Skutki epidemii dotknęły nie tylko przemysł, gastronomię i usługi, ale też kancelarie prawne. Do majówki wymiar sprawiedliwości nie ruszy - oceniają optymistycznie.
Jeszcze obroty finansowe kancelarii z marca nie będą najgorsze, bo trzeba zamknąć rozpoczęte transakcje, ale kwiecień może okazać się trudniejszy - mówią prawnicy. Kancelarie na bieżąco wysyłają klientom swoje alerty koronawirusowe, czyli projekty zmian w prawie, pochodzące z rządowej tzw. tarczy antykryzysowej.
Fuzje nie mają wzięcia
- Kancelarie prawne na nadmiar pracy nie narzekają, może wyjątek stanowią kancelarie zajmujące się prawem pracy i ubezpieczeniami - uważa radca prawny Marcin Macieszczak, wspólnik zarządzający Kancelarii Gessel. Efekt pandemii może być tragiczny, to jest największy kryzys gospodarczy w naszych czasach - dodaje.
Zaplanowane rozprawy na ostanie dni marca są odwoływane, ale wymiana pism jest nadal w toku. - Działalność ściśle sądowa kancelarii nie istnieje. Duża część biznesu, którą się zajmowaliśmy - zniknęła - podkreśla mec. Macieszczak. Na przykład - transakcje, zakup firmy, sprzedaż firmy, przejęcia, fuzje. Ta aktywność obecnie zanika, transakcje są przerywane i zawieszane. Miejmy nadzieję, że nie na zawsze, że za dwa-trzy miesiące ruszą - sugeruje prawnik.
Problemy z utrzymaniem zatrudnienia
Ludzi interesuje teraz prawo pracy i kwestie związane z utrzymaniem zatrudnienia. Kancelaria Gujski Zdebiak i partnerzy, specjalizująca się w tej dziedzinie doradza, aby nie zwalniać pracowników.
Czytaj: Trzy miesiące wakacji od ZUS dla samozatrudnionych i mikrofirm>>
- Mamy teraz dużo więcej zleceń, przedsiębiorcy zwracają się do nas, z prośbą o pomoc w ograniczaniu wydatków, jest duża presja na obniżenie stawek, ale widać chęć utrzymania zatrudnienia - wyjaśnia radca prawny Dawid Zdebiak. - Niektórzy przedsiębiorcy liczą, że w ciągu miesiąca sprawy wrócą do pozycji wyjściowej lub porównywalnej, sprzed epidemii. Rezygnowanie z zatrudnienia jest niesensowne, biorąc pod uwagę, że specjalistów na rynku nie jest wielu. A duża cześć pracowników jest gotowa wyjechać na Ukrainę i trudno będzie ich potem odzyskać - podkreśla.
Jak mówi, pracodawcom trzeba poradzić, jak traktować pracowników na kwarantannie, jak skorzystać z pomocy państwa, jak ograniczyć spadek obrotów i czy jest sens dalej produkować.
Upadłości i restrukturyzacja w cenie
Radca prawny Jacek Siński, partner kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak ostatnio pracuje na okrągło po 12 godzin. Zapewnia też, że jego koledzy prawnicy mają więcej pracy niż normalnie. - Sytuacja na rynku najmów, różnych usług, zatorów płatniczych zmienia się, natomiast na rynku transakcji i akwizycji może być powolny zastój. Na rynku podatków jest co robić, podobnie jak w zakresie prawa pracy - komentuje mec. Siński. - Tam, gdzie wystąpiły problemy, np. transport prawnicy znajdują zajęcie - dodaje.
Prawnicy w najbliższym czasie będą musieli wytłumaczyć, jakie korzyści płyną dla nich z rządowego pakietu pomocy zwanego tarczą antykryzysową. Klienci kancelarii, duże firmy poniosą skutki kryzysu, polityka rządu bowiem skierowana jest na wsparcie mniejszych firm: samozatrudniających się lub zatrudniających do 9 pracowników.
Prawnicy, który zajmują się restrukturyzacjami i upadłościami, gdy firmy mają kłopoty z płynnością finansową, pracują więcej niż 8 godzin dziennie. Jeśli sklepy będą zamknięte do Świąt Wielkanocnych, a nic nie zapowiada, że będzie inaczej, to bardzo wiele przedsiębiorstw głównie usługowych upadnie. Dlatego, że część z nich pracowało bez żadnego zapasu finansowego.
Mniejsze kancelarie prawne również mogą nie utrzymać dotychczasowej obsługi i nie starczy im na zapłacenie podatków, gdyż mogą powstać zatory płatnicze.
-