1. ,,Bezmiar sprawiedliwości”
,,Prawo jest zbyt jednoznaczne, jak odtąd – dotąd” – to jedne z pierwszych słów wypowiedzianych przez Łukasza, obrazujących jego stosunek do prawa. Młody magister prawa został wysłany przez swego ojca, do bliskiego przyjaciela, mecenasa Michała Wilczka, którego poprosił o przysługę. Wilczek miał przekonać Łukasza do tego, by zdawał na aplikację. Młody adept prawa nigdy nie ukrywał, iż nie wiązał swojej przyszłości z tą dziedziną nauki. Jego pasją jest fotografowanie drzew. W młodości ciężko chorował i to dzięki drzewom odzyskał zdrowie. Bezgranicznie wierzy w ich niespotykaną moc i energię. Łukasz niechętnie przyjeżdża do mecenasa Wilczka, twierdząc, że nikt nie przekona go do aplikacji. Żałuje, że stracił tyle czasu na podróż, lecz mecenas pozostaje nieugięty i zaprasza Łukasza do baru na rozmowę. Czy mecenasowi uda się przekonać młodego mężczyznę na tyle, by związał swą przyszłość z prawem?
,,Bezmiar sprawiedliwości” to film godny polecenia. Tym bardziej dla prawnika. Doskonały pod każdym względem. Niewątpliwie jest jednym z najlepszych filmów w dziejach polskiej kinematografii. Co o tym świadczy? Przede wszystkim uderzający realizm filmu. Mało kto wie, iż scenariusz filmowy oparty jest na prawdziwej historii, która miała miejsce w latach 90, ubiegłego wieku… Przedmiotową historię postanawia opowiedzieć Łukaszowi mecenas Wilczek. Czyni to jednak w dość nietypowy sposób. Reżyser filmu stworzył obraz, który rzadko jest powielany w pozostałych dziełach filmowych. Jego wielopłaszczyznowość pozwala odbiorcy na własną ocenę historii. Film ten nie nasuwa zdań, nie ocenia. Jego neutralność polega na tym, że główny bohater wciela się w trzy różne postacie, dzięki czemu odbiorca poznaje film z różnych punktów widzenia. Jest to wielka zaleta ,,Bezmiaru sprawiedliwości”.
,,To było zaraz po upadku komuny…” – tymi słowami zaczyna swą opowieść mecenas Wilczek, wcielając się w pierwszą rolę bohatera tej historii – oskarżyciela posiłkowego. Pewnego dnia zgłosiło się do niego małżeństwo, które poprosiło go, by został oskarżycielem posiłkowym w sprawie, która dotyczyła morderstwa ich córki – Dominiki. Dominika była kochanką Jerzego Kutra. Była w ósmym miesiącu ciąży, gdy pewnego dnia odnaleziono ją martwą w wannie swojego mieszkania. Jerzy był żonaty, miał dwójkę dzieci, od lat jednak zdradzał swoją żonę. Dominika była jego ostatnią przelotną miłością, z którą, planował wziąć ślub, zaraz po uzyskaniu rozwodu z Alicją – swoją dotychczasową żoną.
Mecenas musiał uzyskać zgodę swojego wspólnika, z którym prowadził kancelarię – Pawła Bosia, gdyż on w tej sprawie występował w roli obrońcy oskarżonego – Jerzego Kutra (Artur Żmijewski). Sprawą tą żyło całe środowisko prawnicze. Wilczek nie spodziewał się, że będzie brał udział w sprawie, która tak szybko uzyska rozgłos w społeczeństwie.
Trwający proces okazuje się być jedynie procesem poszlakowym. Prokurator (w tej roli Artur Barciś) jest świadom faktu, iż policjanci nie wykonali swojej pracy zgodnie z wytycznymi, zacierając ślady na miejscu zbrodni - spuszczając zakrwawioną wodę z wanny. Nie zwracając na to uwagi, zakłada on, że tylko Kuter miał motyw, by zabić Dominikę, tylko on mógł dopuścić się tego zabójstwa. Bał się reakcji żony, nie był gotowy na to, by Dominika urodziła mu dziecko. Mecenas Wilczek współpracuje z prokuratorem, omawiają nowe fakty, które ujrzały światło dzienne. Jednak mecenas, słysząc rozmowę prokuratora z komendantem policji postanawia działać na własną rękę. W tym celu spotyka się z rodzicami Dominiki, jej byłym mężem oraz najbliższymi znajomymi, a także byłymi kochankami Jerzego. Zdobył także klucze od mieszkania Dominiki i odkrył kolejny niezabezpieczony dowód – potłuczone okulary, które jak się później okazuje, należały do zamordowanej kobiety. Po wysłuchaniu przemowy swego wspólnika w Sejmie na temat ustawy antyaborcyjnej wpada na pomysł jak przeprowadzić oskarżenie.
,,Wysoki Sądzie, to nie było pojedyncze zabójstwo. To była zbrodnia podwójna. Oskarżony zabił kobietę i dziecko!” – tymi słowami zakończył pierwszą z trzech historii, streszczanych Łukaszowi. Sąd podzielił zdanie oskarżyciela posiłkowego i skazał Kutra za podwójne zabójstwo.
Wychodząc z baru, zamówili taksówkę i Wilczek zaprosił Łukasza do swojego mieszkania. W drodze do domu, mecenas powrócił do opowiadanej przez siebie historii, dodając, że Kuter został ułaskawiony przez prezydenta i wyszedł wcześniej z więzienia. Rozmowa Wilczka z taksówkarzem, która dotyczyła tej sprawy, na tyle go zdenerwowała, że wysiadł z Łukaszem po środku mostu i stamtąd poszli pieszo do domu. Podczas spaceru mecenas przyznał się Łukaszowi, że wcześniej opowiedziana przez niego historia, nie była prawdziwa: - ,,Tylko, że ja nie oskarżałem w tej sprawie, po prostu… razem z Bosiem byliśmy obrońcami Kutra”. Te słowa rozzłościły Łukasza na tyle, że zwrócił się do mecenasa tym zdaniem: ,,To po co ta zabawa? Chce mi Pan coś udowodnić?”. Wilczek zachował spokój. Będąc już w swoim mieszkaniu usiadł na krześle i zaczął omawiać sprawę od początku.
- ,,Wszystko zaczęło się banalnie. Od kobiety…”. Alicja Kuter zgłasza się do kancelarii mecenasa Bosia. Powierza mu obronę jej męża – Jerzego Kutra. Paweł Boś oznajmia Michałowi, iż razem z nim będzie bronił podejrzanego i za wszelką cenę mają nie dopuścić do rozprawy przeciwko niemu. Udają się do aresztu, by spotkać się z Kutrem. On jednak nie chce z nimi współpracować. Podejrzany zmienia swe zeznania pod wpływem informacji o wypadku swojej żony. Dał się podejść policjantom, oszukany podpisał zeznania. Mimo słabego aktu oskarżenia, dochodzi do rozprawy. Obrońcy proszą, by Jerzy wycofał swoje ostatnie zeznania. Podczas rozprawy mecenasowi Wilczkowi udaje się uprawdopodobnić brak winy Kutra oraz potwierdza niezachowanie należytej staranności policji przy zabezpieczaniu śladów na miejscu zbrodni. - ,,Woda w wannie miała kolor różowy… Czy to od krwi?” – zapytał jednego z policjantów. - ,,Nie wiadomo” – odpowiedział mu zmieszany policjant. Mecenas udowadnia, że próbki osadu pobrane z wanny zaginęły w drodze do laboratorium, udowadnia także, że policja nie ustaliła do kogo należał szósty niezidentyfikowany dotąd odcisk palca, znaleziony w łazience. W końcu zadaje on pytanie, które uchyla sąd. Wilczek się nie poddaje i składa wniosek o sprostowanie protokołu. W międzyczasie spotyka się on z koleżanką Dominiki z teatru – Dorotą. Dowiaduje się od niej, że Dominika, będąc aktorką, miała romans z architektem. Zaszła wtedy w ciążę, którą to zdecydowała się usunąć. Mecenas Boś nakazuje Wilczkowi wycofać wniosek o sprostowanie protokołu, obawiając się, iż pytanie, które zadał Wilczek podczas rozprawy, może sugerować, iż to żona oskarżonego, będąc zazdrosną o romans męża, mogła dopuścić się zabójstwa Dominiki. Boś chce, by Dorota zeznawała w sądzie jako świadek. Dla Wilczka to była ostateczność, postanawia więc zrezygnować z uczestnictwa w rozprawie. Nie wrócił także do kancelarii. O wyroku dowiedział się z gazet.
Łukasz nie chce już dłużej słuchać mecenasa, dziękuje mu za gościnę i wybiega z mieszkania, by zdążyć na pociąg do domu. Na miejscu okazuje się, że ostatni pociąg właśnie uciekł mu sprzed nosa. W głowie miał cały czas opowieść Wilczka.
Idzie za głosem serca i udaje się do sądu, by przejrzeć akta sprawy. Przez chwilę nie chciał uwierzyć w to co zobaczył. Przeglądając akta, natrafił na stronę, w której w miejscu danych przewodniczącego składu orzekającego było wypisane imię Michała Wilczka. Wyciągnął aparat i zrobił zdjęcie aktom. Wrócił do mieszkania mecenasa. - ,,Okłamał mnie Pan!” – wykrzyczał ze wszystkich sił. - ,,Opowiedziałem Ci dwie historyjki, zrobisz z nimi co chcesz” – odpowiedział mu Wilczek. Łukasz pokazał mu zdjęcie zrobione aparatem.
- ,,Tak. To ja byłem przewodniczącym składu (…) chciałem o tym zapomnieć” – po dłuższej chwili Wilczek przyznał rację Łukaszowi i rozpoczął opowiadać trzecią, ostatnią historię, która miała miejsce 15 lat temu. O tym, że przydzielono mu sprawę Kutra dowiedział się w operze, od swojej koleżanki z pracy, sędzi Bożeny, z którą miał romans.
Podczas trwania rozprawy, której przewodniczył, zeznania składa matka Dominiki. Twierdziła, że wraz z Jerzym przyjechała do mieszkania Dominiki i razem odkryli jej ciało w wannie. Jednak Jerzy nie wydawał się być zaskoczony tym faktem, stwierdzając tylko, iż ,,Dominika nie żyje”. Krzyczała do niego, że jest mordercą, on jednak nie reagował. Jego zachowanie budziło wiele wątpliwości. Podczas jednej z przerw rozprawy, Wilczek pyta się protokolantki, czy uważa, że oskarżony jest winny. Ona jednak, wierzy Kutrowi, wierzy w jego niewinność. Jej zdanie podziela także jedna z ławniczek. Wilczek zaś pozostaje pod dużym wpływem swojej kochanki Bożeny, która od początku twierdzi, że nikt inny nie mógł zamordować Dominiki. Jednak nie wszystko na to wskazywało. Zbieżne opinie biegłych, zaginione zdjęcia i ich negatywy, klucze Kutra, których nigdy nie odnaleziono, rozbite okulary, których Dominika używała ponoć tylko do oglądania telewizji – wszystko to sprawiało, że przedmiotowa sprawa była niezwykle zawiła. Prokurator żądał dla oskarżonego 15 lat pozbawienia wolności, oskarżając go o zabójstwo oraz oszustwo. Mecenas Andrzej, który pełnił rolę oskarżyciela posiłkowego, oskarżył Jerzego o popełnienie podwójnego zabójstwa i zażądał wymierzenia mu najsurowszej kary. Obrońca, którym był mecenas Boś, odparł wszystkie zarzuty i wniósł o uniewinnienie Jerzego Kutra. Sędzia Wilczek, ze względu na zawiłość sprawy, postanowił odroczyć wydanie wyroku na okres trzech dni. Podczas narady, wszyscy byli jednomyślni, co do tego, iż Jerzy Kuter jest winny.
- ,,Uznaję Jerzego Kutra za winnego popełnionego czynu, opisanego w akcie oskarżenia i za to skazuję go na karę 25 lat pozbawienia wolności i 10 lat pozbawienia praw publicznych”. Sąd apelacyjny, do którego odwołała się obrona, utrzymał w mocy wyrok I instancji, zaś sam Wilczek zrezygnował w pracy w sądzie. Wrócił do zawodu dopiero osiem lat temu, zostając adwokatem, trudniącym się jedynie w sprawach gospodarczych.
Łukasz na sam koniec historii zadał Wilczkowi jedno pytanie: - ,,Pan nie chciał znać prawdy? Bo mogło się okazać, że skazał Pan na więzienie niewinnego człowieka?”. Zainspirowany opowieścią postanawia sam dociec prawdy. Przesiaduje w sądzie godzinami, studiując akta sprawy. Dociera do zdjęć z miejsca zbrodni i jego uwagę przykuwa zegarek ofiary. Spostrzega, że zatrzymał się on na godzinie 1:15 w nocy. Zegarek mógł zatem zatrzymać się wskutek zanurzenia w wodzie. Koleżanka Dominiki – Dorota – potwierdza fakt, iż Dominika, oglądała jedynie polskie programy. Łukasz znalazł również w bibliotece program telewizyjny z tego wieczoru i dostrzegł, że koniec emisji programów na ten dzień nastąpił przed 2:00 w nocy. Co ciekawe, Jerzy Kuter skończył pracę dopiero po tej godzinie, na co miał świadków – swoich kolegów z pracy. Łukasz postanawia go odnaleźć. Pragnie, by Kuter wystąpił do sądu o uniewinnienie. Jednak Jerzy nie chce mieć już do czynienia z wymiarem sprawiedliwości, nie chce dociekać prawdy, gdyż jak twierdzi, jego jedyną prawdą ,,jest chora kobieta, leżąca na oddziale w szpitalu” (chodziło o jego chorą żonę, przy której czuwał dzień i noc).
Rok później Łukasz występuje w konkursie krasomówczym, w którym rozwiązuje kazus, oparty o historię opowiedzianą przez Wilczka. W składzie jury zasiada prokurator, który oskarżał Kutra o popełnienie zabójstwa. Zniesmaczony doborem kazusu oraz rozwiązaniem go przez Łukasza, opuszcza miejsce, w którym przeprowadzany jest konkurs krasomówczy.
Znakomita gra aktorska, wspaniały Jan Frycz, który odgrywał rolę Michała Wilczka oraz wybór scenariusza, opartego na prawdziwej historii, sprawiły, że film ten jest najlepszym polskim filmem o tematyce prawniczej. Nie bójmy się tego stwierdzenia. Podział filmu na trzy części, jego wielopłaszczyznowość, dają możliwość odbiorcy na wcielenie się w rolę każdego z trzech bohaterów, odgrywanych przez Jana Frycza. Każdy może utożsamić się z tą rolą i przeżyć ją na własny sposób. Nadto, każdy z nas może ocenić historię, która miała miejsce kilkanaście lat temu. Dla wielu z nas postawa Łukasza może być wzorem do naśladowania. Mimo upływu 15 lat od zakończenia sprawy, postanowił odkryć ją na nowo i naprawić błędy, które miały miejsce podczas trwania procesu. Kieruje się odwieczną zasadą słuszności i sprawiedliwości, za wszelką cenę chce poznać prawdę i oczyścić z zarzutów Jerzego. Odkrył, że brak było jakichkolwiek podstaw, by skazać go na karę pozbawienia wolności. W ostatecznym rozrachunku dowiódł, że naruszono fundamentalną zasadę domniemania niewinności, co w następstwie spowodowało, iż Kutra uznano za winnego. Mecenas Wilczek, przedstawiając mu trzy różne stany faktyczne, sprawił, że Łukasz mógł ocenić przebieg procesu, odnosząc się do każdej z granej przez niego ról. Zaszczepił w nim ducha prawnika, który udowodnił niewinność oskarżonego człowieka, wskazując zarazem na nieudolne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.
Czy prawo w tym aspekcie okazało się być również jednoznaczne? Czy Łukasz zdecydował się udać na aplikację adwokacką? Kto tak naprawdę zamordował Dominikę? Na te pytania musimy sobie odpowiedzieć już niestety sami.
Drogi Czytelniku, na sam koniec pozostawiam Cię z jedną sentencją, która zdaje się być dobrą refleksją, po obejrzeniu tego filmu: ,,In dubio pro reo”.
Data premiery: 9 marca 2007 r.
Reżyseria i scenariusz: Wiesław Saniewski
Obsada aktorska:
Jan Frycz − sędzia Michał Wilczek orzekający w procesie Kutra, później mecenas
Robert Olech − Łukasz
Jan Englert − mecenas Paweł Boś
Artur Barciś − prokurator
Bożena Stachura − sędzia Bożena
Agnieszka Valente − Zofia
Ryszard Jabłoński − strażnik
Krzysztof Kuliński − komendant policji
Aleksander Podolak − kapitan Rzecki
Wojciech Mecwaldowski − Wiktor
Magdalena Nieć − Anna
Artur Żmijewski − Jerzy Kuter
Marieta Żukowska − Dominika
Przemysław Kapsa − kapitan Drawecki
Anna Dijuk − dziennikarka Basia Gamza
Edwin Petrykat − ojciec Dominiki
Danuta Stenka − Kamila Wilczek, żona Michała
Adam Pater − Patryk, były mąż Dominiki
Krystyna Sienkiewicz − oburzona kobieta w restauracji
Jerzy Mularczyk − zeznający policjant
Bożena Krzyżanowska − psycholog
Bronisław Wrocławski − Kocki
Joanna Orleańska − Dorota Derecka
Weronika Rosati − protokolantka
Ewa Błaszczyk − ławniczka Maria
Maria Pakulnis − Alicja Kuter
Bartłomiej Sierzputowski