MEN chciał, by dzieci z lekkim upośledzeniem nie mogły się uczyć w ośrodkach szkolno-wychowawczych. Rodzice i nauczyciele protestowali. Resort wykreślił zapis
– MEN odbierze rodzicom możliwość wyboru, gdzie posłać dziecko z lekkim upośledzeniem umysłowym: do szkoły masowej czy specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego – alarmował Wiesław Włodarski, prezes Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich. Na jego biurko trafiły protesty rodziców i nauczycieli. W projekcie rozporządzenia MEN określającym działanie placówek oświatowych był zapis wymieniający, jacy uczniowie mogą trafiać do specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych (jest ich ok. 400). Z listy zniknęli uczniowie z lekkim upośledzeniem umysłowym.
Rodzice nie zgadzali się, by resort odebrał im prawo wyboru szkoły.
MEN uważa, że nie ma potrzeby odrywania ich od środowiska. Resort twierdzi, że mogą się kształcić „w każdej szkole ogólnodostępnej” i realizować ten sam program nauczania co pełnosprawni rówieśnicy. Dlatego MEN planuje pozostawić rodzicom możliwość posyłania takich dzieci tylko do szkół powszechnych albo specjalnych, eliminując ośrodki.
Urzędnicy resortu zastanawiali się, czy zmienić niefortunny zapis i w końcu ( 25.05) z niego zrezygnowali.
Źródło: Rzeczpospolita, 26.05.2010 r.