Jak poinformował sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, adwokat Krzysztof K. jest podejrzany o oszustwa, nakłanianie do fałszywych zeznań, nakłanianie innej osoby do fałszywego oskarżenia, fałszowanie i ukrywanie dokumentów, czego miał się dopuścić w latach 2012-16. W sumie prokurator postawił prawnikowi 12 zarzutów. Jest także podejrzany o przywłaszczenie powierzonych mu pieniędzy w wysokości ok. 100 tys zł.
Adwokat został zatrzymany w związku z prowadzonym postępowaniem przez Prokuraturę Okręgową w Olsztynie w środę, a w czwartek mecenasa aresztował na trzy miesiące Sąd Rejonowy w Olsztynie.
Okręgowa Rada Adwokacka w Olsztynie wydała w piątek oświadczenie w związku z aresztowaniem prawnika. Poinformowała w nim, że Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Olsztynie zawiesił adwokata w czynnościach zawodowych już 16 grudnia 2015 r., a wiec rok i 3 miesiące przed jego tymczasowym aresztowaniem. Postanowienie to jest prawomocne, bo utrzymał w mocy Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury.
"Zawieszenie w czynnościach zawodowych oznacza, że adwokat ten od dnia 16 grudnia 2015 r. nie miał prawa wykonywać zawodu adwokata, a wcześniejsze sprawy jego klientów prowadzi zastępca (inny adwokat) wyznaczony przez dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Olsztynie. Tymczasowe zawieszenie adw. Krzysztofa K. w czynnościach zawodowych przez Sąd Dyscyplinarny było następstwem zarzutów postawionych temu adwokatowi przez Rzecznika Dyscyplinarnego Olsztyńskiej Izby Adwokackiej i miało na celu zapobieżenie wykorzystywania zawodu adwokata do działań sprzecznych z prawem i zasadami etyki zawodowej zawodu adwokata" - wyjaśnił PAP rzecznik olsztyńskiej ORA adwokat Karol Wójcik.
Mecenas Wójcik wyjaśnił, że sprawy, które adwokat Krzysztof K. przyjął do prowadzenia zanim został zawieszony w czynnościach zawodowych będą nadal prowadzone przez zastępcę wyznaczonego przez dziekana Rady – również w okresie tymczasowego aresztowania adwokata Krzysztofa K. Ostatecznie o winie lub niewinności adwokata w zakresie postawionych mu przez prokuraturę zarzutów karnych orzeknie sąd karny - dodał rzecznik. (PAP)