Sąd Najwyższy podkreślił, że w sprawie katastrofy smoleńskiej nie ma zastosowania Konwencja montrealska, która nakłada określone obowiązki na przewoźnika. Dlatego, że 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, podlegający MON, który przewoził delegację prezydencką nie był  przedsiębiorstwem transportu lotniczego.

Trzy pogrzeby
Barbara C. i Michał C., siostra i siostrzeniec jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej wojskowego samolotu Tu-154, wystąpili z roszczeniem wobec Skarbu Państwa i prezesa Rady Ministrów o wypłacenie zadośćuczynienia po 250 tys. zł . Zadośćuczynienie to związane było z cierpieniem i krzywdą, spowodowanymi udziałem w ekshumacjach oraz trzech pogrzebach osoby bliskiej. Ekshumacji dokonała prokuratura bez zgody krewnych, a w jej wyniku okazało się, że ciała zostały zamienione i włożone do innych trumien. 

Roszczenie o zadośćuczynienie za cierpienie
Powódka pierwszy raz zidentyfikowała ciało brata w Moskwie, jednak po pogrzebie dostała wiadomość, że odnaleziono przy innym ciele szczątki głowy. Spopielono  je i w innym miejscu pochowano. Kolejnej identyfikacji Barbara C. musiała dokonać w 2012 r. , gdy przyszły z Rosji nowe dokumenty.
Skutkiem tych wydarzeń była depresja u powódki i problemy z bezsennością, natomiast u siostrzeńca nasiliło się stwardnienie rozsiane, na które cierpiał  od pewnego czasu.
Roszczenie to zostało oparte na art. 446 ust. 4, według którego sąd  może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Powodowie powołali też art. 448 kc w związku z art. 23 i 24 kc, tj. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. 
Tymczasem w wyniku zawarcia ugód przez Skarb Państwa, 91 rodzin krewnych otrzymało po 250 tys. zł za śmierć osoby bliskiej ( uwzględniono tylko rodziców, dzieci i małżonków). Pominięto 5 rodzin, w których najbliższymi krewnymi byli bracia, siostry i dalsza rodzina. Do tych dalszych krewnych, pominiętych należeli powodowie więc uznali, że było to niesprawiedliwe.

Przyznanie odszkodowania i zadośćuczynienia
Sąd I instancji uznał roszczenie, ale przyznał zaledwie 70 tys. zł zadośćuczynienia, w tym po 10 tys. zł dla siostry i siostrzeńca za naruszenie dóbr osobistych. Sąd określił więź łączącą ofiarę z rodziną jako silną, gdyż spędzali razem weekendy i zmarły miał w domu Barbary C. mieszkanie. Jednakże sąd uznał, że ta wieź nie była tak mocna jak na ogół bywa między małżeństwem, czy dziećmi i rodzicami. Sąd podał przykład, że w innej sprawie także dotyczącej śmierci ofiary tej katastrofy lotniczej dwóch braki otrzymało po 10 tys, zł odszkodowania i po 30  tys, zł zadośćuczynienia.

Konwencja montrealska nie miała zastosowania
Na skutek apelacji powodów sąd II instancji w Warszawie 10 maja 2016 r.  uwzględnił żądanie w zakresie odsetek i przyznał powodom dodatkowo po 30 tys. zł.  dla każdego z nich. Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł  też,  że do sytuacji nie ma zastosowania Konwencja montrealska o ujednoliceniu niektórych zasad dotyczących międzynarodowego przewozu lotniczego z 1999 r.,  na którą powołali się powodowie. Według art. 1 konwencję tę "stosuje się do każdego międzynarodowego przewozu osób, bagażu lub ładunku dokonywanego statkiem powietrznym za wynagrodzeniem. Stosuje się ona również do przewozu bezpłatnego dokonywanego statkiem powietrznym przez przedsiębiorstwo transportu lotniczego".
Sąd stwierdził, że 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, podlegający MON, który przewoził delegację prezydencką nie był takim przedsiębiorstwem.
Natomiast art. 57 Konwencji mówi o zastrzeżeniach, które może zgłosić państwo w sprawie przewozu osób dla jego władz wojskowych. Zdaniem powodów ten przepis ma zastosowanie do katastrofy smoleńskiej, a w konsekwencji - obowiązek ubezpieczenia tego lotu należał do kancelarii premiera, która organizowała wylot. Sąd Apelacyjny nie podzielił tego poglądu.
W skardze kasacyjnej powodowie zarzucili wyrokowi sądu II instancji naruszenie m. in art. 448 i art. 24 kc przez przyznanie rażąco niskiego zadośćuczynienia. Ponadto Sąd Apelacyjny pominął w uzasadnieniu wyroku kwestię, dlaczego premier nie ponowi odpowiedzialności. Zdaniem powodów sąd naruszył też zasadę równości obywateli wobec prawa (art. 32 Konstytucji).

SN podwyższa kwoty do 250 tys. zł
Sąd Najwyższy w wyroku z 1 czerwca br. podzielił argumenty skarżących w kwestii zbyt niskiego zadośćuczynienia i zmienił wyroki obu sądów. Zasądził od SP - ministra obrony narodowej na rzecz Barbary C. dalszą kwotę 110 tys. zł z odsetkami od 2012 r.  i na rzecz siostrzeńca - dodatkowo 140 tys. zł z odsetkami. A także przyznał im dalsze 40 tys. zł dla każdego z nich ( każde po 200 tys. zł za śmierć bliskiego oraz 50 tys. zł za zamianę ciał).  To znaczy, że powodowie otrzymali sumy  takie jak wszyscy krewni objęci ugodą ze Skarbem Państwa, gdyż rozmiar doznanej krzywdy był wielki. Sąd Najwyższy podkreślił, że zadośćuczynienie za straty moralne było rażąco niskie w stosunku do cierpienia krewnych. 
- Tu decyduje nie tyle stopień pokrewieństwa, lecz faktyczna bliskość miedzy bratem a siostrą - powiedział sędzia sprawozdawca Jan Górowski.
Jak wyjaśniał sędzia sprawozdawca w tamtym czasie nie było żadnej zależności pomiędzy Prokuraturą Generalną a Radą Ministrów. A zatem premier nie odpowiadał w 2010 r. za prokuratorów prowadzących śledztwo.

Nie było odpłatności, a pułk nie jest firmą
Drugą ważną kwestią dla ustalenia odpowiedzialności jest interpretacja Konwencji montrealskiej. SN posłużył się wykładnią systemową tego aktu i poparł interpretację Sądu Apelacyjnego. Dlatego, że dwie pierwsze reguły - odpłatność i prowadzenie działalności przez przedsiębiorstwo transportu lotniczego są decydujące.
- Ani minister obrony narodowej, ani 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego mu podległy nie był przedsiębiorstwem -  podkreślił sędzia Górowski. - Wykładnia przepisów konwencji była prawidłowa. Co do zastosowania art. 57 i składania zastrzeżeń przez państwo, to jest ono skuteczne tylko po wypełnieniu przesłanek z art. 1 i 2 Konwencji montrealskiej - dodał.
SN powiedział, że należy też brać pod uwagę art. 35 Konwencji, który mówi, że wszelkie roszczenia na gruncie tej konwencji wygasają po upływie dwóch lat. Natomiast próba ugodowa  powodów była podjęta po upływie tego okresu. Dotyczyła tylko zadośćuczynienia z roszczenia z art. 446 par. 4 kc. 
Zarzuty procesowe, iż nie rozwinięto w uzasadnieniu wyroku odpowiedzialności prezesa Rady Ministrów nie były trafne. Sąd z urzędu przyjął, że pozwanym jest  minister obrony narodowej, czego nie kwestionowała Prokuratoria Generalna RP. W takim wypadku powód nie ma możliwości skarżyć, jeśli statio fisci byłoby nietrafnie określone. Prokuratoria Generalna decyduje, który organ występuje jako pozwany.
Jak zaznaczył sędzia Górowski art. 32 Konstytucji mówiący o równości obywateli wobec prawa daje podstawę do wykładni prokonstytucyjnej. I ten aspekt SN uwzględnił. Kwoty odszkodowań i zadośćuczynienia powinny być zasądzone w takiej samej wysokości.
.
Sygnatura akt I CSK 613/16, wyrok z 1 czerwca 2017 r.