Tego samego dnia sąd aresztował na trzy miesiące 38-latka podejrzanego o kierowanie gangiem. Obojgu podejrzanym grożą kary do 12 lat więzienia.
Więcej: Notariusz podejrzana o udział w gangu wyłudzającym mieszkania>>>
Posiedzenia sądu w tej sprawie trwały w sumie kilka godzin. Prokuratura wnioskował o aresztowanie podejrzanych ze względu na grożącą im surową karę oraz zachodzącą z ich strony obawę matactwa.
Wieczorem łódzki sąd rejonowy zdecydował o aresztowaniu 55-letniej notariusz na miesiąc. Uznał jednocześnie, że podejrzana będzie mogła opuścić areszt, jeżeli do 1 grudnia wpłaci 150 tys. zł poręczenia majątkowego - powiedział w czwartek wieczorem PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Oboje aresztowani mogą wnieść zażalenia na tę decyzję do sądu okręgowego.
55-letnia notariusz z okolic Łodzi i 38-latek zostali zatrzymani dwa dni temu przez policjantów z łódzkiego CBŚP. Oboje są podejrzani o oszustwa i udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która w latach 2011-14 wyłudzała mieszkania od starszych lub schorowanych osób w trudnej sytuacji finansowej. Wartość wyłudzonych lokali to ponad 1 mln zł.
Według śledczych to przed prawniczką spisywane były akty notarialne dotyczące sprzedaży mieszkań należących do poszczególnych pokrzywdzonych oraz wystawiane pełnomocnictwa do ich sprzedaży. 38-letni mężczyzna już we wrześniu usłyszał zarzuty w tej sprawie, ale wówczas opuścił areszt za kaucją. Nowe dowody pozwoliły jednak na rozszerzenie mu zarzutów, bowiem ustalono, że kierował on działaniami grupy przestępczej i brał udział w wyłudzeniu kolejnego mieszkania.
CBŚP rozbiło gang oszustów we wrześniu tego roku. W Łodzi, Łęczycy i Aleksandrowie Łódzkim zatrzymano wówczas 8 osób w wieku od 26 do 49 lat. Wśród nich jest dwoje podejrzanych o kierowanie grupą - 26-latka i jej 48-letni ojciec - właścicieli biura obrotu nieruchomościami. Wszyscy podejrzani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która doprowadzała starsze, niezamożne, schorowane osoby do niekorzystnego rozporządzania własnymi mieszkaniami. Zarzucono im także oszustwa i fałszowanie dokumentów.
Zatrzymana notariusz, to dziewiąta osoba podejrzana w tej sprawie. Prowadziła ona kancelarię w jednej z miejscowości w okolicach Łodzi. Prokuratura przedstawiła jej w sumie 12 zarzutów. Prawniczka - obok udziału w gangu - jest podejrzana o współudział w dziewięciu oszustwach na kwotę ponad 867 tys. zł oraz w usiłowaniach wyłudzenia dwóch mieszkań o wartości około 195 tys. zł.
Policjanci w marcu tego roku przejęli sprawy dotyczące spółki zajmującej się skupowaniem zadłużonych mieszkań. Mechanizm przestępstwa zawsze wyglądał podobnie. Osoby reprezentujące i współpracujące z łódzką firmą wyszukiwały za pośrednictwem spółdzielni mieszkaniowych czy też ośrodków pomocy społecznej zadłużone lokale. Ich właściciele znajdowali się w trudnej sytuacji życiowej i finansowej.
Zdesperowani i często zagrożeni perspektywą eksmisji lokatorzy zawierzali obietnicom dotyczącym pomocy w spłacie zadłużenia i zapewnieniu innego tańszego lokalu. Bezwarunkowo podpisywali w obecności notariusza pełne pełnomocnictwa do dalszych działań w ich imieniu zupełnie obcym osobom podstawionym przez spółkę. Tym samym tracili jakikolwiek wpływ na to, co działo się z ich mieszkaniem. Po fakcie dowiadywali się, że zostali wymeldowani i już nie mają domu.
Pozornie wszystko odbywało się zgodnie z prawem. Oszuści nie wywiązywali się jednak ze zobowiązań finansowych. W konsekwencji pokrzywdzeni stawali się bezdomnymi bez środków do życia. Według śledczych działalność przestępcza prowadzona była na bardzo dużą skalę.
Jak ustalono, od stycznia 2012 r. oszuści wyłudzili w ten sposób co najmniej 14 mieszkań o łącznej wartości ponad 1 mln zł. Pieniądze uzyskiwane z oszustw legalizowane były przez firmy, prowadzone przez niektórych członków grupy. W ocenie śledczych ofiarami oszustów mogło paść nawet kilkadziesiąt osób. (PAP)