Co roku średnio zamykanych jest około pół tysiąca placówek. W ostatnich trzech latach liczba szkół zmniejszyła się o 1,7 tys. Główną przyczyną takich działań jest niż demograficzny. W samych tylko szkołach podstawowych w ostatnich sześciu latach ubyło ponad 400 tys. dzieci. To jednak nie przekłada się na spadek liczby nauczycieli. Wręcz przeciwnie. Od 2008 roku przybyło ich o 7 tys.
Narzędziem, które może pomóc samorządom ograniczyć liczbę nauczycieli, jest tzw. arkusz organizacyjny. Dyrektorzy szkół prognozują w nim m.in., ilu nauczycieli będą potrzebowali w kolejnym roku szkolnym. Dla samorządów to kolejny atut w ręce, żeby wykazać, że ich potrzeby związane z zatrudnieniem pedagogów są mniejsze i muszą zwolnić pewną ich liczbę.
Uzasadnieniem dla ograniczenia liczby nauczycieli jest wysokość subwencji oświatowej, jaką samorządy dostają z budżetu państwa.
Likwidacja szkół to tylko jedna z możliwości, po jaką sięgają samorządy, aby zmniejszyć koszty związane z oświatą. Alternatywnym rozwiązaniem jest przekazanie szkół innym podmiotom. Koszty utrzymania takiej placówki są niższe nawet o 40 proc. To efekt tego, że w szkołach, które należą do stowarzyszeń, nauczyciele są zatrudniani na podstawie kodeksu pracy, a nie Karty nauczyciela. Tym samym nie obowiązuje ich 18-godzinne pensum ich wynagrodzenie nie jest z góry określone, tylko jego wysokość proponuje pracodawca.
Źródło: Gazeta Prawna, 28.02.2011 r.