NBP zawarł z wolnej ręki umowę z Wolters Kluwer Polska, której przedmiotem było przedłużenie abonamentu na oferowany przez tę firmę system informacji prawnej. NBP założył, że chodzi wyłącznie o aktualizację zakupionego wcześniej oprogramowania. Przedmiotową transakcję zakwestionował rynkowy konkurent Lexis Nexis, który jednak przegrał w postępowaniu przed Krajową Izbą Odwoławczą. Do sprawy włączył się Prezes Urzędu Zamówień Publicznych i wniósł skargę na orzeczenie KIO do sądu okręgowego. Dyrektor Departamentu Prawnego UZP Rafał Jędrzejewski argumentował przed sądem, że fakt, iż zamawiający ma już zainstalowane jedno oprogramowanie nie powinien mieć znaczenia dla sprawy. Skoro wygasła umowa na wzbogacanie go o nowe przepisy czy orzeczenia, to kolejną powinien zawrzeć w trybie konkurencyjnym, takim jak przetarg nieograniczony czy ograniczony. Przedstawicielka NBP Elżbieta Gnatowska protestowała, mówiąc, że "to tak, jakby zmuszać NBP do kupna nowych samochodów, uniemożliwiając remont starych". Zwróciła również uwagę, że dla NBP zachowanie ciągłości funkcjonowania systemu informacji prawnej ma kluczowe znaczenie (głównie z uwagi na unikalne funkcje systemu - dostęp do prawa lokalnego).
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał (wyrok V Ca 1396/10), że ani UZP ani Lexis Nexis nie udowodniły, że na rynku rzeczywiście istnieją programy, które są w stanie sprostać wymaganiom zamawiającego. Sąd stwierdził, że należy udowadniać swe racje, a sąd nie może zastąpić w tym stron postępowania. Sąd zauważył również, że jeśli następnym razem firma wykaże, że jest w stanie spełnić wymagania zamawiającego, sąd może wydać inne rozstrzygnięcie.
Źródło: Rzeczpospolita 14 lipca 2010 r.