Podczas meczu ekstraklasy na murawę upada zawodnik (bez kontaktu z innym zawodnikiem). Zostaje zniesiony z boiska na noszach z nieprawidłowo założonym kołnierzem ortopedycznym. Jak zauważył komentujący zdjęcie w mediach społecznościowych ratownik medyczny Jan Świtała, tak założony kołnierz nie tylko nie spełnia swojej funkcji, ale powoduje dyskomfort u pacjenta. 

 

Historia ma ciąg dalszy. Okazało się, że "pracownik medyczny" (takiego terminu użyła firma zabezpieczająca zdarzenie - red.) bezprawnie użył logo Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi (logo było na kurtce), chociaż jednostka ta nie zabezpieczała meczu (WSRM wydała w tej sprawie oświadczenie). Natomiast ze śledztwa internautów wynika, że firma, która zabezpieczała mecz od strony medycznej, nie widnieje w rejestrze Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą (RPWDL)

Firma oznaczyła swoje PKD jako "działalność pogotowia ratunkowego". To kategoria wybierana przez przedsiębiorcę głównie dla celów statystycznych, która może mieć znaczenie przy opodatkowaniu. Nie stanowi natomiast informacji o uprawnieniach do wykonywania danej działalności.  

Zapytaliśmy klub sportowy, na podstawie jakich umów z podmiotami uprawnionymi do udzielania świadczeń zdrowotnych, zabezpieczał mecz od strony medycznej. Do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. 

Natomiast w  czwartek, 25 kwietnia,  Marta Olżewska, rzeczniczka ŁKS Łódź, poinformowała Prawo.pl, że po niedzielnym meczu z Lechem Poznań, Ł.K.S. Łódź S.A. rozwiązał umowę z firmą odpowiedzialną za zabezpieczenie medyczne tego spotkania. - W kolejnych meczach za zabezpieczenie odpowiadać będzie inny podmiot. Klub nie jest zobowiązany do ujawniania treści umów zawieranych ze swoimi kontrahentami - dodała. 

Zabezpieczenie medyczne meczów

Katarzyna Adamska, prawnik specjalizujący się w prawie medycznym, zaznacza, że zabezpieczenie medyczne meczu jest związane z udzielaniem świadczeń zdrowotnych.  - Firma, która zabezpiecza od strony medycznej wydarzenie masowe, powinna być zarejestrowana w Rejestrze Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą (RPWDL) jako podmiot leczniczy - podkreśla. 

    Jarosław Madowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych (PTRM), zauważa z kolei, że zabezpieczenie medyczne przez firmę niewpisaną do Rejestru Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą (RPWDL) jest możliwe, ale mało profesjonalne.  - Decydujemy o czyimś zdrowiu i życiu. Nie chodzi o pokazanie karetki, która ma stać przy murawie. Zabezpieczenie medyczne powinno działać - mówi. 

    Madowicz podkreśla, że podmiot leczniczy podlega  regułom ustawy o działalności leczniczej. - Musi posiadać właściwe ubezpieczenie, podlega kontroli sanepidu, musi działać na podstawie statutu i określonych procedur. Podmiot taki ma podpisaną umowę z hurtownią farmaceutyczną na dostarczanie leków, w takim podmiocie odpowiedzialnym za jego właściwe działanie jest kierownik podmiotu leczniczego - zaznacza.

    Inaczej jest w przypadku firmy niewpisanej do rejestru, która może na przykład zapewniać transport sanitarny. - Taka firma nie może udzielać świadczeń zdrowotnych. Może jednak podpisać umowę np.  z lekarzem, który jest wolnym zawodem i prowadzi indywidualną praktykę lekarską. W takiej sytuacji - moim zdaniem -  umowa, którą klub zawiera z firmą zabezpieczającą mecz od strony medycznej, powinna wskazywać podmioty uprawnione do udzielania świadczeń zdrowotnych - zaznacza. 

    Katarzyna Adamska zauważa z kolei, że ratownicy medyczni, w odróżnieniu od lekarzy i pielęgniarek, nie mogą wykonywać zawodu w ramach własnej praktyki zawodowej. Wyjaśnia, że zgodnie z przepisami mogą wykonywać swój zawód w ramach umowy o pracę, w ramach stosunku służbowego, w ramach porozumienia o wolontariacie czy na podstawie umowy cywilnoprawnej, prowadząc np. jednoosobową działalność gospodarczą. Dodaje, że w związku z tym taka umowa powinna być zawarta z podmiotem wpisanym do Rejestru Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą (RPWDL).

    Jarosław Madowicz podkreśla, że ratownik medyczny samodzielnie nie może legalnie wejść w posiadanie większości potrzebnych leków. - Jeśli w ambulansie nie ma lekarza,  to powstaje pytanie, w jaki sposób zostały kupione leki i kto pełni nad nimi nadzór? Nie wyobrażam sobie, aby przy zabezpieczeniu medycznym imprezy masowej nie były dostępne leki silnie działające m.in. np. narkotyczne  - dodaje.  

    Zauważa, że na stadionie jest powinien być obecny lekarz klubowy i fizjoterapeuta.  Lekarz klubowy jednak co do zasady jest na stadionie dla zawodników a nie kibiców. 

    Ma być tanio, taniej  - głos ratownika medycznego

    - Są firmy, które od wielu lat sprzedają transporty międzyszpitalne jako "ratownicze" z ratownikami kpp (czyli po kursie kwalifikowanej pomocy - red.) w załodze. Cierpi tylko pacjent - komentuje Jan Świtała. 

    Zaznacza, że sam nie pracuje już na obstawach imprez masowych. - Jak policzyłem kiedyś zabezpieczenie zgodnie ze standardami, wyszło 37 500. Wygrała firma która rzuciła 5 czy 6 tysięcy... - uzasadnia we wpisie w mediach społecznościowych (portal X). 

    Opieka medyczna na meczu - regulacje

    Zasady bezpieczeństwa reguluje m.in. rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie minimalnych wymagań dotyczących zabezpieczenia pod względem medycznym imprezy masowej. Przy założeniu, że na meczu było 15 tys. widzów, zabezpieczenie medyczne powinno obejmować:

    • zespoły wyjazdowe: jeden zespół z lekarzem i jeden zespół bez lekarza;
    • patrole ratownicze: jeden patrol ratowniczy na każde rozpoczęte kolejne 5 tys. uczestników;
    • punkty pomocy medycznej: jeden punkt pomocy medycznej na każde rozpoczęte kolejne 30 tys. uczestników powyżej 10 tys. uczestników.