- Mógłbym pogodzić się ze stratą, wynikającą z pewnej naiwności i podjęcia zbyt dużego ryzyka. Ale oszustwa nie mogę darować - mówi Okolski Newsweekowi. Afera WGI gruchnęła jak grom z jasnego nieba, gdy Komisja Papierów Wartościowych i Giełd 4 kwietnia 2006 roku odebrała domowi maklerskiemu licencję. Pewnie kilka miesięcy wcześniej nie odważyłaby się podnieść ręki na WGI - firmę sponsorującą wielkie polityczne rauty, jak choćby międzynarodowy turniej golfowy w Rajszewie o Puchar Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, ale też zaprzyjaźnioną z wieloma postaciami z pierwszych stron gazet. Jak można było powątpiewać w solidność grupy, której radę nadzorczą jednej z najmłodszych spółek WGI TFI firmowali Henryka Bochniarz i profesorowie Dariusz Rosati i Witold Orłowski? A wśród nadzorujących główne ogniwo grupy, licencjonowany dom maklerski, byli m.in. wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową dr Bohdan Wyżnikiewicz i prof. Tomasz Szapiro z SGH, w 2005 roku jeden z kandydatów na rektora tej renomowanej uczelni. No i gwiazda mediów, Richard Mbewe, będący również głównym ekonomistą grupy WGI, promujący ją swoimi analizami w programie ekonomicznym TVP1 "Plus Minus". Grupę WGI obsługiwała wielka kancelaria adwokacka, Domański, Zakrzewski i Palinka - pisze Miłosz Węglewski w Newsweeku. (...) Dla stowarzyszenia poszkodowanych klientów DM WGI, pracuje kancelaria GESSEL.
www.dzp.pl |
www.gessel.pl
(Źródło: Newsweek/KW)