W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie ma się odbyć druga rozprawa o uznanie Mariusza T. za osobę z zaburzeniami psychicznymi zagrażającą innym, która po odbyciu kary musi być izolowana w ośrodku w Gostyninie. Podstawą wniosku w tej sprawie złożonym przez dyrektora rzeszowskiego więzienia, gdzie T. odbywał karę, są właśnie opinie biegłych: psychiatrów, psychologa i seksuologa.
Pierwsza rozprawa odbyła się 10 lutego i została odroczona do 3 marca ze względu na konieczność przesłuchania dwóch świadków, o co wnioskował pełnomocnik T. adwokat Marcin Lewandowski. Innym powodem odroczenia rozprawy było to, że do sądu nie dotarły jeszcze wysłane przez adwokata uwagi i zastrzeżenia dotyczące opinii biegłych.
Mecenas Lewandowski poinformował w piątek, że będzie na poniedziałkowej rozprawie wskazywać, że opinie biegłych są powierzchowne, zostały wydane bowiem po półtoragodzinnej rozmowie z Mariuszem T. „Uważam, że opinie powinny być wydane na podstawie obserwacji (w ośrodku zamkniętym – PAP) i sprawdzeniu T. w różnych okolicznościach, przez 24 godziny na dobę: co robi, jak reaguje w różnych sytuacjach. Taka obserwacja miałaby zdecydowanie inny wymiar niż półtoragodzinne badanie” – mówił pełnomocnik Mariusza T.
Adw. Lewandowski zaneguje też prawidłowość wydania opinii przez biegłych. Jego zastrzeżenia budzi fakt, że biegli wydali swoje opinie, oprócz rozmowy z T., także na podstawie akt osobowych jego klienta, książki zdrowia, w której są m.in. wszystkie badania lekarskie, zgłaszane kłopoty ze zdrowiem czy przyjęte formy leczenia oraz opinii sprzed 25 lat opracowanych przez terapeutów z więzienia w Strzelcach Opolskich, gdzie T. odbywał karę, zanim trafił do więzienia w Rzeszowie.
Zdaniem Lewandowskiego dokumenty te nie były jeszcze dopuszczone jako dowód w sprawie, gdy zespół biegłych przygotowywał na ich podstawie swoje opinie. Sąd przyjął te dokumenty za dowód na pierwszej rozprawie ws. T., która odbyła się 10 lutego, a biegli swoje opinie opracowali jeszcze w styczniu.
Pełnomocnik T. podtrzyma w poniedziałek swój wcześniejszy wniosek o powołanie nowego zespołu biegłych.
Lewandowski dodał także, że otrzymał od biegłych opinie uzupełniające w sprawie jego klienta. Biegli odnieśli się w ten sposób do uwag i zastrzeżeń mecenasa, które złożył 7 lutego do ich opinii. Jak dotąd nie otrzymał natomiast kopii akt osobowych swego klienta i książki zdrowia, więc nie mógł się do nich odnieść.
T. po opuszczeniu więzienia 11 lutego zwrócił się do policji o ochronę ze względu na obawę przed linczem. Policja mu tę ochronę zagwarantowała. W związku z tym T. mieszka w miejscu wskazanym mu przez policję. Przez cały czas towarzyszą mu też dwaj funkcjonariusze.
Ze słów pełnomocnika wynika, że T. cieszy się z wolności, ale „jest mu ciężko”, co wynika m.in. z tego, że Polska przez 25 lat odbywania przez niego kary bardzo się zmieniła.
Adwokat mówił w piątek, że nigdy nie otrzymał kopii drugiego wniosku dyrektora zakładu karnego w Rzeszowie o prewencyjne izolowanie T. do czasu uprawomocnienia się ewentualnej decyzji sądu ws. umieszczenia go w ośrodku w Gostyninie. Nie dostarczono mu także załączników zawierających kopie zdjęć i rysunków znalezionych w celi T. w czasie dwóch przeszukań 8 i 10 lutego.
Adw. Lewandowski kwestionuje opinie biegłych
Pełnomocnik Mariusza T., który po odbyciu 25 lat więzienia wyszedł na wolność uważa, że biegli powinni wydać opinie na podstawie obserwacji, a nie po jednej rozmowie. Dlatego zakwestionuje w poniedziałek w sądzie sposób wydania tych opinii.