O dziwnym zachowaniu radcy prawnego zawiadomił samorząd radcowski sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie rozpoznający sprawę pokrzywdzonego w wypadku.
Taktyka procesowa
Sąd Pracy dla Warszawy Pragi zauważył, że obwiniony Łukasz S., pełnomocnik z urzędu pana G., któremu ZUS odmówił przyznania odszkodowania za wypadek przy pracy, stawił się tylko jeden raz w 2018 roku. Nie stawił się na rozprawę dwa razy. I to bez usprawiedliwienia. Na czterech innych rozprawach pokrzywdzonego reprezentował aplikant radcowski jako substytut. Klient pytany przez sąd o pełnomocnika nie umiał wyjaśnić tej absencji.
Czytaj też: Izba Dyscyplinarna: Przemoc w obronie własnej, radca prawny bez kary>>
Mimo to obwiniony radca prawny składał pisma procesowe i wnioski dowodowe, w tym o zbadanie pokrzywdzonego przez biegłego. Ta opinia biegłego korzystna dla powoda doprowadziła do korzystnego rozstrzygnięcia i przyznania żądanego świadczenia przez sąd.
Radca wyjaśniał, że jego nieobecność była świadoma i stanowiła swoista taktykę procesową.
Sądy uniewinniają radcę
Główny rzecznik dyscyplinarny Krajowej Izby Radców Prawnych po otrzymaniu zawiadomienia z sądu o zachowaniu pełnomocnika, zarzucił Łukaszowi S. złamanie art. 12 Kodeksu etyki zawodu oraz o zastosowaniu art. 64 ustawy o radcach prawnych.
Kodeks etyki stanowi, że radca prawny jest obowiązany sumiennie wykonywać swój zawód. Świadcząc pomoc prawną, radca zobowiązany jest z szacunkiem traktować wszystkich klientów, zachować umiar i takt w swoich wypowiedziach oraz powściągliwość w okazywaniu osobistego stosunku do stron i uczestników postępowania, sądu bądź organu, przed którym występuje.
Sąd dyscyplinarny samorządu radcowskiego nie dopatrzył się winy Łukasza S., przyjął jego wyjaśnienia za wiarygodne. Podobnie Wyższy Sąd Dyscyplinarny KIRP w wyroku z 27 kwietnia 2021 r. orzekł o uniewinnieniu.
Taki obrót sprawy spowodował, że Główny Rzecznik Dyscyplinarny złożył kasację do Sądu Najwyższego. Zarzucił w niej rażące naruszenie:
- błędne przyjęcie, że nieusprawiedliwiona nieobecność na rozprawie pełnomocnika z urzędu nie jest deliktem
- nieuchylenie wyroku sądu I instancji, utrzymanie w mocy orzeczenie sądu I instancji, mimo utrwalonej linii orzeczniczej, a więc naruszenie procedury karnej
Na rozprawie w Izbie Dyscyplinarnej, zastępca głównego rzecznika radca prawny Dariusz Drozdowski wyjaśniał, że nieobecność obwinionego spowodowała odraczanie rozpraw, a ponadto brak obecności pełnomocnika utrudniał sądowi kontakt z jego klientem, który nie rozumiał pytań sądu. Z powodu złego słuchu, a także z racji słabego wykształcenia.
- Trudno uznać, że nieobecność w sądzie pełnomocnika była przemyślaną taktyką procesową, skoro sam klient o niej nie wiedział - wskazał mec. Drozdowski. - Sądy dyscyplinarne oceniły postawę obwinionego przez pryzmat sukcesu procesowego, czyli korzystnego wyroku - dodał.
SN uchyla wyrok WSD
Izba Dyscyplinarna 23 listopada przychyliła się do wniosku rzecznika dyscyplinarnego i uchyliła wyrok Wyższego Sądu Dyscyplinarnego, przekazując sprawie do ponownego wyjaśnienia.
Zdanie odrębne zgłosił sędzia Adam Tomczyński, który uważa, że uniewinnienie było zasadne, gdyż radca prawny poświęcił wiele czasu na pisanie odwołań i sporządzanie wniosków o przeprowadzenie dowodów, choć osobiście się nie stawiał przed sądem.
Sędzia sprawozdawca Jarosław Sobutka miał wątpliwości, czy zaskarżony wyrok to "wpadka" orzecznicza, czy nowa linia. Do tej pory stanowisko sądów dyscyplinarnych było jasne: obowiązkiem radcy prawnego jest udział w rozprawach. - Zwłaszcza w sprawach prowadzonych z urzędu opieka pełnomocnika powinna być najdalej idąca - stwierdził sędzia Sobutka. - Trudno się zgodzić z orzeczeniem WSD, że korzystny wyrok dla klienta przesądza o barku deliktu dyscyplinarnego - dodał.
A zatem - jak ocenił to sędzia sprawozdawca - sąd II instancji musi jeszcze raz przeanalizować kwestię odpowiedzialności obwinionego i zastanowić się nad uchyleniem wyroku, który zapadł w tej sprawie w I instancji.
Na marginesie tej sprawy warto dodać, że kalkulacja radcy prawnego mogła wynikać z wysokości stawek wynagrodzenia dla pełnomocników prowadzących spory z zakresu prawa pracy, która wynosi minimalnie 180 zł plus VAT. Niezależnie od liczby rozpraw i czasu trwania procesu oraz sporządzonych pism procesowych.
Sygnatura akt II DK 107/21, wyrok z 23 listopada 2021 r.