland założona przez Krzysztofa Daniewskiego - prezesa Harvard Club of Poland, czyli stowarzyszenia absolwentów tej uczelni. Fundacja promuje i wspiera studentów, którzy kształcą się na zagranicznych uniwersytetach.
"Mamy na razie sześcioro stypendystów m.in. na Oksfordzie w Cambridge i na Columbia University" – mówi Krzysztof Daniewski w Rzeczpospolitej. Dodaje -"lista oczekujących sięga kilkudziesięciu osób. To, ile z nich dostanie szansę na naukę za granicą, zależy od hojności sponsorów i zaradności samych kandydatów, którzy niekiedy zapewniają sobie finansowanie z kilku źródeł – np. z amerykańskiej Fundacji Fulbrighta i z zagranicznej uczelni." Jak dodaje Daniewski, niektórzy wolą wziąć z fundacji pożyczkę zamiast stypendium obciążonego 18-proc. podatkiem.
Wśród sponsorów Ivy Poland są firmy PZU, PKN Orlen i Bank Pocztowy oraz kilka osób prywatnych. "Możliwość podjęcia nauki na najlepszych światowych uczelniach przez młodych, ambitnych Polaków oraz rozwijanie ich talentów i umiejętności może się przyczynić do pozytywnych zmian w naszym kraju" podkreśla na łamach Rzeczpospolitej biuro prasowe PKN Orlen. Przekazana przez firmę darowizna finansuje obecnie studia trójce stypendystów.
Prezes Harvard Club of Poland podkreśla, że ma nadzieję, że wraz z liczbą chętnych do studiowania za granicą studentów wzrośnie również liczba osób i firm, które mogą takie studia finansować.
Fundacja w tym roku uruchomi Centrum Karier dla Polaków studiujących za granicą. Ma to umożliwić łatwiejszy kontakt tych osób z polskimi pracodawcami, którzy bardzo chętnie zatrudniają osoby z zagranicznym dyplomem.
Droga na Harvard będzie łatwiejsza
Ułatwieniem dla Polaków w drodze na zagraniczne uczelnie będzie nowy rządowy projekt i system prywatnych stypendiów.