Uczniowie korzystający ze szkolnej stołówki ponoszą opłatę w wysokości równej kosztom składników niezbędnych do przygotowania posiłku, czyli innymi słowy płacą wyłącznie za „wsad do kotła”. Wynika to z treści art. 67a ust. 4 ustawy o systemie oświaty., zgodnie z którym do opłat wnoszonych za korzystanie przez uczniów z posiłku w stołówce szkolnej nie wlicza się wynagrodzeń pracowników i składek naliczanych od tych wynagrodzeń oraz kosztów utrzymania stołówki. Ustawodawca nie zdefiniował, co należy rozumieć przez owe koszty utrzymania stołówki, zatem zaliczyć tu należy każdy koszt związany z pracą szkolnej stołówki, a niebędący jednocześnie wynagrodzeniem pracowników, np. koszt zużytej zastawy stołowej, wody, energii.
Przepis ten jednocześnie jest podstawą interpretacji, zgodnie z którą ze stołówki mogą korzystać również inne osoby, poza uczniami, pod warunkiem jednak, że poniosą pełne koszty przygotowania posiłków, bowiem nie dotyczy ich już zwolnienie podmiotowe obniżające koszty ponoszone przez uczniów.
Jak zauważył Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 24.11.2010 r. (I OSK 1554/10), opłaty za korzystanie z posiłku w stołówce zorganizowanej w publicznej szkole czy też publicznym przedszkolu zgodnie z art. 67a ust. 4 u.s.o. powinny być ustalane przez radę gminy jako równowartość surowców wykorzystanych do ich przygotowania. Pozostałe koszty, takie jak wynagrodzenie pracowników, składki naliczane od ich wynagrodzeń oraz nakłady na utrzymanie kuchni, powinny obciążać organ prowadzący. Jeśli w szkole nie ma kuchni, organ prowadzący nie ponosi kosztów jej utrzymania, ale ma obowiązek pokrycia wydatków związanych z przygotowaniem i dowozem posiłków do zorganizowanej przez gminę stołówki.
Jest to fragment artykułu Michała Łyszczarza - "Szkolny obiad w zgodzie z prawem", opublikowanego w miesięczniku "Dyrektor Szkoły" nr 4/2014>>
Polecamy: Woźna zapłaci drożej za szkolny obiad