Czytaj: Szczyt UE: 1,8 bln euro w budżecie i funduszu odbudowy - z kontrolą praworządności>>
Na szczycie UE podpisano 21 lipca porozumienie co do podziału środków budżetu Unii Europejskiej w najbliższych latach. Jednym z istotnych elementów dyskusji, jaka toczyła się między przywódcami państw UE, była kwestia czy podział tych środków powinien uwzględniać stan praworządności i przestrzegania zasad państwa prawnego w państwie aspirującym o środki z budżetu UE.
Po co ta dyskusja?
Wydaje się, że między państwami Unii Europejskiej nie powinno być wokół tego zagadnienia jakiegokolwiek sporu, wszak poszanowanie dla praworządności jest istotną wartością integrującą państwa UE. Spór ten jednak powstał i w sposób istotny wpłynął na przebieg rozmów między przywódcami państw UE oraz ostateczną treść zawartego porozumienia.
W pierwotnym jego projekcie kwestia naruszeń standardów praworządności oraz ich konsekwencji dla państwa UE, które się ich dopuszcza, została sformułowana w sposób jednoznaczny i kategoryczny. W wersji porozumienia podpisanej we wtorek rano kwestia ta została sformułowana w sposób ogólniejszy, oddalając wszelkie rozstrzygnięcia, w tym negatywne konsekwencje budżetowe, na później.
Pierwsze takie stanowisko Rady
Nie zmienia to jednak faktu, że po raz pierwszy Rada Europejska tak wyraźnie zaakcentowała, że poszanowanie dla rządów prawa w państwach członkowskich jest istotnym elementem poszanowania ochrony interesów finansowych UE. W tym kontekście zapowiedziano stworzenie systemu chroniącego budżet UE, a związanego m.in. z naruszeniami praworządności w państwach członkowskich.
Porozumienie zobowiązuje Komisję do niezwłocznego opracowania i przedstawienia Radzie takiego systemu, a Rada bardzo szybko do tego tematu ma powrócić. Porozumienie stanowi zatem podstawę dla ochrony budżetu EU przed następstwami m.in. naruszeń praworządności w państwach członkowskich.
W trakcie dyskusji na szczycie, w związku z kwestią praworządności, wyraźnie widoczny stał się podział na państwa, dla których kwestia poszanowania dla praworządności ma znaczenie fundamentalne oraz państwa, które dopuszczają możliwość wprowadzania ograniczeń w zakresie praworządności, a przynajmniej nie widzą w takich ograniczeniach nic nagannego. To źle, że w gronie tych ostatnich nielicznych państw jest także Polska.
Czytaj także: Kozłowski: Pieniądze za praworządność - jeszcze nie było w UE tak twardych reguł>>