Czytaj: RPO: Komisja weryfikacyjna nie przesłuchuje bezstronnie>> Chodzi o pismo, które RPO skierował do Jakiego 29 września. Bodnar podkreślił w swoim wystąpieniu, że do jego biura wpływają skargi od osób wzywanych w różnym charakterze na rozprawy komisji weryfikacyjnej. "Przedmiotem tych skarg są przede wszystkim zarzuty dotyczące niedochowywania przez organ prowadzący postępowanie standardów przesłuchiwania osób wzywanych na posiedzenia komisji weryfikacyjnej" - wskazał. "Rolą rzecznika jest bronić obywateli przed nadużyciami władzy - czy są to lokatorzy, czy są to urzędnicy, czy są to więźniowie. Każdy może składać skargę do Biura RPO. Rolą rzecznika jest analizować te skargi, a następnie przedkładać odpowiednie wystąpienia organom władzy publicznej" - powiedział Bodnar na konferencji prasowej. Odnosząc się do krytyki Jakiego, Bodnar powiedział: "Usłyszałem argumenty, które nie do końca są merytoryczne, które powiedziałbym: wręcz są obraźliwe. Nazywanie mnie obrońcą handlarzy roszczeń jest czymś zupełnie nieadekwatnym i nieproporcjonalnym". Podkreślił, że nie jest politykiem i nie ma zamiaru startować w żadnych wyborach. "Rzecznik jest po to niezależny i po to jest niezawisły w swoich sądach, aby mógł spokojnie wykonywać swoją pracę. Oczywiście może być krytykowany (...), ale to powinien być zawsze spór merytoryczny, a nie polityczny" - powiedział Bodnar. Podczas konferencji Bodnar przytoczył kilka przykładów interwencji RPO w sprawie praw lokatorów i spółdzielców, ponieważ - jak mówił - "to nie jest działalność, która budzi na co dzień wielkie zainteresowanie opinii publicznej". Jak powiedział, skarg dotyczących praw lokatorowi Biuro RPO dostaje miesięcznie ok. 60-70. Jak poinformował, 18 października dojdzie do rozpoznania przez Trybunał Konstytucyjny sprawy, która dotyczy eksmisji na bruk z tzw. mieszkań resortowych, w przypadku których obowiązują przepisy o egzekucji administracyjnej, bez gwarancji przed eksmisją. Rzecznik wcześniej interweniował w tej sprawie. Dodał, że Biuro RPO regularnie walczy o to, aby nie było eksmisji do lokali, które nie spełniają standardów. Rzecznik przystąpił m.in. do sprawy lokatorskiej przeciwko "czyścicielowi kamienic" w Poznaniu. 99-letnia Hanna Chlebowska twierdziła, że intensywne działania służące do pozbawienia jej mieszkania, naruszają jej dobra osobiste. "Sprawę udało się wygrać. Mamy bardzo dobry kazus pokazujący, że za pomocą dobór osobistych można chronić się w takich sytuacjach" - mówił Bodnar. Bodnar poinformował także, że w środę rano miał spotkanie z posiadaczami książeczek mieszkaniowych. Zaznaczył, że w całym kraju jest milion osób, które mają stare książeczki mieszkaniowe i nie wiedzą, co z nimi zrobić. "To są osoby, w sprawie których PiS w czerwcu 2015 r. złożyło wniosek do TK, a teraz jakby niespecjalnie przedstawiciele rządu chcą z nimi na ten temat rozmawiać" - powiedział. Komentując program "Mieszkanie plus", Bodnar powiedział, że jest to coś, co zasługuje na szacunek. Jego zdaniem "zostało przełamane takie neoliberalne myślenie, że jeśli chcesz mieszkanie, to musisz wziąć kredyt". Jednocześnie zauważył, że w ustawie pojawia się wątpliwość dotycząca eksmisji na bruk. "Zwracałem na to uwagę prezydentowi przed podpisaniem ustawy. Teraz będę dalej zwracał uwagę ministrowi infrastruktury i budownictwa; być może uda się doprowadzić do nowelizacji przepisów" - mówił Bodnar. (PAP) autor: Paweł Dembowski, Grzegorz Dyjak
Wcześniej w środę Jaki, który stoi na czele komisji weryfikacyjnej, komentując pismo RPO dotyczące skarg na standardy przesłuchań przed komisją, powiedział, że Bodnar powinien podać się do dymisji, a jego wystąpienie jest "absolutną kompromitacją". Jaki zarzucał Bodnarowi, że zamiast bronić wyrzucanych na bruk lokatorów, broni "handlarzy roszczeń".