Skargę do Trybunału wniósł mieszkaniec Białegostoku. Jego małżeństwo rozpadło się w 2007 r., a jego syn pozostał przy matce. W 2011 r. skarżący - dotąd widujący syna zaledwie przez 2 godziny w tygodniu w domu matki - zwrócił się do sądu o zwiększenie przysługującego mu czasu z dzieckiem oraz o umożliwienie mu spędzania czasu bez kontroli byłej żony (która miała się wrogo do niego odnosić). Sądy odrzuciły wniosek ojca, głównie ze względu na brak ustnej możliwości komunikacji z dzieckiem (skarżący używał tylko języka migowego, podczas gdy jego syn - także z niedosłuchem - komunikował się ustnie i potrzebował matki do tłumaczenia znaków języka migowego). Sądy uznały także, iż brak obecności matki podczas spotkań zachwiałby poczuciem bezpieczeństwa dziecka. Przed Trybunałem skarżący zarzucił, iż taki stan rzeczy stanowił naruszenie jego prawa do poszanowania życia rodzinnego, chronionego w art. 8 Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał zgodził się ze skarżącym i potwierdził naruszenie art. 8 Konwencji.
Trybunał podkreślił znaczenie ochrony i rozwoju więzi pomiędzy ojcem a dzieckiem i wskazał, iż argumenty polskich sądów za odrzuceniem wniosku skarżącego należy ocenić w kontekście dwóch czynników: po pierwsze, konfliktu między rodzicami, oraz po drugie, niepełnosprawności ojca i dziecka i wynikających stąd problemów komunikacyjnych.
LEX Linie Orzecznicze Artykuł pochodzi z programu LEX Linie Orzecznicze Już dziś wypróbuj funkcjonalności programu. Analizy, komentarze, akty prawne z interpretacjami |
Jeżeli chodzi o konflikt pomiędzy rodzicami, sądy polskie miały jego świadomość, zwłaszcza w kontekście opinii biegłych sporządzonej na potrzeby postępowania sądowego. Sądy nie wzięły jednak tej okoliczności specjalnie pod uwagę, podczas gdy - zdaniem Trybunału - powinny były podjąć wysiłek mediacyjny i dążyć, w drodze dostępnych im środków, do pogodzenia sprzecznych interesów stron, pamiętając jednocześnie o nadrzędności interesów dziecka w tego rodzaju sprawach.
Jeżeli chodzi o kwestie niepełnosprawności ojca i syna oraz o problem w komunikacji pomiędzy nimi, ich rozwiązaniem - zgodnie ze stanowiskiem sądów polskich - miała być obecność matki, która znała język migowy i mogła komunikować się ustnie z synem, tłumacząc mu znaczenie znaków języka migowego używanego przez ojca. Rozwiązanie to jednakże zupełnie ignorowało istotę zarzutów skarżącego, to jest wrogość matki dziecka w stosunku do skarżącego oraz jej próby zakłócania kontaktów pomiędzy ojcem i synem, jak i marginalizowanie roli skarżącego. Sądy w ogóle nie wzięły pod uwagę zastosowania środków przystosowanych do niepełnosprawności skarżącego, takich jak zasięgnięcie opinii odpowiedniego biegłego, pozwalającej na wypracowanie innych rozwiązań korzystnych dla osób z problemami ze słuchem. Zdaniem Trybunału, zachowanie poprzednich restrykcyjnych ustaleń kontaktów ojca z dzieckiem, pod pełną kontrolą ze strony matki dziecka, zrodziło zagrożenie, iż z biegiem czasu relacja pomiędzy skarżącym i dzieckiem będzie ulegać stopniowemu pogorszeniu.
W konkluzji Trybunał uznał, iż polskie sądy nie podjęły odpowiednich kroków w celu ułatwienia kontaktów skarżącego z jego synem. Tym samym władze polskie uchybiły swym pozytywnym obowiązkom z art. 8 Konwencji i naruszyły prawo skarżącego do poszanowania jego życia rodzinnego.
Kacper Nowakowski przeciwko Polsce - wyrok ETPC z dnia 10 stycznia 2017 r., skarga nr 32407/13.