Skarga przed Trybunałem dotyczyła pięciu Rosjan, którzy w postępowaniu karnym zostali skazani przez sąd w oparciu o dowody uzyskane w wyniku przeprowadzenia niejawnych czynności operacyjnych przez policję. Skarżący zostali skazani na kary pozbawienia wolności za handel narkotykami po sprowokowanym przez policję zakupie kontrolowanym marihuany. Przed sądem wszyscy skarżący twierdzili, że nigdy wcześniej nie mieli z narkotykami do czynienia i nigdy nie weszliby w kontakt z narkotykami, gdyby nie zostali do tego sprowokowani przez niejawnie działających policjantów. Sądy krajowe w ogóle nie wzięły jednak tych argumentów pod uwagę i wydały wyroki skazujące zasadniczo w oparciu o dowody uzyskane w wyniku przeprowadzenia prowokacji, bez weryfikacji zasadności i sposobu jej przeprowadzenia. Przed Trybunałem skarżący zarzucili, iż ten stan rzeczy stanowił naruszenie ich prawa do rzetelnego procesu, chronionego w art. 6 ust. 1 Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał zgodził się z tą argumentacją i stwierdził naruszenie Konwencji. Zgodnie z ustaloną linią orzeczniczą Trybunału niejawne czynności operacyjne prowadzone przez funkcjonariuszy właściwych służb nie są same w sobie sprzeczne z Konwencją, lecz muszą towarzyszyć im odpowiednie gwarancje zapobiegające nadużyciom. Władze muszą wykazać na przykład, iż miały wiarygodne i mocne powody, by przeprowadzić sprowokowany zakup narkotyków, a śledztwo, w którym prowokacja jest stosowana, musi zasadniczo przebiegać przy "biernej" postawie funkcjonariuszy.
W omawianej sprawie przed sądem krajowym oskarżenie twierdziło, iż prowokacje zostały przeprowadzone na podstawie "informacji operacyjnych", zgodnie z którymi skarżący handlowali narkotykami. Sąd - mimo wyraźnych wniosków obrony - w ogóle nie zweryfikował jednakże istoty tychże informacji, a zatem kwestia ich wiarygodności w ogóle nie została w procesie wyjaśniona. Nie wiadomo także nic o tym, czy policjanci dokonując kontrolowanego zakupu narkotyków zachowywali się zasadniczo biernie, czy też wywierali jakiekolwiek formy nacisku na skarżących. Tak zgromadzonym dowodom oskarżenia nie towarzyszyły żadne inne dowody, niepochodzące z operacji niejawnej - zgodnie z orzecznictwem Trybunału praktyka taka jest wadliwa w świetle art. 6 ust. 1 Konwencji. Zważywszy na brak innych gwarancji proceduralnych przysługujących osobom będącym celem prowokacji policyjnej w Rosji, sąd w procesie karnym powinien był zweryfikować powody przeprowadzenia takiej prowokacji, to, czy funkcjonariusze zachowywali się pasywnie i do jakiego stopnia angażowali się w prowokowanie do sprzedaży narkotyków, czy policjanci wywierali jakiekolwiek naciski na skarżących w tej mierze itp. Nieuwzględnienie tych kwestii przez sąd skutkowało zachwianiem równości broni i kontradyktoryjności w procesie, a tym samym naruszeniem prawa do rzetelnego procesu chronionego w art. 6 ust. 1 Konwencji.
W prawie polskim możliwość prowadzenia niejawnych czynności operacyjnych została uregulowana przede wszystkim w ustawie o Policji (art. 19 i nast. ustawy). Czynności takie mogą być prowadzone jedynie w odniesieniu do najpoważniejszych przestępstw, a ich stosowaniu towarzyszy szereg gwarancji proceduralnych oraz środków kontroli wewnętrznej. Mimo wszystko dyrektywa szczegółowego badania zasadności stosowania prowokacji policyjnej oraz sposobu jej przeprowadzenia winna być także brana pod uwagę przez polskie organy sądowe.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 24 kwietnia 2014 r. w połączonych sprawach nr 6228/09, 19123/09 i 19678/07 i 52340/08 i 7451/09, Lagutin i inni przeciwko Rosji.
Strasburg: prowokacja policyjna musi zostać zweryfikowana przez sąd
Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku z 24 kwietnia uznał, iż sąd w procesie karnym musi zweryfikować zasadność i sposób przeprowadzenia prowokacji policyjnej, dowody z której stały się podstawą wydania wyroku skazującego.