Chodzi o środową rozprawę przed komisją ws. nieruchomości Poznańska 14. Jak poinformowano w komunikacie komisji po jej piątkowym niejawnym posiedzeniu, ewentualne przestępstwo mogło polegać na "nieuprawnionym udostępnieniu i wykorzystaniu danych osobowych, w tym tzw. danych wrażliwych, świadków, w wyniku czego doszło do przestępstw opisanych w Ustawie o ochronie danych osobowych oraz Kodeksie karnym". "W tej samej sprawie komisja weryfikacyjna skieruje wniosek do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych" - dodano.
Ponadto komisja poinformowała, że postanowiła skierować do właściwych okręgowych rad adwokackich wniosek w sprawie postępowania dyscyplinarnego wobec adwokatów reprezentujących m. st. Warszawa. Zdaniem komisji mogło bowiem dojść do naruszenia zasad etyki adwokackiej i godności zawodu.
W kwestii zawiadomienia prokuratury komisja uwzględniła wniosek jej członka Jana Mosińskiego (PiS).
Podczas środowych obrad komisji jej przewodniczący Patryk Jaki wykluczył dwoje pełnomocników ratusza: Bartosza Przeciechowskiego i Zofię Gajewską. Prawnicy miasta zostali wykluczeni za niewłaściwe zachowanie; szef komisji ocenił, że postanowili oni "po raz drugi dręczyć mieszkańców" pytając m.in. o zadłużenia. W proteście przeciwko tej decyzji ratusz złożył wniosek o wyłączenie Jakiego z dalszych prac komisji. Zdaniem wiceprezydenta stolicy Witolda Pahla, Jaki kierował się względami politycznymi.
Jaki ocenił zaś, że zachowanie pełnomocników ratusza mogło naruszać m.in. ustawę o ochronie danych osobowych oraz stanowić przestępstwo. Wskazywał, że ustawa o ochronie danych osobowych zabrania przetwarzania danych dot. m.in. pochodzenia rasowego, etnicznego i poglądów politycznych, a także orzeczeń o ukaraniu wydanych w postępowaniu sądowym lub administracyjnym.
Odnosząc się do tych zarzutów, Gronkiewicz-Waltz napisała w piątek na Twitterze, że gdyby na rozprawie ujawniono dane wrażliwe, to kompetentny przewodniczący wyłączyłby jawność albo uchylił pytanie. "Patryk Jaki nie zrobił ani jednego, ani drugiego" - dodała.
Komisja w piątek oddaliła też wnioski Gronkiewicz-Waltz o uchylenie 12 tys. zł grzywien za jej niestawiennictwa na rozprawach w czterech postępowaniach prowadzonych przez komisję. Prezydent stolicy odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Nie przychodzi na jej rozprawy - za każde niestawiennictwo dostaje po 3 tys. zł grzywny.
Gronkiewicz-Waltz odwołuje się w tych sprawach do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Złożyła też wniosek do NSA o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Jak uzasadniała, w Polsce są obecnie dwa organy do spraw reprywatyzacyjnych - komisja oraz prezydent miasta i w związku z tym nie ma możliwości, by prezydent był stroną w komisji. W środę prezydent Warszawy po raz piąty ukarano 3 tys. zł grzywny za niestawienie się przed komisją.
Na wniosek Jakiego komisja w piątek wszczęła postępowania rozpoznawcze w dwóch sprawach, co do których wcześniej przeprowadzono czynności sprawdzające. Chodzi o nieruchomości: Hoża 25a oraz Hoża 23/25. "W odniesieniu do tych nieruchomości komisja postanowiła wpisać ostrzeżenia do ksiąg wieczystych o toczącym się postępowaniu i ustanowiła zakaz zbywania i obciążania nieruchomości. Powiadomi także o toczącym się postępowaniu właściwe organy" - poinformowano.
Ponadto komisja zdecydowała o wszczęciu czynności sprawdzających w kolejnych 19 sprawach, w tym: ul. Schroegera 72 oraz Skaryszewskiej 11. "To sprawy dotyczące nieruchomości z lokatorami, podwyższaniem czynszu i wypowiedzeniem umów najmu do końca września 2017 r." - podano.
Dziewięcioosobowa komisja weryfikacyjna, jako organ administracji, od początków czerwca br. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Od jej decyzji przysługuje skarga do sądu administracyjnego.(PAP)
mja/ sta/