W środę minister edukacji opublikowała list otwarty w rodziców, w którym napisała, że czas przerwy świątecznej w szkołach, to dni wolne od nauki dla uczniów, ale nie dni wolne od pracy dla nauczycieli. Wyjaśniła, że chodzi o zapewnienie opieki dzieciom w tym czasie. Podkreśliła jednocześnie, że nauczyciele - tak jak wszyscy - mają wolne jedynie w dni świąt (czyli 25 i 26 grudnia oraz 1 stycznia).
Jednocześnie szefowa MEN podała numer telefonu i adres mailowy, pod którymi rodzice mogą zgłaszać wszelkie uwagi i wątpliwości dotyczące opieki nad dziećmi w okresie przerwy świątecznej w szkołach.
"Związek Nauczycielstwa Polskiego jest wzburzony prośbą minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która w specjalnym liście zachęca rodziców do składania donosów na nauczycieli" - napisał prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Kluzik-Rostkowska: przerwa świąteczna to wolne dla ucznia, nie dla nauczyciela>>
"Jesteśmy przerażeni tabloidyzacją polityki edukacyjnej w wydaniu pani minister. Nie pamiętamy już czasów, kiedy minister zamiast rozwiązywać realne problemy posługuje się takimi metodami, nakłaniając do pisania donosów. Uważamy, że namawianie do donosicielstwa jest zawoalowaną formą pseudotroski minister edukacji o pracujących rodziców i niczym innym, jak chęcią przypodobania się tej grupie" - podkreślił Broniarz.
Według niego, Kluzik-Rostkowska w liście po raz kolejny dała wyraz swojej ignorancji odnośnie przepisów prawa oświatowego oraz znajomości praktyki szkolnej.
Przypomniał, że zgodnie z rozporządzeniem w sprawie organizacji roku szkolnego, dyrektor szkoły określa liczbę dni wolnych od zajęć dydaktycznych-wychowawczych (dla szkół podstawowych, zasadniczych szkół zawodowych - do 6 dni wolnych; dla gimnazjów - do 8 dni; dla liceów i techników - do 10 dni).
Do 30 września dyrektor szkoły ogłasza dni wolne od zajęć dydaktycznych. Ale podczas tych dni szkoła ma obowiązek zorganizowania zajęć wychowawczo-opiekuńczych dla uczniów.
"Nauczyciele od tego obowiązku nigdy się nie uchylali" - zaznaczył szef ZNP. W jego ocenie minister edukacji kreuje niekorzystny wizerunek nauczycieli zapominając, że za organizację pracy szkoły odpowiedzialny jest dyrektor, nad którym nadzór sprawuje na terenie województwa kurator oświaty, a pośrednio także minister edukacji.
"Do zadań ministra edukacji należy przecież m.in. nadzór nad działalnością kuratorów oświaty w zakresie sprawowania nadzoru pedagogicznego. Czy minister edukacji realizuje ten obowiązek, prosząc o donosy? I czy w ten sposób wyraża brak zaufania wobec kuratorów?" - pyta Broniarz.
Zgodnie z kalendarzem roku szkolnego 2014/2014, podanym przez resort edukacji, przerwa świąteczna w szkołach zaczyna się w tym roku formalnie 22 grudnia - w poniedziałek, a kończy z dniem 31 grudnia, który przypada w środę. 1 stycznia jest dniem ustawowo wolnym od pracy.
"Godziny karciane" bez oddzielnego dziennika - nowe zasady prowadzenia dokumentacji szkolnej>>
Oznacza to, że lekcje w szkołach zaczynają się po przerwie - 2 stycznia w piątek; przy czym 6 stycznia - wtorek, kiedy przypada święto Trzech Króli - znów jest dniem wolnym od pracy. Dlatego część szkół ustaliła, że dni 2 i 5 stycznia także będą u nich dniami wolnymi od lekcji. W tych szkołach uczniowie rozpoczną naukę dopiero 7 stycznia.
"Przerwa świąteczna, która w tym roku jest zatwierdzona między 22 a 31 grudnia, nie jest czasem wolnym od pracy dla nauczycieli. Wolne, tak jak wszyscy, nauczyciele mają jedynie w dni świąt. W inne pozostają do dyspozycji dyrektora. Tak więc dyrektor, na waszą prośbę, może zaplanować, aby nauczyciele w tym czasie prowadzili zajęcia z waszymi dziećmi" - napisała Kluzik-Rostkowska w liście.
"Dyrektorzy szkół mogli też ustalić dodatkowe dni wolne od zajęć dydaktyczno-wychowawczych na 2 i 5 stycznia 2015 roku. Mogli to zrobić tylko w porozumieniu z radą pedagogiczną, radą rodziców i samorządem uczniowskim. W te dni mają jednak obowiązek zorganizować w szkole zajęcia opiekuńczo-wychowawcze oraz poinformować was o możliwości udziału uczniów w tych zajęciach" - dodała minister. "Gdybyście państwo mieli jakiekolwiek wątpliwości w tej sprawie prosimy o kontakt" - zakończyła.(PAP)