Skargę kasacyjną wniosła Jastrzębska Spółka Węglowa S.A. od wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach w sprawie z odwołania od decyzji ZUS dotyczącej pisemnej interpretacji przepisów. W tej sprawie Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu Okręgowego w ten sposób, że oddalił odwołanie spółki od decyzji ZUS, oddział w Lubinie. Zakład Ubezpieczeń uznał za nieprawidłowe stanowisko spółki zawarte we wniosku o wydanie pisemnej interpretacji przepisów, która uznała, że dochody z tytułu zarządzania to dochody osobiste. A zatem członek zarządu spółki uiszcza składki jako osoba prowadząca działalność gospodarczą, czyli mniejsze niż w powszechnym systemie. Mogła to być ucieczka od tzw. ustawy kominowej. Dlatego, że wcześniej takie osoby były zatrudnione na umowie o pracę w tej spółce.


Wyjaśnienie sprzecznych wyroków SN
Skład zwykły Sądu Najwyższego rozpoznając skargę kasacyjną stwierdził rozbieżności w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych i w związku z tym zwrócił się z pytaniem do powiększonego składu Sądu Najwyższego z pytaniem: czy tytułem do podlegania ubezpieczeniom społecznym przez członka zarządu spółki akcyjnej, który zawarł z tą spółką kontrakt menadżerski w ramach prowadzonej przez siebie pozarolniczej działalności gospodarczej, jest prowadzenie tej działalności (art. 6 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, czy umowa o świadczenie usług?

Trzeba płacić wyższe składki
Wykładnia przepisów zawarta w podjętej 17 czerwca br. uchwale ujednolica dotychczasowe orzecznictwo i oznacza, że członkowie zarządu spółek kapitałowych, z którymi spółka zawarła umowy o świadczenie usług w zakresie zarządzania (tzw. kontakty menedżerskie) w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej, podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu tych właśnie zawartych kontraktów, a nie z tytułu prowadzonej przez nich działalności gospodarczej (tzw. „samozatrudnienie”).
Zgodnie przepisami ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (art. 6) obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym – prócz pracowników – podlegają m.in. tzw. zleceniobiorcy, czyli osoby zatrudnione na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące zlecenia. Ubezpieczeniom społecznym nie podlegają natomiast osoby zatrudnione na podstawie umowy o dzieło. Jeszcze innym tytułem obowiązkowych ubezpieczeń społecznych jest wykonywanie (prowadzenie) pozarolniczej działalności gospodarczej (tzw. „samozatrudnienie”).

Zbieg tytułów
W praktyce może zdarzyć się tak, że w danym momencie ta sama osoba jest zleceniobiorcą, ponieważ zawarła stosowną umowę z podmiotem zatrudniającym i jednocześnie prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą. Zachodzi wówczas tzw. zbieg tytułów ubezpieczenia (w tym wypadku dwóch tytułów). Ustawodawca rozstrzygnął problem zbiegu tytułów przyjmując m.in. założenie, zgodnie z którym zleceniobiorca prowadzący jednocześnie pozarolniczą działalność jest objęty obowiązkowo ubezpieczeniami z tego tytułu, który powstał najwcześniej (np. z tytułu prowadzenia własnej firmy).
Zdarzało się, co miało miejsce w rozpoznawanej sprawie, że menedżerowie, członkowie zarządu spółek kapitałowych, zakładali własne firmy, których przedmiotem było wyłącznie zarządzanie przedsiębiorstwami i następnie w ramach „samozatrudniania” obejmowali funkcje menedżerów – członków zarządu spółek. Od przychodu, jaki wypłacała im spółka, którą zarządzali, menedżerowie odprowadzali we własnym zakresie, jako jednoosobowa firma, składki na ZUS, przy czym podstawa wymiaru składek w tym wypadku była stosunkowo niska i z reguły wynosiła nie więcej, niż 60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia podawanego przez Główny Urząd Statystyczny. Wysokość tak opłacanych składek była zdecydowanie niższa, niż w przypadku gdyby składki były opłacane jak za zleceniobiorców, czyli gdyby składki były liczone od rzeczywistego przychodu wypłacanego menedżerom. Ten proceder był wprawdzie korzystny dla menedżerów, ponieważ ponosili stosunkowo niewielkie obciążenie składkowe, ale zdecydowanie niekorzystny dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, czyli dla ogółu ubezpieczonych.

To nie samozatrudnienie
W uchwale 7-osobowy skład Sądu Najwyższego przesądził o tym, że w omawianych przypadkach menedżerowie nie świadczą usług na zasadzie „samozatrudnienia”, lecz są związani ze spółką umową „zlecenia” – inną umową cywilnoprawną o podobnym charakterze. To zaś oznacza z kolei, że spółki, w których menedżerowie pracują, powinny odprowadzać do ZUS składki w wysokości liczonej od faktycznie uzyskiwanego przez menedżerów przychodu na podstawie kontraktów menedżerskich. Wyliczone w ten sposób składki będą zdecydowanie wyższe, niż składki, które menedżerowie odprowadzaliby do ZUS z tytułu samozatrudnienia, tak jak pozostali jednoosobowi przedsiębiorcy.

Sygnatura akt  III UZP 2/15, uchwała 7 sędziów z 17 czerwca 2015 r.
 

 
  Zbigniew Góral,Piotr Prusinowski
  Umowne podstawy zatrudnienia >>>