Jan Majchrowski donosi w piśmie do prokuratury, że orzekają sędziowie, którym Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet. Pozostałe wymienione osoby nie dopełniły obowiązków jako funkcjonariusze.
Czytaj: SN - prezes Iwulski kończy kadencję i nadal orzeka
Według Majchrowskiego, sędzia zawieszony w czynnościach służbowych nie może wykonywać swoich obowiązków, w których zakres wchodzi niewątpliwie orzekanie w sprawach.
Józef Iwulski został przez Izbę Dyscyplinarną zawieszony w czynnościach służbowych przy czym obniżono mu wynagrodzenie o 25 proc. Na tę decyzję zostało złożone zażalenie, więc uchwała o pozwoleniu na ukaranie przez sąd powszechny nie jest prawomocne .
Uchylenia immunitetu Iwulskiemu domagała się prokuratura IPN, która chce postawić mu zarzut bezprawnego skazania w stanie wojennym 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL.
Sędzia Majchrowski buntuje się też przeciwko swojej Izbie
W ocenie Jana Majchrowskiego, zachodzi uzasadnione podejrzenie dopuszczenia się przez sędziego Izby Pracy - Iwulskiego przekroczenia uprawnień.
Sam Jan Majchrowski odmówił orzekania w Izbie Dyscyplinarnej z powodu uniemożliwienia mu orzekania w przydzielonych już sprawach dyscyplinarnych. W zeszłym tygodniu nie odbyły się cztery posiedzenia i rozprawy, w których miał wziąć udział.
- Dezawuowanie orzeczeń Izby Dyscyplinarnej narusza fundamentalną zasadę niezawisłości sędziowskiej i prowadzi do sytuacji sprzecznych z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej - uważa sędzia Majchrowski i odstępuje od orzekania we wszelkich sprawach.
Zdaniem profesora nie można zaakceptować sytuacji, gdy jeden z najbardziej znanych sędziów tego Sądu, po nieprawomocnym uchyleniu mu immunitetu w związku z wnioskiem Instytutu Pamięci Narodowej i po zawieszeniu go w obowiązkach sędziowskich, podjął mimo zawieszenia - orzekanie w Sądzie Najwyższym, bez jakiejkolwiek przeszkody ze strony kierownictwa tego Sądu, które zresztą następnie uroczyście podziękowało mu za pracę na stanowisku Prezesa jednej z Izb SN.
W podobnej sytuacji jak sędzia Iwulski, jest Marek Pietruszyński z Izby Karnej, który nadal prowadzi sprawy choć 23 września br. podjęto uchwałę o postawieniu go przed sądem powszechnym.
Uchwała ID nie istnieje
W ocenie sędziów powołanych przez "starą" KRS były prezes Iwulski ma prawo zasiadać za stołem sędziowskim, gdyż Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, a orzeczenia przez nią wydawane nie mają mocy obowiązującej, nie istnieją.
We wrześniu znacznie zmniejszyła się liczba zaplanowanych spraw w Izbie Dyscyplinarnej, niektóre zostały przeniesione na terminy po 15 listopada. Sprawy rozpoznane są wbrew orzeczeniom Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 14 i 15 lipca br., który wyraźnie stwierdził, że Izba Dyscyplinarna nie spełnia wymogów niezależnego organu sądowego, zaś kilka przepisów postępowania dyscyplinarnego jest sprzecznych z normami europejskimi. Stanowi to, zdaniem TSUE, naruszenie przez Polskę zobowiązań wynikających z Traktatu o Unii Europejskiej.