W lipcu 2011 r. sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Barbara Piwnik, była minister sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera wydała wyrok wobec dwóch nieżyjących od 2004 i 2008 r. oskarżonych, i wyłączyła do odrębnego postępowania sprawy pozostałych pięciu. Spowodowało to konieczność prowadzenia procesu od nowa.
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego wszczął postępowanie przeciw Barbarze Piwnik, która była drugim sędzią zawodowym w składzie pięcioosobowym (obok Hanny Pawlak). Zarzucono jej, że dopuściła się rażącego i oczywistego złamania prawa powodując przewlekłość postępowania, które trwa już 12 lat i obecnie przed Sądem Okręgowym rozpoczyna się po raz drugi. Z tytułu przewlekłości jeden z oskarżonych otrzymał już 10 tys. zł odszkodowania od skarbu państwa. Zdaniem rzecznika należało zakończyć sprawę wydaniem wyroku ( jak pozwala art. 34 par. 3 kpk).
Sąd Apelacyjny w Lublinie jako sąd dyscyplinarny pierwszej instancji orzekł, że sędzia Piwnik jest winna przewinienia dyscyplinarnego ( art.107 par.1 ustawy o ustroju sadów powszechnych). Zasądził więc karę upomnienia. Od tego wyroku obwiniona sędzia odwołała się, twierdząc, że sąd nie ma prawa ingerować w sferę orzeczniczą sędziego, a tym bardziej naruszać zasadę tajności sali narad. Sąd Apelacyjny złamał zasadę zakazu dowodzenia przebiegu narady w pokoju sędziowskim - podkreślała obrońca obwinionej adwokat Hanna Gajewska.
- Tajność narady nie może być parasolem ochronnym dla nietrafnych decyzji sędziego - odpowiadał rzecznik dyscyplinarny sędzia Rafał Kaniok.
Sąd Najwyższy 22 stycznia br. zmienił wyrok i uniewinnił sędzię Barbarę Piwnik od stawianych jej zarzutów. W opinii SN rażącym i oczywistym naruszeniem przepisów prawa nie może być interpretacja przepisów przez sędziego. Przepis art. 107 par. 1 prawa o ustroju sądów powszechnych należy interpretować zgodnie z Konstytucja RP, która mówi o niezawisłości sędziowskiej.
- Istotą zawodu sędziego jest kierowanie procesem, interpretowanie i stosowanie prawa. W tym zakresie sędzia jest niezawisły, a zatem nie może być pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej - wyjaśniła sędzia Hanna Kiryło. - Zwłaszcza, jeśli decyzje procesowe podejmuje się kolegialnie. Co więcej - odtwarzanie przebiegu narady i głosowania, a więc sprawy objęte tajemnicą nie mogą być rozpatrywane przez inny sąd. Błąd powinno się zauważyć, ale do tego służy instytucja wytyku - dodała sędzia sprawozdawca.
Sygnatura akt SNO 40/13, wyrok SN z 22 stycznia 2014 r.