Uczennica klasy VI szkoły podstawowej przed lekcją wychowania fizycznego wchodziła do szatni, aby przebrać się na zajęcia. Wtedy jej koleżanka, która weszła przed nią, mocno trzasnęła drzwiami, a te uderzyły uczennicę w lewe kolano. Poszkodowana doznała złamania rzepki z oderwaniem fragmentu chrzęstno-kostnego. Przeszła zabieg artroskopii i długotrwałą rehabilitację. Z tytułu grupowego ubezpieczenia od niebezpieczeństw nieszczęśliwych wypadków dla placówek oświatowych otrzymała 1160 zł świadczenia z tytułu uszczerbku na zdrowiu i pobytu w szpitalu.

Przed sądem uczennica domagała się od gminy (organ prowadzący szkołę), zadośćuczynienia, odszkodowania i ustalania jej odpowiedzialności na przyszłość za skutki wypadku. Uzasadniała, że do zdarzenia doszło z winy nauczyciela wychowania fizycznego, który dopuścił się zaniedbania w nadzorze, bo nie pełnił dyżuru w szatni.

 

Szkoła wykłada się na dzikiej ślizgawce>>

 

Gmina: To nieszczęśliwy wypadek

Gmina nie uznała swojej odpowiedzialności. Twierdziła, że uraz był wynikiem nieszczęśliwego wypadku, któremu nauczyciel nie mógł w żaden sposób zapobiec. Nauczycielowi, który pełnił dyżur na korytarzu nie można więc przypisać winy w nadzorze o której mowa w przepisach ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela, a także Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach.

 

Samo obserwowanie dyscyplinuje uczniów

Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie przyjął, że gmina odpowiada za zdarzenie, bo nadzór nad uczniami nie był wykonywany należycie. Nauczycielka, pełniąca dyżur mimo, że poleciła uczennicom przygotować się do zajęć i pójść do szatni, nie udała się tam z nimi. Nie znajdowała się bezpośrednio przy szatni, gdy uczennice do niej wchodziły, co zapobiegłoby zdarzeniu.

Sąd podkreślił, że nie chodziło o to, czy nauczycielka mogłaby powstrzymać drzwi i w ten sposób zapobiec uderzeniu, lecz o to, że będąc w pobliżu zapobiegłaby nieprawidłowemu zachowaniu. Z doświadczenia życiowego wynika,  że zachowanie dzieci obserwowanych przez nauczyciela dyscyplinuje je do zachowań prawidłowych. W tych okolicznościach sprawczyni szkody nie zatrzasnęłaby drzwi przed koleżanką, bo obawiałaby się konsekwencji ze strony nauczyciela: uwagi, wezwania rodziców czy obniżenia oceny ze sprawowania.

Sąd wziął pod uwagę, że incydenty z zatrzaskiwaniem drzwi innym, zwłaszcza wśród chłopców, zdarzały się mimo, że były piętnowane przez nauczycieli. Dyrekcja szkoły miała zatem świadomość takich zachowań.

Sąd uznał, że o złej organizacji nadzoru świadczy i to, że zejście do szatni znajdowało się na niższym poziomie niż korytarz. Szatnia pozostawała więc poza zasięgiem wzroku dyżurującego nauczyciela.

 

 

Cel: zapewnić bezpieczeństwo uczniom

Odpowiedzialność gminy potwierdził Sąd Okręgowy w Świdnicy. Zwrócił uwagę, że nie jest możliwe ustalenie określonego wzorca zachowań, które należy do obowiązków nauczyciela dyżurującego. Sposób, w jaki organizowane są zajęcia przez szkołę oraz sposób, w jaki wykonywany jest nadzór pozostaje do oceny osób zarządzających szkołą i wykonujących nadzór pedagogiczny. Ważne aby nadzór zmierzał do zapewnienia bezpieczeństwa uczniom.

Sąd wskazał, że ogólnie rozumiany obowiązek nadzoru nie sprowadza się do wydawania konkretnych nakazów i zakazów, lecz polega na stosowaniu wszelkiego rodzaju środków przez nauczycieli wobec powierzonych im uczniów, a w szczególności zapewnienie możliwości reagowania na niewłaściwe zachowania.

 

Czy bójkę uczniów poza terenem szkoły należy traktować jako wypadek w szkole?>>

 

Sąd odnosząc się do apelacji gminy wskazał że, dla zwolnienia z odpowiedzialności za zdarzenie nie wystarczy wykazanie, iż nie doszło do naruszenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa, ale należy również wykazać, iż nie doszło do zaniechania zachowania zasad ostrożności i bezpieczeństwa. Wypadek uczennicy pozostawał więc możliwym i typowym następstwem niebezpiecznej zabawy dzieci pozostawionych bez nadzoru.

Gmina ma zapłacić uczennicy 20.740 zł zadośćuczynienia i odszkodowania za koszty leczenia. Będzie ponosić też odpowiedzialność za skutki zdarzenia w przyszłości.

 

Wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy z 13 września 2018 r. sygn. akt II Ca 468/18