Raport powstał w oparciu o monitoring placówek dla nieletnich, który prowadził zespól HFPC od czerwca 2013 r. do września 2014 r. Objęto nim 24 placówki różnego typu: zakłady poprawcze, schroniska dla nieletnich, młodzieżowe ośrodki wychowawcze, policyjne izby dziecka.
Jak przypomniał wiceprezes HFPC Adam Bodnar, w czwartek obchodzony jest Ogólnopolski Dzień Praw Dziecka i trzeba w tym dniu mówić także o dzieciach, które nie mają starających się, kochających rodziców albo mają rodziców pozbawionych zdolności wychowawczych i trafiają do różnego rodzaju ośrodków. "To dzień praw nie tylko dzieci, które są kochane i piękne, ale także tych, które są zagubione w tym systemie" - dodał.
Zdaniem autorów raportu potrzebna jest nowa ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich i wskazanie, kto jest za nich odpowiedzialny, ponieważ obecnie nadzór nad placówkami, w których przebywają młodzi ludzie mający różnego rodzaju problemy, sprawuje aż pięć resortów. Konieczne jest kompleksowe podejście do problemu i ujednolicenie standardów pobytu nieletnich w ośrodkach.
Z raportu wynika, że w placówkach naruszane jest prawo do prywatności, np. podsłuchiwane są rozmowy telefoniczne wychowanków, ograniczany kontakt z bliskimi lub uzależniany od zachowania. Bywa, że monitoring wizyjny obejmuje także toalety albo, że prysznice nie są od siebie pooddzielane, ograniczony jest dostęp do środków czystości. W niektórych placówkach młodzież jest stygmatyzowana przez nakaz noszenia jaskrawych dresów. Dla wychowanków nie jest też jasny system kar i nagród obowiązujący w ośrodkach.
W żadnej z placówek nie natknięto się na przejawy znęcania się lub poniżającego traktowania. "Jedynie w jednej nieletni przyznali się do tego, że funkcjonuje w jej ramach tzw. drugie życie, a silniejsi wymuszają na słabszych konkretne zachowania" - mówił prawnik HFPC, współautor raportu Marcin Wolny.
W odniesieniu do policyjnych izb dziecka raport wskazuje na zbyt długi
czas pobytu w nich nieletnich - bywa że jest to 12-15 dni, brak pomocy prawnej - nie jest ona obligatoryjna - i jasnej informacji o prawach i obowiązkach. Autorzy projektu w jednostkowych przypadkach spotykali izby bez dostępu świeżego powietrza i naturalnego światła; tylko w jednej izbie była poczekalnia dla rodziców czy opiekunów dziecka.
Adwokaci poprowadzą lekcje o prawach dziecka>>
W przypadku młodzieżowych ośrodków wychowawczych (MOW) podkreślali, że nie jest w ustawie doregulowany ich status, co powoduje, że każda placówka ma inne standardy i sposób postępowania, pracy z nieletnimi uzależniony jest od postawy i zaangażowania dyrektora. "Jeśli dyrektor ma pewien pomysł na prowadzenie resocjalizacji, praca kadry całej placówki przynosi efekty. W przeciwnym razie placówki koncentrują się tylko na izolowaniu nieletnich" - powiedziała współautorka raportu Katarzyna Wiśniewska.
Autorzy publikacji za konieczne uznali także różnicowanie placówek pracy z nieletnimi w zależności od stanu psychicznego czy poziomu zdemoralizowania.
Obecna na spotkaniu Dyrektor Zespołu Krajowego Mechanizmu Prewencji w biurze RPO Justyna Róża Lewandowska mówiła, że w Polsce nie ma ani jednego ośrodka dla nieletnich, który byłby dostosowany do wymogów osób z niepełnosprawnościami, brakuje rozwiązań systemowych dot. młodocianych matek czy dziewczyn w ciąży, niejasna jest kwestia umieszczania dziecka w izolacji (tzw. izbach przejściowych). Za konieczne uznała też określenie w ustawie, kto może przeprowadzić kontrole osobistą i w jakich okolicznościach.
"Najtrudniejszym elementem resocjalizacji jest chwila wyjścia na wolność" - mówił prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Dodał, że wiele wniosków z raportu pokrywa się z ustaleniami NIK z kontroli ośrodków dla nieletnich w 2009 r. Jak mówił, już wtedy wskazywano na brak spójnego, kompleksowego systemu pracy z trudną młodzieżą i konieczność zwrócenia szczególnej uwagi na czas powrotu nieletnich do środowiska rodzinnego. Dodał, że z raportu wynika, iż w 58 proc. wrócili oni na drogę przestępstwa.
Zapisywanie, kto wchodzi do szkoły, jest zgodne z prawem>>
Na prezentacji raportu była minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, która podkreślała, że nie wszystkie przekazywane przez resort środki na MOW-y są przez samorządy do nich kierowane. "W ustawie okołobudżetowej jest zapis (....), że jeżeli idą pieniądze na ten cel, to muszą w całości być wydane. Ta kwestia rozpływania się części pieniędzy dotyczy także dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych, różnych sytuacji. Mam nadziei, że uda nam się to uchwycić" - powiedziała.
Dodała, że MEN "ma narzędzie", by stworzyć jeden lub dwa ośrodki dla młodocianych matek i dać im szansę, nie zabierać dziecka. Jak dodała, rozmowy na tenc Temat są prowadzone z innymi resortami - pracy, sprawiedliwości i zdrowia.
Trzeba nowej kompleksowej ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich i konkretnego wskazania, kto jest za nich odpowiedzialny - wynika z opublikowanego w czwartek raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka "Dzieci po drugiej stronie muru”. Trzeba nowej kompleksowej ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich i konkretnego wskazania, kto jest za nich odpowiedzialny - wynika z opublikowanego w czwartek raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka "Dzieci po drugiej stronie muru". Raport powstał w ramach finansowanego przez Komisję Europejskiego projektu „Dzieci Pozbawione Wolności: Wspólny Dorobek a Potrzeba Reformy” („Children Deprived of Liberty. Between Legacy and Reform”). (PAP)
Rządowy podręcznik na bakier z prawem?>>