Wyrok nie jest prawomocny; strony mogą się odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego - poinformowała rzeczniczka WSA w Warszawie Joanna Kube.
Chodzi o decyzję uwłaszczeniową wojewody przemyskiego z 1994 r., na mocy której zamek został przekazany w wieczyste użytkowanie Fabryce Samochodów Osobowych.
Właściwym ministrem do rozpoznania tej sprawy uwłaszczeniowej jest minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, który w październiku ub.r. uznał, że mimo iż decyzja wojewody o przekazaniu zespołu zamkowo-parkowego w Krasiczynie w wieczyste użytkowanie FSO została wydana z naruszeniem prawa, to jednak nie można było stwierdzić jej nieważności z uwagi na wystąpienie tzw. nieodwracalnych skutków prawnych. Po likwidacji FSO nieruchomość należącą do Skarbu Państwa przekazano w aporcie Agencji Rozwoju Przemysłu.
Rzecznik resortu Mikołaj Karpiński poinformował wówczas PAP, że wobec tego w mocy pozostają skutki prawne decyzji uwłaszczeniowej z 1994 r. ustanawiające prawa użytkowania wieczystego zamku na rzecz Agencji Rozwoju Przemysłu. Ministerstwo decyzję tę podtrzymało w grudniu ub.r. Od tej decyzji ministra Sapieha odwołał się w styczniu br. do WSA w Warszawie.
Ministerstwo transportu stało na stanowisku, że ARP nabyła nieruchomość korzystając z rękojmi wiary publicznej ksiąg wieczystych, co miało niejako chronić Agencję przed zwrotem zamku w naturze.
WSA uznał jednak, że „przeniesienie aktem notarialnym prawa użytkowania wieczystego jako aportu do Agencji Rozwoju Przemysłu nie może być uznane jako bezpośredni, nieodwracalny skutek prawny decyzji uwłaszczeniowej z 1994 roku”.
Zdaniem pełnomocnika Sapiehy Józefa Forystka, minister transportu nie powinien używać tego argumentu, bo rozstrzygnięcie tej kwestii należy do sądu cywilnego, a nie organu administracyjnego. Dodał też, że w sądzie cywilnym w Przemyślu toczy się sprawa o wpisanie do księgi wieczystej Michała Sapiehy jako właściciela zamku w Krasiczynie, a nie Agencji Rozwoju Przemysłu.
Adwokat zaznaczył, że Sapiesze zależy na odzyskaniu nieruchomości w naturze od Skarbu Państwa. Dopiero gdyby nie udało się odzyskać nieruchomości, wnuk ostatniego właściciela będzie dochodził odszkodowania.
W maju ub.r. wojewoda podkarpacki uznał, że zespół zamkowo-parkowy w Krasiczynie nie podlegał reformie rolnej z 1944 r. Władze komunistyczne powołując się na dekret PKWN o reformie odebrały zamek wraz z dobrami ziemskimi ostatniemu jego właścicielowi - księciu Leonowi Sapiesze.
O wydanie decyzji stwierdzającej, że nieruchomość stanowiąca zespół zamkowo-parkowy w Krasiczynie nie mogła być objęta dekretem PKWN z 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej, zwrócił się do wojewody podkarpackiego książę Michał Ksawery Sapieha - mieszkający w Belgii, 82-letni wnuk ostatniego właściciela Krasiczyna.
Decyzja wojewody podkarpackiego dotyczyła wyłącznie zespołu zamkowo-parkowego o powierzchni ponad 14 hektarów. Cała posiadłość Sapiehów miała ponad 3 tys. ha, w tym obejmujący 14,48 ha zespół zamkowo-parkowy. Władze jednak uznawały, że stanowił on integralną część posiadłości Sapiehów i wobec tego spełniał wymogi dekretu PKWN o reformie rolnej. W związku z tym wojewoda przemyski w 1994 r. ustanowił wieczyste użytkowanie na rzecz FSO. Po likwidacji fabryki nieruchomość należącą do Skarbu Państwa przekazano Agencji Rozwoju Przemysłu.
Dopiero wojewoda podkarpacki, na podstawie archiwalnych zapisów i zeznań świadków ustalił, że zespół zamkowo-parkowy był wyodrębniony z majątku i nie był związany z produkcją rolną, a więc nie podlegał reformie rolnej.
Zamek w Krasiczynie to jedna z najwspanialszych renesansowych budowli w Polsce. Budowę zamku rozpoczął w 1580 r. Stanisław Krasicki, a ukończył jego młodszy syn Marcin w 1631 r. Od swego nazwiska Stanisław Krasicki nazwał zamek Krasiczynem. Tę nazwę przyjęło także powstające obok zamku miasteczko.
Zamek, pomimo licznych pożarów i wojen, zachował prawie niezmienioną sylwetkę, jaką nadano mu na początku XVII w. Na przestrzeni wieków gościli w nim królowie polscy: Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan Kazimierz i August II. Po śmierci Krasickich zamek i dobra krasiczyńskie dziedziczyli kolejno: Modrzewscy, Wojakowscy, Tarłowie, Potoccy i Pinińscy, od których w 1835 r. zostały odkupione przez księcia Leona Sapiehę. Sapiehowie przeprowadzili renowację zamku, założyli tartak, browar, fabrykę maszyn rolniczych.
Agnieszka Pipała (PAP)