Chodzi o sytuacje, gdy matka i ojciec, którzy się rozstali, nie mogą się porozumieć co do opieki nad dzieckiem. Zgodnie z nowelizacją Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z 2008 r. sąd jest wówczas zmuszony ograniczyć władzę rodzicielską jednemu z nich (najczęściej jest to ojciec). Rozwiązanie to - jako zbyt daleko idącą ingerencję w sferę wykonywania władzy rodzicielskiej - zmienić ma nowelizacja ustawy, której założenia przygotował resort sprawiedliwości; są one w trakcie opiniowania.
Czytaj: Senatorowie chcą zrównania prawa rodziców do opieki po rozwodzie>>>
W myśl założeń należy usunąć dotychczasowy automatyzm ograniczenia władzy rodzicielskiej jednego z rodziców, a jako zasadę przyjąć pozostawienie pełnej władzy rodzicielskiej obojgu.
"Potrzeba dokonania zmian wynika z konieczności zagwarantowania dziecku rodziców żyjących w rozłączeniu oraz rozwodzących się, respektowania jego naturalnego prawa do wychowania przez oboje rodziców. Prawo to jest uznane przez ratyfikowaną przez Polskę w 1991 roku Konwencję o prawach dziecka" - czytamy w projekcie.
Proponowana nowelizacja ma zwiększyć więc ochronę prawa dziecka w trakcie konfliktów rodzicielskich zarówno w sytuacji rozwodu (art. 58 k.r.o.), jak i wtedy, gdy rodzice z różnych względów żyją w rozłączeniu (art. 107 k.r.o.).
Obecnie, jeśli rodzice nie są w stanie dojść do porozumienia w sprawie wychowania dziecka, sąd jest zmuszony ograniczyć władzę rodzicielską jednemu z nich. "To ograniczenie spotyka się z krytyką, bo nie wynika z nieodpowiednich lub gorszych kwalifikacji rodzicielskich" - wskazują autorzy projektu. Ponadto obowiązująca regulacja zakłada "pewien automatyzm rozstrzygnięcia, co z jednej strony ogranicza zakres autonomii sędziowskiej, a z drugiej w wielu postępowaniach prowadzi do zaostrzenia konfliktów między rodzicami".
Proponowane zmiany mają więc na celu także zapobieganie rozszerzaniu się tych konfliktów na relacje z dzieckiem i eliminację postaw nieszanujących prawa dziecka do kontaktu z drugim rodzicem. "Projektowana zmiana prowadzi do wyeliminowania dziecka jako +przedmiotu gry+ między rodzicami i osiągania za jego pomocą ustępstw lub realizacji swoiście rozumianej zemsty na rodzicu - współmałżonku" - wskazano w projekcie.
Propozycja zmian opiera się na założeniu, że ustawodawca powinien wspierać równorzędną pozycję w życiu dziecka obojga rodziców, również w sytuacji ich rozstania, bo podział ich ról na rodzica pierwszoplanowego i drugoplanowego wydaje się koncepcją przestarzałą, a przede wszystkim nieoptymalną dla dziecka. Jak argumentują autorzy projektu, ograniczenie władzy rodzicielskiej tzw. drugoplanowego rodzica (najczęściej ojca) - choć nie jest związane z gorszymi kwalifikacjami rodzicielskimi - realnie ogranicza udział jednego z rodziców w wychowaniu dziecka.
MS stoi na stanowisku, że należy utrzymać zasadę, by w pierwszej kolejności o zasadach wykonywania władzy rodzicielskiej po rozwodzie decydowali sami rodzice w drodze porozumienia; zasada ta powinna dotyczyć także kontaktów z dzieckiem. Porozumienie z reguły zakłada wspólną władzę rodzicielską i w jej ramach podział pieczy nad dzieckiem, nie wykluczając pieczy naprzemiennej. Przedmiotem porozumienia może też nierówny podział władzy rodzicielskiej, będący konsekwencją niemożności codziennej współpracy rodziców "we wszystkich bieżących aspektach jej wykonywania". Jeżeli zawierane jest porozumienie między rodzicami, to sąd nie powinien być zmuszony do orzekania w tym przedmiocie.
Jak wskazano w projekcie, "pozostawienie pełnej władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom powinno być preferowanym rozstrzygnięciem, także w sytuacji braku porozumienia lub jego nieuwzględnienia przez sąd". Orzeczenie sądu powinno wówczas zastąpić to porozumienie w jego kluczowych kwestiach. Jednak narzucone przez sąd warunki współdziałania rodziców nie mogłyby być oderwane od rzeczywistości, gdyż mogłyby wtedy nie znaleźć aprobaty żadnego z rodziców. Dlatego też sąd musiałby dysponować propozycjami obu lub chociaż jednej ze stron. Wskazane jest, aby przedtem wyczerpane zostały możliwości mediacji, gdyż jeśli nawet nie zakończy się ona porozumieniem, to stanowiska stron będą bardziej dojrzałe i przemyślane.
"W opisany wyżej sposób należy usunąć dotychczasowy automatyzm ograniczenia władzy rodzicielskiej jednego z rodziców, a jako zasadę przyjąć pozostawienie pełnej władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom" - napisano w projekcie.
Takie rozwiązanie nie wykluczyłoby jednak możliwości ograniczenia przez sąd władzy rodzicielskiej wobec jednego z rodziców i powierzeniu jej wykonywania drugiemu, jeśli przemawiałoby za tym dobro dziecka.
Podobną nowelizację Kodeksu rodzinnego przygotowali senatorowie, którzy podjęli tę inicjatywę na wniosek rzecznika praw dziecka Marka Michalaka. Także ten projekt ma przede wszystkim wyeliminować sytuację, gdy sąd jest zmuszony ograniczyć władzę rodzicielską jednemu z rodziców, gdy nie zdołali oni się porozumieć w sprawie sposobu opieki nad dzieckiem. (PAP)