W czwartek 7 stycznia do Sądu Okręgowego w Warszawie został złożony pozew grupowy o ustalenie odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody poniesione przez wprowadzenie rozporządzeniem, a zatem wbrew Konstytucji, zakazu prowadzenia określonej działalności. - To jest pierwszy pozew dotyczący 45 firm z szeroko rozumianej branży turystycznej – mówi Elżbieta Buczek, adwokat z kancelarii Dubois i Wspólnicy.

Kolejne dwa pozwy mają trafić do sądu w ciągu najbliższych siedmiu dni. Odszkodowanie od Skarbu Państwa chcą uzyskać też właściciele klubów i dyskotek oraz sal zabaw. Czy im się uda, skoro w Trybunale Konstytucyjnym czeka na rozpatrzenie wniosek premiera. Zapytał on, czy przepis pozwalający pozwać Skarb Państwa za działanie niezgodne z prawem jest sprzeczny z Konstytucją. Mariusz Haładyj, prezes Prokuratorii Generalnej, która będzie reprezentowała Skarb Państwa mówi Prawo.pl, że działanie państwa w interesie obywateli, w szczególności mających na celu ochronę ich życia i zdrowia, powinno ograniczać zakres kompensacji państwa nawet w przypadku ewentualnego wystąpienia innych przesłanek odpowiedzialności.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody w trakcie pandemii >

 

Pozew o ustalenie, a nie o odszkodowanie

Przede wszystkim złożony pozew jest o ustalenie prawa do odszkodowania za bezprawne działanie państwa. - To jest pozew o uznanie naszego prawa do wysuwania roszczenia – mówi Alina Dybaś-Grabowska, prezes Turystycznej Organizacji Otwartej, inicjatorka pozwu. – Choć nasze roszczenia szacujemy na kilkadziesiąt milionów, to na razie nie chcemy rozstrzygać o wysokości odszkodowania.  Chcemy potwierdzenia, że złamano nasze prawa gwarantowane Konstytucją - dodaje Dybaś-Grabowska. Ograniczenia zostały bowiem wprowadzone rozporządzeniem, choć zgodnie z art. 22 konstytucji, ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.  – Od początku podkreślamy, że rozporządzeniami nie można ograniczać konstytucyjnej zasady gwarantującej swobodę prowadzenia działalności gospodarczej – podkreśla Elżbieta Buczek. – Dlatego walczymy o ustalenie zasady, wykazanie, że państwo działało bezprawnie – dodaje.

Czytaj w LEX: „Pozwy zbiorowe” jako odpowiedź na czasy „niedyspozycji” wymiaru sprawiedliwości w czasach epidemii koronawirusa >

Sąd administracyjny nie ma wątpliwości, że rząd naruszył konstytucję

Ostatnio zaś takie stanowisko wyraził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu w wyroku z 27 października 2020 roku dotyczącym zakładu fryzjerskiego (sygn. II SA/Op 219/20). WSA uchylił nałożoną przez sanepid karę administracyjną za niestosowanie się do czasowego  ograniczenia prowadzenia takiej działalności. Zakład był czynny 22 kwietnia, podczas wiosennego lockdownu. WSA wskazał, że rozporządzenie zostało wydane wbrew Konstytucji. - O ile oceniane zakazy, nakazy i ograniczenia były merytorycznie uzasadnione, o tyle tryb ich wprowadzenia, doprowadził do naruszenia podstawowych standardów konstytucyjnych i praw w zakresie wolności działalności gospodarczej – podkreślił WSA.

Co więcej WSA zauważył, że podjęte działania legislacyjne stworzyły taki stan prawny w zakresie ograniczenia wolności i praw człowieka, który w istocie odpowiada regulacjom obowiązującym w stanie klęski żywiołowej, choć stan ten nie został wprowadzony. - Wywołuje to jednak te konsekwencje, że złagodzone, właściwe dla stanów nadzwyczajnych, konstytucyjne warunki umożliwiające ograniczenia wolności i praw człowieka nie mogą mieć zastosowania w tym przypadku – podkreślił WSA. I ten wyrok, choć nieprawomocny, został też przywołany w pozwie. Podobno jednak takie wyroki zapadły już w innych sądach administracyjnych i czekają na publikację.

Czytaj w LEX: Doręczenia w postępowaniach sądowych w dobie COVID-19 (koronawirusa) >

 


Czy sądy cywilne pójdą drogą administracyjnego

– Sądy cywilne nie są związane orzeczeniami sądów administracyjnych, jednak liczymy, że pójdą wskazaną przez WSA drogą i staną po stronie przedsiębiorców – dodaje Agata Plichta-Trzonkowska, adwokat w kancelarii Dubois i Wspólnicy. Dodaje, że obywatel ma prawo oczekiwać, że polskie sądy będą wydawać zgodne orzeczenia dotyczącego takiego samego stanu faktycznego. Prawniczki nie boją się też wniosku prezesa do TK, który może przywołać Prokuratoria Generalna – to ona będzie reprezentować Skarb Państwa. – Jesteśmy na to gotowe – podkreślają.

Czytaj w LEX: Wpływ epidemii koronawirusa na toczące się postępowania sądowe >

Mariusz Haładyj, szef Prokuratorii Generalnej też twierdzi, że ma argument, choć zaznacza, że każdy ma prawo dochodzić swoich praw, a decyzję podejmie sąd.  - Każda firma czy osoba fizyczna, która czuje się poszkodowana czy pokrzywdzona działaniami państwa, ma prawo dochodzić swoich roszczeń. To, czy podejmowane próby będę skuteczne oceni finalnie oczywiście sąd. Nie można jednak powiedzieć, że w toku takich sporów Skarb Państwa pozbawiony będzie ważnych argumentów. Musimy pamiętać, że mamy do czynienia z sytuacją bezprecedensową. Pandemia nie została wywołana działaniami państwa. Dotknęła ona całego świata. Przyjmowane w Polsce rozwiązania były podobne lub tożsame do tych, które przyjmowały inne państwa Unii Europejskiej. Państwo wdrożyło działania i instrumenty, które nie tylko przeciwdziałały rozprzestrzenianiu się pandemii, ale też ograniczyły jej negatywne skutki ekonomiczne i gospodarcze. Działanie zatem państwa w interesie obywateli, w szczególności mających na celu ochronę ich życia i zdrowia powinno ograniczać zakres kompensacji państwa nawet w przypadku ewentualnego wystąpienia innych przesłanek odpowiedzialności. Zwróćmy uwagę, że nasze państwo stanęło w obliczu choroby, której istota i zakres oddziaływania wciąż jest badana i poznawana. Siłą rzeczy okoliczność ta musi wpływać na sposób oceny prawidłowości działań państwa oraz kwestię kompensacji - mówi Mariusz Haładyj. I dodaje, że szczegóły pozwu będą analizowane, a Prokuratoria do samej sprawy podchodzi poważnie i z wyczuciem wszystkich okoliczności. 

Czytaj w LEX: Prawa i obowiązki pełnomocników procesowych w praktyce w związku z koronawirusem >

Droga do odszkodowania

Jeśli sąd cywilny przyzna rację przedsiębiorcom, to w kolejnym postępowaniu będą mogli się domagać konkretnej kwoty odszkodowania. Roszczenie będzie mogło objąć też straty powstałe podczas drugiego czy kolejnego lockdownu. Obejmuje ono wszystkie koszty, które trzeba ponieść nawet jak nie prowadzi się działalności, czyli  wynagrodzenia pracowników, składki na ZUS, raty leasingowe oraz utracone korzyści. Te wykazywane są poprzez porównanie przychodów z analogicznego okresu w poprzednim roku. 

Kolejne pozwy w drodze

Kancelaria Dubois i Wspólnicy kończy pracę nad kolejnymi dwoma pozwami. Do sądu mają trafić w ciągu najbliższych siedmiu dni. Jeden będzie dotyczył 45 dyskotek i klubów. Drugi sal zabaw i parków rozrywki – tu jeszcze nie ma pełnej listy firm, bo ciągle się dopisują.  Szyki zbierają też siłownie. - Po kilkutygodniowych analizach prawnych, spotkaniach z licznymi kancelariami oraz dokładnej weryfikacji potencjalnych szans - ponownie uruchamiamy projekt pozwu przeciwko obowiązującym restrykcjom i kwestii odszkodowawczej – napisała Polska Federacja Fitness na swoim profilu na Facebooku. Na ten moment zgłosiło się już kilkaset obiektów gotowych do podjęcia walki.

W tej branży prekursorem jest Radosław Jarmuła, właściciel siłowni OTF (Orangetheory Fitness), który pozew przeciwko Skarbowi Państwa złożył już w maju. Ta sprawa jest w toku. - Na razie czekamy na  termin rozprawy - mówi Nicholas Cieslewicz, adwokat z kancelarii Cieslewicz i Partnerzy, który reprezentuje Orangetheory Fitness. Zła wiadomość jest tak, że sąd nie zwolnił właściciela siłowni z kosztów sądowych.

Czytaj w LEX: Bieg terminu przedawnienia roszczeń w dobie epidemii >