Wojna sprawiła, że setki ukraińskich prawników, głównie kobiet, znalazło się w Polsce. Ilu ich dokładnie jest, trudno powiedzieć. Sama tylko facebookowa grupa "Ukraińscy Adwokaci w Polsce" liczy 350 członków. W tej liczbie ponad 200 osób to rzeczywiście prawnicy, najczęściej kobiety, którzy przyjechali po wybuchu wojny z Ukrainy i kontynuują działalność w Polsce. Najczęściej współpracują z polskimi kancelariami. Ale jest też coraz więcej przykładów współpracy polskich jurystów z tymi, którzy zostali w walczącej ojczyźnie.

 

 

Czytaj też: Będą przywileje dla Polaków wyjeżdżających na Ukrainę>>

Czytaj też: Możliwe formy opodatkowana i ich konsekwencje dla prawnika w związku z Polskim Ładem >>>

Szachtar legalnie na Legii

Dziś prawnikom z obu stron granicy przychodzi wspólnie pracować w sprawach, których nikt wcześniej nawet sobie nie wyobrażał. Efektem takiej współpracy są na przykład obszerne kontrakty dotyczące występów ukraińskich drużyn piłkarskich na polskich stadionach. Piłkarze Szachtara Donieck i Dynama Kijów grają w europejskich pucharach, ale z oczywistych względów nie mogą podejmować gości na stadionach w swoich miastach. Dlatego kluby te podpisały umowy na wynajem polskich stadionów. Mogą tu liczyć nie tylko na dobre warunki techniczne, ale też i na ukraińską publiczność. Szachtar porozumiał się z Legią Warszawa, a Dynamo Kijów - z Łódzkim Klubem Sportowym. A Zaria Ługańsk szykuje się do gry na stadionie w Lublinie.

Czytaj też: Zatrudnienie prawnika zagranicznego na stanowisku radcy prawnego banku >>>

Czytaj też: Regulacje specustawy i ochrony czasowej - aspekty praktyczne legalizacji pobytu osób uchodzących z Ukrainy >>>

 

- Taka umowa to coś znacznie więcej niż udostępnienie nieruchomości. Razem z prawnikami Szachtara musieliśmy się zmierzyć z wyzwaniami ze styku kilku porządków prawnych. Organizując tego typu przedsięwzięcie należy mieć na uwadze z jednej strony obowiązki określone przez UEFA, a z drugiej - regulacje prawa powszechnie obowiązującego na terenie Polski i Ukrainy. Organizacja meczu dla klubu z Ukrainy w polskim środowisku prawnym jest dla naszych kolegów czymś nowym i dlatego potrzebują naszego wsparcia -  opowiada adwokat Krzysztof Wróbel z kancelarii LAS Legal Laskowski Knap, obsługującej stołeczną Legię.

Mec. Wróbel podkreśla, że współpraca z ukraińskim zespołem prawników jest konieczna w celu ustalenia zasad współpracy. Może ona, co do zasady, polegać na nawiązaniu stosunku najmu stadionu lub organizacji meczów w ramach wspólnego przedsięwzięcia, gdzie strony decydują o szczegółowym podziale wzajemnych praw i obowiązków.

Dodatkowym wyzwaniem, zwłaszcza po stronie ukraińskiej, były zaostrzone na czas wojny rygory tamtejszego prawa dewizowego, co do zasady zabraniające transferu pieniędzy za granicę. A przecież użyczenie stadionu na pucharowe rozgrywki nie jest darmowe. - Nasi ukraińscy koledzy z mecenasem Andrijem Charytonczukiem na czele są świadomi wszystkich tych wyzwań i jestem pewny, że im sprostają z korzyścią dla ukraińskiej społeczności oraz wszystkich kibiców, którzy wyczekują wielkich wydarzeń piłkarskich w polskich miastach - informuje Krzysztof Wróbel.

Sprawdź też: Wykonywanie zawodu prawnika w innym państwie członkowskim niż państwo, w którym uzyskano kwalifikacje zawodowe. Glosa do wyroku TS z dnia 17 lipca 2014 r., C-58/13 i C-59/13 >>>

 

Uniwersytet na uchodźstwie

Rosyjskie rakiety trafiają nie tylko w cele wojskowe, ale też cywilne. Wciąż zdarzają się ataki na Kijów. To była jednak z przyczyn, dla której kijowski Narodowy Uniwersytet Medyczny im. Ołeksandra Bohomolca zdecydował się przenieść działalność do Polski, na Śląsk. W ten sposób ma uchronić swoich studentów, którzy przecież będą w przyszłości lekarzami, pracującymi także na potrzeby ukraińskiej armii. Takie przenosiny to jednak sprawa niełatwa. Obsługuje ją od polskiej strony katowicka kancelaria Żyglicka i Wspólnicy. Jednak nie obyło się bez pomocy ukraińskiej adwokat Hanny Sadowskiej, która prowadziła kancelarię we Lwowie.

- Formalnie będzie to oddział przedsiębiorcy zagranicznego. Jednak dla rozpoczęcia działalności trzeba załatwić wiele spraw, w tym pozwolenie z naszego Ministerstwa Edukacji i Nauki. Pomoc naszej lwowskiej koleżanki jest nieoceniona, bo opanowała styk dwóch porządków prawnych i pomagała w tłumaczeniach różnych ważnych dokumentów - relacjonuje adw. Beata Bieniek-Wiera, partner w kancelarii Żygicka i Wspólnicy.

Jednak współpraca z ukraińską adwokatką nie ograniczyła się do tej jednej sprawy. - W polskich sądach jest wiele spraw dotyczących kurateli dla dzieci, które jako uchodźcy przyjechały do Polski bez rodziców. Często pomagam z przygotowaniem różnych dokumentów dla celów tej procedury sądowej - opowiada mec. Sadowska.

Czytaj też: Kursy językowe dla osób z Ukrainy na Uniwersytecie Śląskim>>

Przetargi na odbudowę już są ogłaszane

Na brak pracy nie narzeka też Markijan Malskyj, który przed wojną był jednym z liderów dużej ukraińskiej kancelarii Arzinger. Wprawdzie na potrzeby zawodowe woli on anglojęzyczną transkrypcję swojego imienia i nazwiska (Markiyan Malskyy), ale związków z Ukrainą się nie wyrzeka. Dziś szefuje zespołowi "Ukrainian Desk" w kancelarii Kochański & Partners. Jako ekspert od arbitrażu międzynarodowego z powodzeniem kontynuuje sprawy rozpoczęte jeszcze przed wojną. Jednak zajmuje się także innymi zleceniami.

- Polska i Ukraina znane są w regionie Europy Środkowej z innowacyjnych rozwiązań informatycznych i technologicznych. Wielu przedsiębiorców ukraińskich, zwłaszcza z sektora IT, przeniosło się do Polski, aby tu rozwijać działalność. Z kolei polskie firmy, zwłaszcza budowlane, już teraz chcą zakładać swoje przedstawicielstwa i spółki zależne na Ukrainie. Wiedzą, że trzeba tam budować dla siebie przyczółki i poznać lokalny rynek, zanim jeszcze zacznie się odbudowa kraju. W tym wszystkim pomoc ukraińskiego prawnika jest bardzo potrzebna - wskazuje Malskyj.

Czytaj też: Zawodowy pełnomocnik w social media - aspekty praktyczne >>>

 

 

Przyszłe przetargi na odbudowę Ukrainy będą prawdopodobnie bardzo atrakcyjne dla polskich firm i obsługujących ich prawników. Jednak już dziś takie organizacje jak ONZ czy Bank Światowy organizują przetargi dotyczące różnych przedsięwzięć, w tym np. elementów infrastruktury, z którymi nie można czekać do końca wojny. - Całkiem niedawno ONZ organizowała przetarg dotyczący odbudowy 70 ukraińskich szpitali. Nasza kancelaria monitoruje przetargi, a sporo klientów jest zainteresowanych takim monitoringiem -  przyznaje Malskyj. I wskazuje, że już dziś odbywają się konferencje poświęcone przyszłej odbudowie kraju, jak np.  "(Re) build (New) Ukraine" ,pod patronatem polsko-ukraińskiej izby gospodarczej sprzed dwóch miesięcy.

SPECUSTAWA I INNE AKTY PRAWNE DOTYCZĄCE CUDZOZIEMCÓW:

Złote lata dopiero nadejdą

Choć współpraca polskich i ukraińskich prawników jest coraz bardziej zauważalna, to obecna sytuacja jeszcze nie oznacza, że pojawiają się dla nich duże komercyjne zlecenia na masową skalę. Krzysztof Zakrzewski, partner zarządzający w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka potwierdza, że na razie daje się zaobserwować pewne zainteresowanie ukraińskich firm, które chcą w Polsce zbudować przyczółki dla tworzenia swojego biznesu. Dodaje, że jego kancelaria otrzymuje sporo sygnałów od zaprzyjaźnionych ukraińskich prawników, dotyczących tamtejszych firm, które szukają miejsca do bezpiecznego inwestowania. - Chcą inwestować w logistykę, produkcję czy nieruchomości komercyjne. I nie chodzi tu o żadnych oligarchów, ale po prostu o legalnie działające firmy, które są skłonne zainwestować co najmniej kilka milionów euro - relacjonuje mec. Zakrzewski.

Oczywiście zlecenia dla prawników po obu stronach granicy mogą być znacznie większe, gdy zacznie się proces odbudowy Ukrainy. - Jednak do tego konieczne jest zakończenie wojny trwałym pokojem, bo tylko wtedy jest szansa na śmielsze inwestycje  tamże - przewiduje partner zarządzający DZP.

Formalności i praktyka

Pewną przeszkodą dla ukraińskich prawników w wykonywaniu zawodu w Polsce jest konieczność formalnego uznania ich zawodowych uprawnień, a to wymaga przejścia specjalnej procedury. Uzyskanie takich uprawnień jest konieczne, gdy ukraiński prawnik chce np. reprezentować klienta przed polskim sądem. Jednak rozmówcy Prawo.pl zauważają, że w praktyce nie jest to problemem. Najczęściej bowiem ukraiński prawnik współpracuje z polską kancelarią, a sprawa wymaga działań w sądzie, to i tak skorzysta z pomocy polskiego procesualisty.

Takich kłopotów nie mają ci, którzy korzystają z gościny polskich kancelarii, ale wciąż pracują zdalnie dla swoich firm prawniczych na Ukrainie. W takiej sytuacji jest Igor Switłyk z kijowskiego biura międzynarodowej kancelarii Dentons. Już przed wojną proponowano mu tzw. secondment w różnych biurach tej firmy. Gdy na początku wojny opuścił Ukrainę, wybrał biuro Dentons w Warszawie. Teraz stąd, zdalnie obsługuje swoich ukraińskich klientów, zwłaszcza z sektora farmaceutycznego. Wykorzystuje on jednak swoją wiedzę także w sprawach, które dzieją się w Polsce.

 - Niedawno, na zasadach pro bono, obsługiwałem projekt dostawy leków przez organizację amerykańską poprzez Polskę na Ukrainę. Potrzebna była wiedza o regulacjach farmaceutycznych i o logistyce - informuje Igor Switłyk.

Czy Polska zdecyduje się ułatwić prawnikom z Ukrainy dostęp do polskich sądów? Na razie się na to nie zanosi, choć w tej sprawie Komisja Europejska wydała 5 kwietnia rekomendację nr 2022/554 dla krajów członkowskich. Sugeruje w niej, by przyspieszyć i uprościć procedury uznawania ukraińskich kwalifikacji zawodowych, m.in. poprzez akceptowanie innych form dowodów niż oryginalne dokumenty (np. kopie cyfrowe).

 

Sprawdź również książkę: Poradnik dla uchodźców z Ukrainy >>