Anna G. i Marek K. zostali oskarżeni o wyłudzenie poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd notariusza (art. 272 kodeksu karnego).  

Z wyjaśnień oskarżonej Anny G. wynikało, że poznała pokrzywdzonego Roberta S. na Teneryfie za pośrednictwem kuzynki. Pokrzywdzony udzielił jej pisemnego pełnomocnictwa do sprzedaży działki, po odwołaniu pełnomocnictwa dla swojej siostry. Następnie w kancelarii notarialnej sprzedała działkę należącą do Roberta S., a kupującym był Marek K. (dane zmienione).

 

Odwołanie pełnomocnictwa

Oskarżona przyznała, że dzwoniła do niej kobieta, która powiedziała, iż jest siostrą pokrzywdzonego i on odwołał oskarżonej pełnomocnictwo brata. Pisemne odwołanie otrzymała dwa tygodnie po spisaniu aktu notarialnego. - O ile takie wyjaśnienia korelują z pozostałymi dowodami, to Sąd Okręgowy w Warszawie nie dał wiary wyjaśnieniom Anny G. w tej kwestii, że nie uwierzyła w odwołanie pełnomocnictwa. Nie ma znaczenia, że nie znała wcześniej siostry pokrzywdzonego, tj. Marii M., a ta nie przesłała kopii odwołania pełnomocnictwa – wskazał sąd.

Oskarżona oświadczyła, że nie przyjmuje odwołania do wiadomości. Dodatkowo odwołanie wysłano pocztą, ale oskarżona go nie odbierała. Pokrzywdzony wskazał na wartość nieruchomości w wysokości co najmniej 240 tys. zł, gdyż za tyle ją kupił i po jej sprzedaży nie otrzymał żadnych pieniędzy ani informacji o sprzedaży.

Oskarżona, działając jako jego pełnomocnik, miała tego świadomość. Według sądu I instancji nieprzesłanie zdjęcia odwołania pełnomocnictwa przez M. M. nie oznacza, że nie było ono skuteczne. To oskarżona miała obowiązek skontaktowania się z pokrzywdzonym jako mocodawcą, aby wyjaśnić ważność jej pełnomocnictwa, a skoro tego nie zrobiła, to znaczy, iż wiedziała, że faktycznie zostało odwołane.

Sąd orzekł, że oskarżona działała w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla Marka K. – kupującego, co zostało opisane w wyroku jako przywłaszczenie prawa własności, skoro zbyła na jego rzecz nieruchomość i potwierdziła otrzymanie za to zapłaty (art. 115 par. 4 k.k.).

Czytaj w LEX: Weryfikacja przez notariusza numeru PESEL w rejestrze zastrzeżeń numerów PESEL >

 

Uznanie winy obojga oskarżonych

Sąd I instancji podważył wyjaśnienia oskarżonego Marka K., wedle których kupił w sposób legalny działkę, bo notariusz sprawdził pełnomocnictwo oskarżonej i wszystko się zgadzało. Sąd skazał Annę G. i Marka K. na kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Z obowiązkiem naprawienia szkody.

Sąd Okręgowy uznał oskarżoną za winną tego, że w kancelarii notarialnej, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podstępnie wprowadziła w błąd notariusza, będącego funkcjonariuszem publicznym, w kwestii obowiązywania udzielonego przez R. S. pełnomocnictwa do sprzedaży nieruchomości.

Ponadto złożyła niezgodne z prawdą oświadczenia co do otrzymania kwoty 170 tys. zł tytułem sprzedaży nieruchomości, której własność zbyła na rzecz Marka K., czym nadużyła udzielonych jej na mocy pełnomocnictwa uprawnień. A więc wyrządziła pokrzywdzonemu znaczną szkodę majątkową w wysokości 240 tys. zł.

Czytaj też w LEX: Sposoby stwierdzenia tożsamości przy dokonywaniu czynności notarialnej >

 

Apelacja obrońców - częściowo zasadna

Sąd odwoławczy zmienił wyrok wydany 10 marca 2022 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Uniewinnił Marka K., zaś potwierdził winę Anny G. - zawiesił wykonanie kary na dwa lata i nakazał naprawienie szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę kwoty 240 tys. zł Robertowi S.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego sąd I instancji nie wykazał, aby oskarżony, wiedząc o odwołaniu pełnomocnictwa dla Anny G., działał z nią wspólnie i w porozumieniu oraz w celu przestępczym dokonał zakupu nieruchomości.

Sąd Apelacyjny zatem uniewinnił oskarżonego Marka K.- kupującego działkę od popełnienia zarzucanego mu czynu. - Niezgodne z prawdą oświadczenie o otrzymaniu kwoty 170 tys. zł tytułem sprzedaży nieruchomości zostało złożone wyłącznie przez Annę G. i nie stanowi o podstępnym wprowadzeniu w błąd notariusza przez Marka K. z art. 272 k.k. – podkreślił Sąd Apelacyjny.

Czytaj też w LEX: Odpowiedzialność notariusza za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawnych >

Dodatkowo sąd II instancji nadmienił, że żaden dowód nie wskazuje, aby oskarżony miał wiedzę o wyrządzeniu szkody majątkowej znacznej wartości tzn. przekraczającej 200 tys. zł, gdyż wartość zbycia nieruchomości nie daje do tego podstawy.

To świadczy, że Anna G. podstępnie wprowadziła w błąd notariusza, będącego funkcjonariuszem publicznym, w kwestii obowiązywania udzielonego przez Roberta S. pełnomocnictwa do sprzedaży nieruchomości. - Nie chodzi tu o przywłaszczenie prawa własności do nieruchomości, jak błędnie przyjął Sąd Okręgowy, skoro oskarżona nie działała w imieniu własnym i nie uzewnętrzniła w żaden sposób, aby uznawała się za właścicielkę, tylko w imieniu i na rzecz pokrzywdzonego - jako jego pełnomocnik. Takie działanie pełnomocnika niezgodne z wolą mocodawcy uznać trzeba za nadużycie udzielonych na mocy pełnomocnictwa uprawnień – podkreślił sąd II instancji.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 7 maja 2024 r., sygn. akt  VIII AKa 87/23

Zobacz też linię orzeczniczą: Złożenie nieprawdziwego oświadczenia przed notariuszem jako przestępstwo wyłudzenia poświadczenia nieprawdy >