O spotkanie, poprosiła prokuratura. Tematem była sytuacja w prokuraturze wojskowej. Na spotkaniu poruszano sprawę modelu prokuratury wojskowe oraz prowadzonych przez nią śledztw. "Chodzi o to, żeby żadne z nich nie ucierpiało". Przedmiotem spotkania były również rozmowy personalne, natomiast prokurator generalny nie przedstawił wniosku o odwołanie gen. Parulskiego ze stanowiska - powiedział Jacek Sońta, rzecznik resortu obrony.
Rzecznik prokuratora generalnego Mateusz Martyniuk potwierdził, że rozmawiano o przyszłości prokuratury wojskowej, a także kwestiach personalnych, ale - jak zaznaczył - "rozmowa ta nie miała charakteru formalnego, wymaganego do złożenia wniosku o odwołanie szefa NPW i powołanie jego następcy". Zgodnie z przepisami Naczelnego Prokuratora Wojskowego, który jest zastępcą Prokuratora Generalnego, powołuje i odwołuje prezydent. Wniosek w tej sprawie składa Prokurator Generalny w porozumieniu z szefem MON.
W ubiegły wtorek zarówno z Seremetem, jak i z Parulskim spotkał się prezydent Bronisław Komorowski. Rozmowy dotyczyły ubiegłotygodniowego zdarzenia w Poznaniu, gdzie prokurator wojskowy płk Mikołaj Przybył postrzelił się w przerwie konferencji prasowej. Podczas konferencji w specjalnym oświadczeniu Przybył zaprzeczał, by złamał prawo nadzorując śledztwo w sprawie przecieków z głównego postępowania dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Wydarzenie to wywołało dyskusję o prokuraturze wojskowej. W tle sprawy jest też spór co do zakresu sięgania przez śledczych po billingi i sms-y, m.in. dziennikarzy. Komorowski chciał uzyskać informacje o wydarzeniach w Poznaniu i o "konflikcie strukturalnym w prokuraturze".