Stosunek pracy sędziego ma charakter publiczno-prawny. Gdybyśmy dzisiaj przyjęli inną koncepcję, to sędzia nie miał by ochrony wynikającej z kodeksu pracy - stwierdziła prof. Teresa Liszcz - sędzia Trybunału Konstytucyjnego w czasie konferencji zorganizowanej przez SSP "Iustitia" 16 czerwca br.
Ponadto do czasu pracy sędziego nie można zastosować tzw. łącznego maksymalnego czasu pracy w ciągu tygodnia. 
Wymiar czasu pracy sędziego jest mierzony tylko pośrednio zakresem jego zadań. Dlatego nie możemy stosować norm, które są objęte czasem ciągłym. Co więcej - nie prowadzi się ewidencji czasu sędziego. I słusznie - jak twierdzi Teresa Liszcz. - Praca sędziego jest jednak czym innym niż adwokata czy biegłego. Zwłaszcza ten ostatni może wystawić rachunek za przepracowane godziny przy sporządzaniu ekspertyzy.
- Nie znam takich zawodów, gdzie ewidencje prowadzi pracownik - stwierdziła prof. Liszcz.
- Gdyby wprowadzić ewidencję czasu pracy sędziego, to trzeba by uwzględnić czas spędzony nad aktami w domu i czas poświęcony na rozmyślania nad orzeczeniem.
Natomiast zasada 11 godzinnego dobowego wypoczynku oznacza, że nie można wymagać od nikogo dłużej niż 13 godzin na dobę.
 

 
Rok wydania: 2013
  Zbigniew Góral,Krzysztof Stefański
 
Czas pracy