Obecnie 37-procentowe ulgi na przejazdy pociągami osobowymi i autobusami na podstawie imiennych biletów miesięcznych (w przypadku pociągów - także biletów jednorazowych) mają nauczyciele uczący w szkołach. Zgodnie z projektem, zniżką mają zostać objęci także nauczyciele przedszkoli, przy czym zniżka dla wszystkich nauczycieli zostałaby obniżona do 33 proc. Zgodnie z projektem zmiany mają wejść w życie z dniem 1 stycznia 2014 r.
Projekt nowelizacji stanowi wykonanie obowiązku dostosowania systemu prawnego do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z listopada 2010 r. Trybunał uznał, że przepisy dotyczące ulg dla nauczycieli, a wyłączające z nich nauczycieli przedszkoli, są niezgodne z konstytucją. Projekt nowelizacji przygotował Senat.
Nowej wysokości ulgi bronił Ryszard Zawadzki (PO). Jak zaznaczył rozszerzenie uprawnienia do ulgi na nauczycieli przedszkoli i jednoczesne obniżenie jej wysokości oznacza brak dodatkowych kosztów dla budżetu. "Dopłaty do ulg przejazdowych należą do większych wydatków z budżetu państwa" - powiedział. Z kolei Henryk Smolarz (PSL) podkreślił, że projekt zmierza do spełnienia konstytucyjnych zasad równości i sprawiedliwości społecznej. Projekt popiera też Ruch Palikota.
"Gdyby chodziło tylko o rozszerzenie grupy uprawnionych do ulgi, wszyscy byli by za, ale tak nie jest" - powiedział Dariusz Piontkowski (PiS). Według niego, nauczyciele ze szkół są karani za to, że kiedyś popełniono błąd legislacyjny i nie objęto ulgą nauczycieli przedszkoli. "To odpowiedzialność zbiorowa", "to równanie w dół" - ocenił poseł PiS. Piontkowski zauważył, że obecnie ulgi na przejazdy przysługują 20 grupom uprawnionych, obok nauczycieli są w niej m.in. uczniowie, studenci, emeryci, żołnierze, łącznie około 18 mln osób. Pytał, czy objęcie ulgą około 60 tys. nauczycieli przedszkoli i zachowanie dla wszystkich ulgi wysokości 37 proc. rzeczywiście stanowi duże obciążenie dla budżetu.
W podobnym duchu wypowiedział się Piotr Szeliga (Solidarna Polska). Powtórzył argument, że w wyniku kiedyś popełnionego błędu, nie można zmniejszać ulgi pozostałym nauczycielom. "To działanie krzywdzące" - tak o projekcie mówił Artur Ostrowski (SLD). Ocenił, że Senat przygotowując projekt nowelizacji wyszedł daleko poza zalecenie Trybunału. Pytał, dlaczego senatorowie, którzy mają prawo do 100 proc. zniżki na przejazdy, w ramach troski o budżet państwa, nie zmniejszą swojej ulgi do 70 lub 50 proc. Posłowie PiS, SLD i Solidarnej Polski złożyli poprawki do projektu zmierzające do objęcia wszystkich nauczycieli ulgą wysokości 37 proc.
W czerwcu podczas pierwszego czytania projektu senator Grażyna Sztark (PO) zaznaczyła, że były trzy możliwości zmiany przepisów: dodanie do listy uprawnionych do 37-procentowej zniżki nauczycieli przedszkoli, pozbawienie wszystkich nauczycieli ulgi lub dodanie do listy uprawnionych nauczycieli przedszkoli przy jednoczesnym obniżeniu wysokości ulgi dla wszystkich. Senator poinformowała, że w wyniku konsultacji z rządem wybrano trzeci wariant. Podała, że objęcie nauczycieli przedszkoli ulgą na przejazdy bez zmniejszenia wysokości ulgi do całej grupy nauczycieli kosztowałoby budżet państwa dodatkowo ponad 37 mln zł.
Wiceminister edukacji Przemysław Krzyżanowski powtórzył, że objęcie wszystkich nauczycieli ulgą, bez zmniejszenia jej wysokości oznacza dodatkowy koszt wysokości ponad 37 mln zł. Jednocześnie przyznał, że nauczyciele faktycznie korzystający z ulgi to niewielka grupa.
W związku ze złożeniem poprawek projekt trafi z powrotem do sejmowych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz do Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
Większość partii za nową wysokością ulgi na przejazdy dla nauczycieli
PO, PSL i RP poparły projekt nowelizacji ustawy o uprawnieniach do ulgowych przejazdów. Zgodnie z nim, nauczyciele przedszkoli otrzymają ulgę na przejazdy, jednocześnie zmniejszona będzie dotychczasowa ulga dla nauczycieli ze szkół. Projekt krytykują PiS, SLD i SP.