Zgodnie z ustawą kompetencyjną, rząd ma udzielać prezydentowi upoważnienia na udział w obradach organów Unii Europejskiej - wynika z projektu PO, do którego dotarł serwis Gazety Wyborczej "Politbiuro". Zbigniew Chlebowski powiedział, najpewniej nie długo PO i PSL złożą go w Sejmie. Cały czas trwają konsultacje z PSL-em i Lewicy.
"Ustawa o współdziałaniu organów państwa w sprawach związanych z członkostwem RP w Unii Europejskiej" przygotowana z inicjatywy marszałka Bronisława Komorowskiego przez grono prawników sejmowych, ma określić zasady współdziałania najważniejszych organów państwa w zakresie polityki europejskiej. Ma m.in. rozwiązać problemy dotyczące tego, kto ma nas reprezentować na szczytach UE. Problemy, których efektem była np. afera samolotowa. Sprawę precyzuje art. 6 projektu ustawy, zgodnie z którym rząd na wniosek premiera "udziela organowi władzy wykonawczej upoważnienia do udziału w posiedzeniu właściwego organu lub instytucji Unii Europejskiej". Oznaczałoby to więc, że prezydent musiałby uzyskać zgodę rządu na udział w szczytach. Premier - w myśl projektu - ustala również zakres stanowiska, które pozostaje tajemnicą państwową do czasu jego przedstawienia na posiedzeniu instytucji UE. PiS zarzuca, że projekt ustawy kompetencyjnej ogranicza konstytucyjne uprawnienia prezydenta. A PO zapewnia, że nikt uprawnień głowy państwa ograniczyć nie chce.
(Źródło: GW/KW)
"Ustawa o współdziałaniu organów państwa w sprawach związanych z członkostwem RP w Unii Europejskiej" przygotowana z inicjatywy marszałka Bronisława Komorowskiego przez grono prawników sejmowych, ma określić zasady współdziałania najważniejszych organów państwa w zakresie polityki europejskiej. Ma m.in. rozwiązać problemy dotyczące tego, kto ma nas reprezentować na szczytach UE. Problemy, których efektem była np. afera samolotowa. Sprawę precyzuje art. 6 projektu ustawy, zgodnie z którym rząd na wniosek premiera "udziela organowi władzy wykonawczej upoważnienia do udziału w posiedzeniu właściwego organu lub instytucji Unii Europejskiej". Oznaczałoby to więc, że prezydent musiałby uzyskać zgodę rządu na udział w szczytach. Premier - w myśl projektu - ustala również zakres stanowiska, które pozostaje tajemnicą państwową do czasu jego przedstawienia na posiedzeniu instytucji UE. PiS zarzuca, że projekt ustawy kompetencyjnej ogranicza konstytucyjne uprawnienia prezydenta. A PO zapewnia, że nikt uprawnień głowy państwa ograniczyć nie chce.
(Źródło: GW/KW)