Minister edukacji we wtorek rano na antenie Polskiego Radia powiedział, że na poziom wiedzy uczniów wypływ miała nie tylko nauka zdalna, ale także strajki nauczycieli z ubiegłego roku. W związku z tym nauczyciele powinni rozpocząć nowy rok od podsumowania wiedzy uczniów i tam, gdzie to konieczne zrobić zajęcia podsumowujące, wyrównawcze.
Poinformował, że wystąpił do ministra finansów i do premiera z wnioskiem o zwiększenia subwencji oświatowej, tak, aby pojawiły się dodatkowe środki na zajęcia w pierwszym semestrze. - Podobnie powinny zachować się samorządy - dodał.
Na pytanie jak ocenia naukę zdalną powiedział, że ta forma nauczania była wyjściem awaryjnym. - W sytuacji, kiedy pojawiła się pandemia, kiedy zmuszeni byliśmy do zamknięcia szkół, aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania pandemii i nie chcąc doprowadzić do tego, aby młodzież miała po prostu wolne zdecydowaliśmy się na kształcenia na odległość - powiedział.
Czytaj też: Uczeń z gorączką do szkoły nie wejdzie, ale potrzebna zgoda rodzica na mierzenie >
Dodał, że kształcenie zdalne jest mniej efektywne, niż standardowy kontakt nauczyciela z uczniem i możliwość dyskusji, rozmowy, korygowania na bieżąco tego, co się dzieje. Minister zwrócił też uwagę, że rodzice, zwłaszcza w przypadku małych dzieci, musieli przejąć część obowiązków. - Mobilizacja starszych uczniów nie zawsze była adekwatna do potrzeb. Jednak możliwości dyscyplinowania uczniów wirtualnie są mniejsze, niż przy bezpośrednim kontakcie. Mogło to mieć wpływ na wynik egzaminów - powiedział.
Przyznał, że to nie ósmoklasiści wypadli nieco słabiej, niż w poprzednich latach, tylko maturzyści, którzy mieli dodatkowo kilka tygodni na uzupełnienie wiedzy, na powtórzenie, na lepsze przygotowanie się do egzaminu. - Część maturzystów to wyraźnie wykorzystała, bo w porównaniu z kilkoma poprzednimi latami wzrost wyników najlepszych, ale jest też grupa uczniów, która się zdemobilizowała i nie potrafili się odpowiednio przygotować do egzaminu - stąd średnia jest troszkę niższa, niż w ubiegłych latach - powiedział. Piontkowski dodał, że bywały też lata, kiedy ta średnia była jeszcze niższa w tym roku.