Czytaj: SN nie odpowiedział na pytanie ws. powołania prezes TK>>
- Sąd przyznał, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 11 września br. był wyrokiem interpretacyjnym, a sąd jest związany treścią wniosku. A zatem Sąd Najwyższy mógł podjąć uchwałę, ale nie chciał tego zrobić - uważa adwokat Roman Nowosielski, pełnomocnik Andrzeja Rzeplińskiego w sprawie o zabezpieczenie (zmierzające do wyłączenia z orzekania sędziów dublerów w Trybunale Konstytucyjnym).
Czytaj: Prof. Piotrowski: po decyzji SN wątpliwości podniesione przez SA pozostają>>
Zdaniem adwokata wygrała sprawiedliwość proceduralna, przy czym nadal mamy system prawa nieszczelny. - Prezes Trybunału Konstytucyjnego ma obowiązek pilnować, aby Trybunał działał zgodnie z prawem i dopuszczał do udziału w sprawach wyłącznie osoby, które są sędziami, a Trybunałem ma kierować osoba powołana legalnie. Ale nie można tego skontrolować - wyjaśnia orzeczenie SN z 12 września br. Dzisiaj może ktokolwiek przyjść złożyć wniosek, że jest skierowany przez Zgromadzenie Ogólne i Prezydent RP go powoła - komentuje.
Zdaniem adw. Nowosielskiego doszliśmy do absurdu niekontrolowanej władzy. A to nie ma nic wspólnego z państwem prawa. Sąd Najwyższy niestety uciekł w kruczki prawne zamiast podjąć działania. Zdolność prawna i sądowa przysługuje osobie, która piastuje urząd, czyli prezes TK.
- Ten wyrok oznacza, że można zrobić w polskim prawie co się chce, można mieć skład sądzący złożony z kogokolwiek i nikt nie będzie w stanie nic zrobić. Uchwały Sejmu o tym, że uchylamy poprzedni prawidłowy wybór sędziego Trybunału nie można skontrolować. Można powołać na urząd sędziego TK kogokolwiek, nawet bez wykształcenia prawniczego, bo tę osobe parlament wybrał, więc mamy absolutny brak kontroli. Jeśli nie ma równowagi władz, to nie ma państwa prawa - dodaje adw. Nowosielski.
Jak podkresla, ani wybór sędziów TK ani wybór prezesa nie podlega jakiejkolwiek kontroli. Nikt nie próbował nawet udowodnić, że tego rodzaju działania są zgodne z Konstytucją RP. - Dzisiaj zbinęła Konstytucja, która powinna być źródłem wszelkich praw. Prezes TK ma pilnować prawidłowości tego organu, dlatego musi mieć możliwość działania. Domniemanie zdolności sądowej wynika wprost z tego, ze prezes TK jest organem - akcentuje.
Zdolność sądową ma Rzecznik Praw Obywatelskich, więc może skontrolować wybór sędzi Przyłębskiej na prezesa i innych sędziów na zajęte miejsca - podpowiada Nowosielski. I dodaje, że jeżeli nie może być stroną były prezes TK, to Rzecznik mógłby złożyć wniosek w tej sprawie.
Adwokat Nowosielski widzi konieczność zbudowania kontroli wewnętrznej w Trybunale. - Wczoraj zapadł wyrok w TK na posiedzeniu niejawnym, a nikt nie miał szans zabrać głosu. Wyrok Trybunału z 11 września br. to wyrok sądu kapturowego, tak nie można działać w państwie prawa. Państwo prawa jest dla nas, nie dla władzy - komentuje adwokat.