Super Express ma przeprosić Tomasza i Hannę Lisów oraz zapłacić im 250 tys. zł zadośćuczynienia za bezprawne i zawinione naruszanie ich dóbr osobistych - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd uwzględnił zasadniczą część pozwu dziennikarza i jego żony wobec tabloidu, który w 2008 r. opublikował serię tekstów wraz ze zdjęciami - uznanymi za naruszające prywatność małżeństwa.

Według informacji Wirtualnych Mediów Super Express ma także zaprzestać dalszego naruszania prywatności powodów oraz ich "śledzenia" i zwrócić im 12 tys. zł kosztów procesu. W uzasadnieniu wyroku sąd wskazał, że to jednostka decyduje, jaką część wiedzy o sobie udostępnić innym, a wolność prasy nie jest absolutna. Choć powodowie są osobami publicznymi, także mają prawo do ochrony prywatności i można pisać o tym tylko jeśli ma to związek z ich zawodowymi obowiązkami - podkreślił sąd. Małżeństwo Lisów reprezentował mec. Maciej Ślusarek, który spotkał się w sądzie z pełnomocnikiem gazety mec. Pawłem Podreckim z kancelarii  z kancelarii Traple Konarski Podrecki. Mec. Podrecki zapowiedział apelację.

Przypomnijmy. W lutym Kancelaria mec. Ślusarka reprezentowała Justynę Steczkowską w sporze również z Super Expressem. Piosenkarka zażądała pierwotnie 400 tys. zł, ale przed II instancją ograniczyła żądanie do 80 tys. zł i tyle właśnie przyznał sąd okręgowy. Pozowani: wydawca i redaktor naczelny "SE", wnosili o oddalenie pozwu. Justynę Steczkowską reprezentował mec. Maciej Kubiak, z kancelarii Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy. Super Express mec. Joanna Wlazłowska z kancelarii Traple Konarski Podrecki. Super Express jest stałym klientem kancelarii Traple Konarski Podrecki, w zakresie spraw o naruszenie dóbr osobistych.