Opolska prokuratura oskarżyła szefową zarządu regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystynę Ciemniak (zgodziła się na podawanie imienia i nazwiska) o to, że w lutym 2009 r. podrobiła podpis współpracowniczki na dokumencie związanym z projektem unijnym dotyczącym szkolenia pielęgniarek. Szkoda wynikająca z konieczności zwrotu unijnych pieniędzy w związku ze sfałszowanym podpisem miała wynieść ponad 40 tys. zł.
We wtorek, po rozpatrzeniu apelacji prokuratury, opolski sąd okręgowy uznał, że należy proces przeprowadzić jeszcze raz. Uzasadnił m.in., iż kwota ponad 40 tys. zł nie jest znikoma a ocena okoliczności sprawy przez sąd pierwszej instancji była niepełna. „Trzeba dokonać jej ponownie. Dopiero pełna ocena może być podstawą wyroku” – skwitował sędzia Waldemar Krawczyk.
Ciemniak stwierdziła, że wyrok ją zadowala, bo w kolejnym procesie będzie mogła udowodnić swoją niewinność. „Rozważam między innymi wniosek o opinię innego grafologa, który raz jeszcze zbada podpis. Ja nawet nie pamiętam takiego dokumentu” – powiedziała PAP.
Do sfałszowania dokumentu miało dojść przy realizacji unijnego programu organizowanego przez Okręgową Izbę Pielęgniarek i Położnych, której szefowała Krystyna Ciemniak. Podczas projektu przeszkolono ponad 300 pielęgniarek. Fałszerstwo wykryto podczas kontroli przeprowadzonej przez Wojewódzki Urząd Pracy, który zażądał zwrotu ponad 40 tys. zł.
W 2011 r. opolski sąd wydał w tej sprawie tzw. wyrok nakazowy - bez przeprowadzenia rozprawy. M.in. na podstawie opinii grafologa skazał oskarżoną na 1,8 tys. zł grzywny. Ta nie zgodziła się jednak z wyrokiem, więc sprawa trafiła na wokandę. Podczas pierwszego procesu współpracownica Ciemniak, za którą ta miała się podpisać zeznała, że w czasie, gdy dokument był podpisywany jej nie było w pracy, ale ma pełne zaufanie do oskarżonej i złożyłaby swój podpis na pełnomocnictwie. To niejedyny proces dotyczący Krystyny Ciemniak, który będzie się ponownie toczył przed opolskim sądem. Pod koniec listopada sąd zadecydował, iż na wokandę ma też wrócić sprawa, w której szefowa opolskiego związku pielęgniarek i położnych została oskarżona o wyłudzenie z Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Opolu kwoty ponad 2 tys. zł poprzez zawyżanie delegacji.