- Tak może się stać, jeżeli np. parametry ekonomiczne, warunkujące nabycie takich praw, są zbyt jednostronne (jak choćby oparte tylko na kategorii zysku), a także gdy zbyt krótki jest czas, zakreślony w programie motywacyjnym dla dochodzenia przez menedżerów do realizacji ich uprawnień. Może to stanowić zachętę do podejmowania przez nich działań zapewniających spółce dobre wyniki finansowe jedynie w krótkiej perspektywie czasowej, lecz jednocześnie obarczonych nieuzasadnionym ryzykiem ekonomicznym inarażających spółkę na potencjalne straty w perspektywie długoterminowej. Przede wszystkim zaś sytuacja, w której menedżerowie działaliby w myśl zasady „po nas choćby potop”, praktycznie uniemożliwiałaby realizowanie jakichkolwiek celów strategicznych dla spółki, a jeżeli takie byłyby określone przez właścicieli, to nietrudno sobie wyobrazić stosowanie przez menedżerów technik „kreatywnej księgowości” dla wykazywania ich realizacji - mówi Aleksandra Widziewicz.
Według mec. Widziewicz właściciele spółki powinni w programie motywacyjnym wprowadzać swoiste „bezpieczniki”, zabezpieczające ich i spółkę przed takimi działaniami menedżerów. Szczególnie ważne jest przemyślane określanie długookresowych celów i zadań, powiązanych z właściwie dobranymi parametrami ekonomicznymi, warunkującymi nabycie uprawnień przez menedżerów, i odpowiednio długimi okresami nabywania przez nich takich uprawnień. Jeżeli zaś menedżer zrealizuje swoje uprawnienie do np. nabycia akcji spółki, to warunki programu powinny ograniczać go w dysponowaniu tymi akcjami przez natychmiastową sprzedaż. Celowość stosowania tego typu rozwiązań w programach motywacyjnych zaleca spółkom publicznym Komisja Europejska.
- Często przyznawane menedżerom tzw. dodatkowe uprawnienia (np. samochód służbowy, mieszkanie, korzystne ubezpieczenie osobowe) nie mają samoistnego waloru motywacyjnego, a raczej służą pozyskiwaniu lepszych menedżerów z rynku lub stwarzaniu im właściwych warunków sprawnego działania - mówi mec. Aleksandra Widziewicz. Podobnie sprawa wygląda z odprawami dla menedżerów, często przybierającymi formę odszkodowań za przyjmowany zakaz konkurencji. W ich przypadku jednak zalecać należy szczególną ostrożność i staranność przy określaniu warunków nabycia prawa do odprawy, jej wysokości i ewentualnego obowiązku zwrotu otrzymanej odprawy. Według Widziewicz, niewłaściwie skonstruowana odprawa łatwo może się bowiem stać swoistym „programem antymotywacyjnym”, w skrajnych przypadkach bedąc istotnym celem do osiągnięcia dla menedżera.
Według mec. Widziewicz właściciele spółki powinni w programie motywacyjnym wprowadzać swoiste „bezpieczniki”, zabezpieczające ich i spółkę przed takimi działaniami menedżerów. Szczególnie ważne jest przemyślane określanie długookresowych celów i zadań, powiązanych z właściwie dobranymi parametrami ekonomicznymi, warunkującymi nabycie uprawnień przez menedżerów, i odpowiednio długimi okresami nabywania przez nich takich uprawnień. Jeżeli zaś menedżer zrealizuje swoje uprawnienie do np. nabycia akcji spółki, to warunki programu powinny ograniczać go w dysponowaniu tymi akcjami przez natychmiastową sprzedaż. Celowość stosowania tego typu rozwiązań w programach motywacyjnych zaleca spółkom publicznym Komisja Europejska.
- Często przyznawane menedżerom tzw. dodatkowe uprawnienia (np. samochód służbowy, mieszkanie, korzystne ubezpieczenie osobowe) nie mają samoistnego waloru motywacyjnego, a raczej służą pozyskiwaniu lepszych menedżerów z rynku lub stwarzaniu im właściwych warunków sprawnego działania - mówi mec. Aleksandra Widziewicz. Podobnie sprawa wygląda z odprawami dla menedżerów, często przybierającymi formę odszkodowań za przyjmowany zakaz konkurencji. W ich przypadku jednak zalecać należy szczególną ostrożność i staranność przy określaniu warunków nabycia prawa do odprawy, jej wysokości i ewentualnego obowiązku zwrotu otrzymanej odprawy. Według Widziewicz, niewłaściwie skonstruowana odprawa łatwo może się bowiem stać swoistym „programem antymotywacyjnym”, w skrajnych przypadkach bedąc istotnym celem do osiągnięcia dla menedżera.