Skargę do Trybunału wniosły cztery bośniackie organizacje pozarządowe, reprezentujące interesy muzułman i etnicznych Bośniaków. W maju 2003 r. skarżące skierowały do władz regionu list w związku z wyborem dyrektorki lokalnej rozgłośni radiowej. Skarżące zarzucały, iż dyrektorka ta wykazuje dyskryminacyjne postawy względem muzułman i Bośniaków, a zatem nie ma kwalifikacji moralnych, by piastować kierownicze stanowisko rozgłośni radiowej w regionie wielokulturowym. List szybko został przedrukowany w wielu gazetach codziennych. Dyrektorka wniosła przeciwko skarżącym powództwo cywilne o ochronę dóbr osobistych i wygrała: skarżący musieli zapłacić zadośćuczynienie za naruszenie jej dobrego imienia. Przed Trybunałem skarżący zarzucili, iż w ten sposób naruszona została ich wolność wyrażania opinii, chroniona w art. 10 Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał nie zgodził się ze skarżącymi i nie potwierdził naruszenia art. 10 Konwencji.
Sądy krajowe nie odniosły się do kwestii upublicznienia listu w mediach, lecz jedynie do samej jego treści. Skarżące organizacje opisywały w nim zachowania dyrektorki, które miały okazywać pogardę muzułmanom i etnicznym Bośniakom w sposób na tyle poważny, iż dyskwalifikowało to jej kandydaturę na kierownicze stanowisko w mediach publicznych (powódka miała stwierdzić, iż "muzułmanie nie są narodem", podrzeć kalendarz z oznaczeniami świąt ramadanu i odmawiać emisji określonych utworów muzycznych). Zarzuty te zostały podniesione co prawda w liście prywatnym, lecz list ten został skierowany do szeregu urzędników publicznych, podejmujących decyzję w kwestii wyboru dyrektora stacji radiowej. Pismo to bezsprzecznie mogło więc zaszkodzić karierze zawodowej powódki i wpłynąć negatywnie na jej opinię zawodową jako profesjonalnej dziennikarki, zwłaszcza że wyciekło do prasy i zarzuty skarżących zostały upublicznione. Skarżące organizacje nie podjęły przy tym próby udowodnienia swoich argumentów, które - zdaniem sądów krajowych - były "w sposób oczywisty niezgodne z prawdą". W ten sposób uchybiły swym obowiązkom etycznym organizacji pozarządowych, które - tak jak dziennikarze i środki masowego przekazu - winny działać odpowiedzialnie i weryfikować swoje zarzuty.
Trybunał uznał zatem, iż skarżące organizacje nie miały wystarczających podstaw faktycznych, by oskarżać powódkę o zachowania dyskryminacyjne, a sądy krajowe rozstrzygnęły sprawę z uwzględnieniem wszystkich interesów stron. Ingerencja w wolność wyrażania opinii skarżących została właściwie uzasadniona i zachowała sprawiedliwą równowagę pomiędzy prawami skarżących a prawami powódki do ochrony jej dobrego imienia. Wymierzona sankcja nie była nadmierna. Nie miało więc miejsca naruszenie wolności wyrażania opinii i art. 10 Konwencji.
Medžlis Islamske Zajednice Brčko i inni przeciwko Bośni i Hercegowinie - wyrok Wielkiej Izby ETPC z 27.06.2017 r., skarga nr 17224/11