MSW odpowiada, że w Sejmie jest już projekt eliminujący konieczność występowania na drogę sądową o sprostowanie aktu stanu cywilnego w tym zakresie.

Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają skargi polskich obywateli mieszkających za granicą dotyczące problemu, jaki napotkają oni w trakcie wpisywania swoich imion i nazwisk zawartych w zagranicznych aktach stanu cywilnego do polskich ksiąg stanu cywilnego. Problem wynika z faktu, iż w innych alfabetach, w tym m.in. w alfabecie irlandzkim, nie występują polskie znaki diakrytyczne, takie jak np. "ł", "ś", "ć" - wskazał zastępca RPO Stanisław Trociuk w piśmie do szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Dlatego polskie imiona i nazwiska zawarte w dokumentach wystawianych przez zagraniczne urzędy stanu cywilnego często nie zawierają tego typu liter.

Trociuk zwraca uwagę, że w konsekwencji obywatel chcący dokonać w polskim akcie stanu cywilnego uzupełnienia na podstawie aktu zagranicznego, polegającego na uwzględnieniu w swoim imieniu bądź nazwisku (lub swego dziecka) polskich znaków diakrytycznych, zmuszony jest do występowania na drogę sądową o sprostowanie treści aktu cywilnego. "Tego typu procedura odbierana jest przez skarżących jako zbędna oraz nadmiernie uciążliwa" - dodał.

Tzw. transkrypcja zagranicznego aktu stanu cywilnego w urzędzie stanu cywilnego w Polsce polega na odwzorowaniu treści aktu zagranicznego, co oznacza wierne i literalne przepisanie treści tego aktu. "Przyjmuje się, że niedopuszczalna jest jakakolwiek modyfikacja treści zagranicznego aktu stanu cywilnego" - dodał Trociuk.

Przywołał rozbieżne orzecznictwo w takich sprawach. Np. w 2013 r. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że niedopuszczalne jest zastosowanie trybu sprostowania przez kierownika urzędu stanu cywilnego, który nie może ingerować w treść zagranicznego aktu stanu cywilnego. Tymczasem w 2010 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, iż dopuszcza się wpisanie nazwiska obywatela polskiego z uwzględnieniem znaków diakrytycznych: "ę", "ą", "ć" itp. Według RPO te wątpliwości interpretacyjne nie sprzyjają budowaniu zaufania do państwa prawa funkcjonującego na podstawie jasnych i zrozumiałych norm prawnych.

Dlatego Rzecznik popiera propozycję MSZ, zawartą w piśmie do MSW z 2013 r. ws. założeń projektu Prawa o aktach stanu cywilnego, polegającą na wprowadzeniu możliwości uzupełniania imion i nazwisk w aktach stanu cywilnego o polskie znaki diakrytyczne, nieuwzględnione w zagranicznych aktach stanu cywilnego - bez konieczności korzystania z drogi sądowej.

"Mając na względzie powyższe, zwracam się do pana ministra z uprzejmą prośbą o przedstawienie Rzecznikowi stanowiska w niniejszej sprawie" - kończy Trociuk.

"Nowe regulacje, przewidziane w projekcie ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego, zawierają rozwiązania, które pozwolą wyeliminować wymóg wystąpienia na drogę sądową o sprostowanie aktu stanu cywilnego w zakresie danych, które nie zawierają polskich znaków diakrytycznych" - poinformował PAP zespół prasowy MSW.

Dodano, że zgodnie z tym projektem obywatele polscy będą mieli możliwość złożenia wniosku o dostosowanie pisowni, zawartych w zagranicznych dokumentach, danych ich dotyczących do reguł pisowni polskiej. Taki wniosek będzie można złożyć w ramach rejestracji zdarzenia, które miało miejsce za granicą i nie zostało tam zarejestrowane, transkrypcji zagranicznego dokumentu stanu cywilnego i odtworzenia treści zagranicznego aktu stanu cywilnego.

Ponadto, złożenie takiego wniosku będzie dotyczyć tych obywateli polskich, którzy posługują się również aktami stanu cywilnego sporządzonymi w Polsce.

Projekt, po przyjęciu przez rząd w lipcu, jest obecnie przedmiotem prac sejmowej podkomisji. Zakłada się, że nowe Prawo o aktach stanu cywilnego wejdzie w życie 1 stycznia 2015 r.

Projektowana ustawa umożliwi też prowadzenie elektronicznej rejestracji aktów urodzeń, małżeństw i zgonów, udostępnianie ich odpisów w dowolnym urzędzie stanu cywilnego oraz możliwość wzięcia ślubu poza urzędem.(PAP)