Na wstępie pragnę podkreślić expressis verbis, że do przebiegu interwencji w mieszkaniu w Inowrocławiu odnoszę się wyłącznie na podstawie doniesień prasowych. I tak, wynika z nich, że interwencja została podjęta w mieszkaniu przez dwóch policjantów wobec bardzo agresywnego mężczyzny, który m.in. wyrzucał meble przez okna swojego mieszkania. Policjanci użyli paralizatora, a następnie, gdy stracił on przytomność przystąpili do udzielenia pierwszej pomocy. Mężczyzna - jak informowały media - następnego dnia rano zmarł w szpitalu.

Czytaj: Machińska: policjant musi wiedzieć, że paralizator też zabija >>

Jacek Kudła: W sprawie pacjentki z Krakowa policja zastosowała wadliwie przepisy i procedury >>

Rzecznika prasowego KWP w Bydgoszczy poinformował media, że po odtworzeniu materiału filmowego z kamer umieszczonych na mundurach funkcjonariuszy po wstępnej ocenie stwierdzono, że przekroczyli oni swoje uprawnienia i rozpoczęto procedurę zwolnienia ze służby. Jeden z policjantów został zwolniony ze służby wobec drugiego toczy się postępowanie dyscyplinarne.

Zwolnienie policjanta wymaga wszechstronnego wyjaśnienia sprawy

W mojej ocenie natychmiastowe zwolnienie funkcjonariusza ze służby wydaje się zbyt przedwczesną decyzją. Takie decyzje należy podejmować w sposób rozważny i przemyślany, a przede wszystkim po spełnieniu obowiązujących procedur wynikających z ustawy o Policji. Zatem należało zaczekać, co najmniej na wynik postępowania dyscyplinarnego.

Wydałem już wiele opinii jako biegły powołany przez sąd lub prokuraturę, w postępowaniach karnych, w zakresie oceny przebiegu interwencji policyjnych. Na tej podstawie uważam, że do zakończenia postępowania: po pierwsze dyscyplinarnego, a dalej odpowiednio postępowania przygotowawczego i w konsekwencji sądowego – nie należy zwalniać danego funkcjonariusza ze służby. Jak wynika z opiniowanych przeze mnie przypadków Skarb Państw wielokrotnie ponosił ogromne straty wynikające z odmiennych decyzji – czyli tych pierwszych administracyjnych podejmowanych przez przełożonych policjanta, które różniły się od ostatecznej oceny dokonanej przez sąd. Ocena sądowa dowodów zgromadzonych, w sprawach z art. 231 k.k. i samych interwencji przemawiała w większości przypadków na korzyść policjantów. Sprawy kończyły się wyrokami uniewinniającymi.

Jeszcze raz podkreślam, nie znam materiałów tej sprawy. Jednak przestrzegam przed pochopnym (mówiąc bardzo delikatnie) podejmowaniem decyzji – po odtworzeniu materiału filmowego z kamer. Niestety nawet doświadczeni przełożeni policjantów często się mylą, szybko oceniając przebieg danej interwencji, co mogło mieć miejsce i w tym przypadku.

Biegły sądowy patrzy na materiał niezwykle precyzyjnie i rzetelnie, wykorzystując przy tym posiadane wiadomości specjalne oraz doświadczenie życiowe (wieloletnią praktykę). Stąd oceny te mogą być odmienne. Przy szybkiej ocenie bardzo łatwo o pomyłkę, tym bardziej jeśli podstawą jest materiał filmowy z kamer. Do tego dochodzą kwestie obiektywizmu - przełożony, zaangażowany w wyjaśnienie sprawy, analizując ją, może widzieć wyłącznie negatywne aspekty działania podległych funkcjonariuszy. Tymczasem co innego wynika z tego samego nagrania, jeśli analizuje się je drobiazgowo, klatka po klatce. Więcej - to często wymaga omówienia w sądzie, bo i sąd po obejrzeniu filmu z kamer jako materiału dowodowego, nie zauważa wielu czynności, które zauważy wyspecjalizowany w tym zakresie biegły sądowy.

 

Każda okoliczność ma znaczenie

Dlaczego to takie ważne? Bo każda okoliczność interwencji i sposób jej przeprowadzenia ma znaczenia i może przemawiać na korzyść policjanta stosującego środek przymusu bezpośredniego i odrębnie używającego broni palnej.

Z kolei szybkie decyzje powodują, że policjanci zostają bez jakiejkolwiek pomocy prawnej. Tak jak ma to miejsce w tym przypadku. Nie mogę sobie wyobrazić tego, że jeden z nich już został zwolniony. Jeszcze raz podkreślam - procedury wyraźnie wskazują jaka jest droga do zwolnienia ze służby policjanta.

Funkcjonariusz po interwencji tego typu potrzebuje m.in. pomocy psychologicznej, wsparcia. Trzeba to bardzo głośno sygnalizować. Dalej należy odtworzyć nie tylko obraz z kamery, którą funkcjonariusz ma na mundurze, ale także obraz z kamery zamontowanej w paralizatorze, w którą paralizatory stosowane przez Policję są wyposażone (chodzi o typy paralizatorów elektrycznych: TASER X – 26, TASER X – 2).

W tym przypadku - w mojej ocenie - bardzo istotne będzie też to, co napisze w opinii lekarz medycyny sądowej i co zostanie przyjęte za przyczynę zgonu mężczyzny.